Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jaki jest sens bycia z kims?

Polecane posty

Gość gość

j.w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co nam daje ziwazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w kilku różnych związkach, niewiele mi to dało, nauczyłam się ostrożności i nieufności. Teraz jestem sama, tylko czasem brak mi czułości, wtedy kuruje się winem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzys mam.
Tez sobie to pytanie zadaje od pewnego czasu. Każdy zwiazek cacy na poczatku , potem ciagle jakies problemy. Po ok 7 latach nie możesz już zdzierżyć nawet dotyku a co dopiero czerpac przyjemnosci z sexu z tym samym partnerem. Znasz go na wylot, nie macie juz o czym rozmawiac, zaczynacie sobie działac na nawery i po jakis 10 latach rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie kryzyz po 2 latach. i ciagle mysle o tym ze lepiej mi jest samej z dzieckiem niz z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest się dla kogoś a nie ktoś ma być dla nas i jeśli nie widzicie w tym sensu to lepiej nie być w związku szukacie sensu? sensem jest miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mały mikrokosmos
jaki jest sens ? nie mam pojęcia. wiem że łatwiej mi być z nim niż bez niego. że gdyby go miało zabraknąć w moim życiu to byłby to wręcz fizyczny ból. ale nie szukam w byciu związku ani celu ani sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koletf
To chyba zależy jakim typem człowieka się jest i z kim się jest. Ja po 5 latach związku miałam kryzys, kłótnie facet odszedł do innej a ja w ciąży sama, mieliśmy siebie dość nie było szacunku no nic, nie było o czym gadać nic nie robiliśmy razem, zero wakacji i wyjazdów, to chyba od początku było zauroczenie a nie miłość albo niedojrzała miłość i to ślepa ;) Przeszłam sama przez ciążę, teraz dziecko ma dwa lata i powiem szczerze że przykro jest bo nie ma się z kim dzielić radości z dziecka ale z drugiej strony nie chciało by mi się jeszcze facetem zajmować, dbać o dom dziecko a wieczorkiem jeszcze jakiś seks na dzień dzisiejszy jest tego brak ale nie na tyle duży żeby mnie ciągnęło do związku, wolę relaks z winem i mieć święty spokój niż faceta jeszcze na głowie ;) Wcale mnie nie dziwią rozwody, każdy potrzebuje trochę swobody oddechu a związki nie zawsze na to pozwalają, ja jestem typem samotnika bardziej, lubię byc sama, organizować sobie czas po swojemu, nad związkiem trzeba pracować dbać o drugą osobę o siebie, mi się tego nie chce robić teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok ale na milosc tez skladaja sie pewne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×