Zastanawiacie sie czasami jak wyglądałby wasz pogrzeb ?

Kto by płakał? Mój kolega zmarł w wieku 24 lat ... wczoraj był pogrzeb.I

najbardziej przygnebiającym momentem było jak został odczytany list pożegnalny...mysle ze każdy taki list powinien napisac ..nie znamy dnia a ni godziny.

Nie. To jest dziwne.

co jest dziwne? smierc?

Rozmyślanie o tym jak wyglądałaby twój pogrzeb. Bardzo dziwne, smutne.

tak nie wiemy co bedzie jutro,za rok za kilka lat. w moim zyciu jest wiele osób którym nie powiedzialam ze ich kocham ze sa ważni,że będę teskniła .

wyglądałby

Na co zmarł?

Ja mam mniej wiecej ulozony ogolny plan mojego pogrzebu. Nawet wiem gdzie zostane pochowany:)

Ja czasami myślę. Może nie tyle o tym jak będzie wyglądał mój pogrzeb, ale o śmierci owszem. Dlatego też często myślę o tym co już w życiu zrobiłam, co mogę zrobić, staram się nie krzywdzić ludzi i doprowadzać sprawy do końca najszybciej jak się da. Wybaczam ludziom, żałuję za grzechy. Bo umrzeć można w każdej chwili, jestem tego bardzo świadoma. A to dlatego, że wierzę, że po śmierci wszystkie niedokończone sprawy sprawiają, że nie dostanie się do nieba, a spocznie w czyśćcu do tej pory, dopóki ktoś nawet po naszej śmierci tego nie załatwi. Np. gdy ukradnę komuś pieniądze i nawet umrę 2 dni później, nie pójdę do nieba póki ta osoba tych pieniędzy nie odzyska i wybaczy mi ten czyn.

Nie nie jestem nawiedzona ;-). Jestem zwykłą młodą kobitką (mam 23 lata). Mam przyjaciół, narzeczonego, z którym nawet mieszkam od 2 lat (za miesiąc ślub), uprawiam seks przedmałżeński, palę papierosy, piję piwo. Spotykam się z przyjaciółkami.I nawet nie chodzę do kościoła- bo mi się tamtejszy sposób przekazywania wiary i nauczania jej nie podoba, poza tym uważam, że to czyny świadczą o człowieku, a nie to czy chodzi do kościoła. Ale staram się być dobrą osobą. Nie obgadywać za bardzo ludzi (wiadomo, że wyeliminowanie tego w całości jest niemożliwe), ogólnie nie robić czegoś, za co ktoś mógłby mnie znienawidzić lub mieć ogromny żal.

jakby mnie wybrali na prezydenta USA, to bym musiał się zadeklarować, czy się na części zamienne przeznaczyć, czy na opał i w urnę. A tak scenariusz jest prosty, żyje w związku sakramentanym, pomnik już sobie postawiłem, jak przystało na dobrego tatę, by dzieci cholera nie brała, jak by mieli stawiać pomnik. Proboszcz coś rzeknie, na stypie się nachlają i zaśpiewają sto lat i koniec uroczystości

atak teraz pomyślałem, czy polski prezydent, podobnie jak amerykański , musi napisać scenariusz swojego pogrzebu?

Ja oczywiscie trumna.

ekologiczna, czy tradycyjna?

Co was tak interesuje na co zmarł?Młodzi nie umierają?

jak list pożegnalny, to na bank, samobója strzelił

wcale ze nie bo za zycia mogl napisac cos w rodzaju testamentu

Oczywiscie tradycyjna. Po cholere mi jakies ekologiczne badziewie.

przykre, ale jak był chory na nieuleczalną chorobę, to mógł napisać, list pożegnalny, zrozumiała sprawa

Zaczynasz temat i nie kończysz. Niby dlaczego jego list był smutny, jeśli chory to zrozumiałe . Ale jeśli samobój to chyba nie tak bardzo skoro TU mu zle i szuka przyjemniejszego miejsca.

utopił się. List pozegnalny napisała rodzina ..ale tresc była tak sformułowana jak by pisał to on.Dlatego myslę ze lepiej napisac taki list za życia .

po co?

aby był prawdziwy i szczery.