usłyszałam wiele przykrych słów od meża

i nie wiem jak przejść nad tym do porządku dziennego;/ raczej sienie da, nie zapomne tego; osłabia to nasze relacje, ja juz go nie kocham chyba przez to....za każdym razem jak mu zwrócę uwagę o coś, to wyskakuje z tekstem, ze znów musi być awantura i się zaczyna....nie mam prawa być zła, nie mam prawa się czepiać... on jest w miarę dobry jak funkcjonujemy pod jego dyktando, jak słucham tego co on chce mówic (bo on niekoniecznie chce mówić o tym co ja) , jak udaję że jest ok nawet gdy mnie wkurza, jak się nie czepiam, że po raz kolejny cos zrobił nie tak/nie zrobił;

:( nikt nic nie doradzi, nie mam się komu zwierzyć; koleżankom sie wstydzę, mamie nie chcę mówić....

witaj w klubie :(

ale o co sie czepiasz jego?

jakbym czytala o swoim, Czasem wszystko olewam i traktuje go z gory,robi sie bardziej potulny.

wczoraj np byłam zł bo mnie wieczorem zostawił samą z dzieckiem; dziecko dawało popalić cały dzień i miałam dość; jak wrócił to byłam zła i normalnie mu o tym powiedziałam; że jestem zła, bo mógł nie wychodzic, jak widział jak mały się zachowiuje

?

krytykuje twoje pomysły,racje,opinie i pomniejsza osiągnięcia,żebyś nie czuła się zbyt pewna siebie,chce miec nad tobą kontrolę

To ty jesteś od tego tematu wczorajszego "JAK UŚPIĆ DZIECKO"?

co powinnam zrobić, jak sięzachować; po tym wszystkim przyszedł i powiedział takim wojskowym tonem 'przepraszam, takich rzeczy się nie powinno mówić; a ty sobie rób co chcesz, jak chcesz być obrażona to bądź' przeprosiny nic nei zmienią, zwłąszcza takie; nie cofna tego co powiedział;

tak, ja ten temat złożyłam.

Ja mam tak samo, tyle że nie jesteśmy po ślubie...więc rozumiem o czym piszesz. a spod jakiego znaku jest twój mąż? Może baran- oni tak mają...:-( ;-(

ja bym go przydusiła i ustaliła jakieś "warunki brzegowe". Podzieliła opiekę nad dzieckiem, ogarniecie domu itp. Chyba, ze masz go dośc- wtedy bym brała dziecko i wychodziła na spacer, do rodziców- czyli robiłabym wszystko, zeby jak najrzadziej go widzieć.