powiedzcie czemu ja tak kurewsko nienawidze ludzi

nikogo nie lubie po prostu z nikim nie chce miec kontaktu trawie tylko najbliższą rodzine czyli matka ojciec żona dziecko a reszte wek bleee feeee

bo jestes poyebany :o

nie uwazam ze jestem mądry znam swoja wartość a wszysyc oprócz wymienionych uwazam za p*****w i nie jestem w stanie z nimi utrzymywac kontaktu na dłuższą mete, nawet odciąłem sie od calej rodziny oprócz wymienionej najbliższej

bo im zazdroscisz?

bo masz niskie poczucie własnej wartości

alez ja nie mam im czego zazdrościc , życie rodzinne mam ok, dom, samochód, działka, praca, dobre zarobki, jestesmy zdrowi, to wydaje mi sie ze nie bardzo mam czego im zazdroscic

no tez nie bo znam swoja wartośc i mam bardzo wysoką samoocene

Mam to samo.Ludzie mnie w*******ą,wszyscy są jacyś poebani...

bywa

mam tak tyle ze ja nie nienawidze ludzi tylko nie potrafie sie z nimi dogadac i przebywac a jednoczesnie samotnosc tez mi przeszkadza (a nie bylo tak zawsze bo kiedys bylam towarzyska) i poza tym prawie nigsy nikogo nie lubilam i nie kochalam, nawet rodzcow masakra jednym slowem;(

do poprzedniej wypowiedzi: paradoksalnie uwielbiam pomagam ludziom jestem uznana za aniola i lubie sie poswiecac dla innych inni nie zawsze to doceniaja ale czasem tak

Pewnie to pytanie do psychologa. Może trauma z dzieciństwa?