Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego Polacy na emigracji są chamscy. Po wyjechaniu się zmieniają.

Polecane posty

Kokunia - to jest coś takiego w Polakach, w ten kulturze. Takie błędne koło - każdy spodziewa się po innych Polakach najgorszego, więc woli w najlepszym przypadku unikać, w najgorszym jest po prostu nieprzyjemny. Trzeba na każde słowo uważać, bo zaraz wyjdzie, że się chwalisz, zadzierasz nosa, jesteś "paniusia". Czasem lepiej z góry olać niż psuć sobie nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety ja też nie mam znajomych polaków za granicą bo...dasz palec chcą całą rękę czy chamscy?? nie bardzo odczuwam bo się nie zadaję ale...widzę spotykam dookoła i jedno o zachowaniu mogę stwierdzić bardzo dużo emigrujących to niestety cholerne buraki kultury zero oraz co zwraca uwagę to " doskonała znajomość języka" :D ;) dwa słowa na krzyż- używane jako przerywniki w zdaniu ja kla ! oraz scheisse poziom rzeczywiście zachwycający :D wstyd tego słuchać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady, jest bardzo dużo Polaków znających język i dobrze sobie radzących, ale oni zwykle nie potrzebują pomocy rodaków więc ich na siłę nie szukają. Dlatego ciężej na takich trafić, nie ustawiają się w kolejce z "weź mi to przetłumacz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toteż pisałam nie znam więc i chamskości nie doświadczam ale początki pobytu mojego właśnie w taki sposób się zaczynały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie wiec chyba jak juz się wyjezdza to trzeba się trzymac tylko z sobą samym niz z własnym narodem bo wyjdzie sie jak zabłocki na mydle....Moorland widać że są tez porządni ludzie tacy jak ty i ten gość co pomiędzy nami pisał :) Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy porządna ze mnie osoba to nie wiem, ale staram się pilnować swojego nosa. Parę razy próbowałam komuś pomóc i zawsze ze mnie próbowano zrobić kozła ofiarnego. Taki znajomy mojego partnera kiedyś przyjechał, jeszcze za czasów studenckich. Nie miał obiecanej pracy, tylko mieszkanie na kilka tygodni (chciał dorobić przez wakacje). Nagle się okazało, że go nie karmimy, krzyczymy na niego, jesteśmy chamscy bo idziemy sobie na kawę i jego nie zabieramy (albo wywalamy kasę, a on musi sam sobie jedzenie kupować!), a na końcu to była moja wina, że on pracy znaleźć nie może. I tak się kończy pomaganie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha ha......samo zycie,ja "pomoglam "mojej znajomej,znalezlismy prace (na domku bo jak inaczej bez papierow) mieszkala za darmo przez jakis czas i wiecznie potrzebowala pomocy w zalatwianiu papierow ,a ze nie dowierzala mojemu angielskiemu to trzeba bylo jezdzic do polskiego (a jakze) ltumacza do chicago a mieszkam w stanie wisconsin,raz tylko wspomnialam ze nie mam pieniedzy na paliwo i ze moglaby sie dorzucic to wielka obraza i juz wiecej o nic mnie nie prosila ,zaczely sie dziwne ciche dni a przelomem stalo sie jak moj pies "zjadl jej sztuczna szczenke" od razu sie wyprowadzila,nagadal do ludzi ze ja wykozystalismy,za wszystko musiala placic a mieszkala 7 miesiecy za darmoche i ze te pogryzione zeby to specjalnie tak zrobilismy zeby sie wyprowadzila,,,,,,ooo przepraszam ,raz ugotowala (chciala sie odwdzieczyc) zupe pieczarkowa,ale co to byla za zupa ,woda z pieczarkami i ziemniakami zaprawiona smietana i dodane maslo zeby oka byly......nigdy wiecej nikomu nie pomoge bo tak czy siak i tak bedziesz wrogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie tez to zauwazylam najbardziej w pracy i po dziewczyunach,takie smarkule a wyzej sraja niz du...e maja,masakra,nienawidze takich ludzi,nawet po moim bracie widze,ze sie taki zrobil,starsi ludzie nie,ale najczesciej takie mlode siksy,co w polsce nic nie mialy,chleb ze smalcem wp***alaly,a tam pojechaly troche pieniedzy poczuly i juz nie wiadomo co,nawet nie pogadasz z nimi,a tak naprawde to zapierdzielaja jak dzikie osly i murzyny na warehousach po 13 i 15h,wiem,ze sie tak nie pisze,mniejsza,i sa takim samym robolem jak kazdy inny.zadne z nich osobowosci.ja powiedzialam moim rodzicom,ze jak sie taka zaczne robic to maja mi w glowe ostro przywalic,bo nie chce taka byc.dajcie spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam coś w zanadrzu
Pomagalam wielu,dobrze się czułam-bo pomagać lubię,ale jedna osoba wybiła mi to z głowy,odchorowałam i wyleczylam się z pomagania i z niej Za granicą nie drepcze się w miejscu! Myśli się szybko!Decyzję podejmujemy tez szybko Tak albo Nie.Dużo uśmiechamy się,bo inni nie lubią smutasow.Szlifujemy język bo bez niego jestesmy bidulkami.Po przyjezdzie jak najszybciej znależć pracę i zamieszkać oddzielnie-życ na własny rachunek.Za granica nie jęczymy! Jak nam żle,wracamy do Polski,mamy powrotny bilet.Nie stwarzamy problemow innym bo kazdy jedzie na tym samym wozku.Ci,co nie nadaja sie na emigranta,niech siedzi w domu. A jesli ktoś jest chamski w kraju ,to za granicą będzie taki sam. Jak przyjechałam do Polski,to kazdego interesowało ile przywiozlam a nie co zwiedziłam,zobaczyłam. Slowo daję,nie nadaje sie juz na mieszkanie w Polsce,zbyt daleko zaszlam nawet w swojej mentalnośći.Nigdy natomiast nie wyrzeknę sie polskośći,swojej ojczyzny,pochodzenia i języka.Polskie tradycje zawsze mi towarzyszą.Najbardziej nienawidzę chamstwa i prostactwa,i wcale nie musi to dotyczyć tylko moich rodaków Pochwalam ludzi.,ktorzy wyjezdzaja i poprawiaja sobie byt.Zycie ma sie jedno i nalezy je godnie przezyć.Pomyślności emigranci!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
później dziwią się nasi rodacy- dlaczego ci co wyjechali stają się nie dostępni proste....żyjesz człowieku w PL nikt Cię nie zauważa wyjeżdżasz naraz wszyscy dzwonią piszą chcą rozmawiać ja naprawdę z chęcią bym chciała mieć fajnych znajomych bo jednak z tymi z którymi mi przyszło żyć w obcym kraju nie bardzo mamy o czym rozmawiać inna kultura inne zwyczaje inna mentalność inne podejście do wielu spraw. ale jak tu można kogoś chcieć poznać jak po krótkiej znajomości zaczyna się złośliwość zawiść i zazdrość oraz porównywanie co ja mam a czego oni mieć nie mogą lub nie mają po co mi to??? trochę to smutne bo przydałby się ktoś z innym podejściem do życia jak te które tutaj poznałam no ale trudno się mówi i żyje dalej dobrze że mam wspaniałego męża z którym w różnych kwestiach się dogadujemy zatem ostaliśmy przy wzajemnym towarzystwie :) choć nie przeczę że nie raz wyjeżdżając w różne zakątki świata przydałaby się fajna para znajomych z pasjami podobnymi do naszych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo uśmiechamy się,bo inni nie lubią smutasow...Za granica nie jęczymy ------------------------------------------ akurat tego nie pochwalam całkowicie jestem przeciwna krygowaniu siebie jako kogoś innego jestem sobą i nigdy nie zmienię siebie tylko po to aby coś dzięki temu pozyskać pojęczeć jak mam ochotę to pojęczę ;) bo to normalne i ludzkie zmieniać siebie tylko dlatego bo tak Nas chcą widzieć ??!! Nigdy! Mimo to radzę sobie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się nazywa pozytywne podejście do życia. Każdy ma czasem zły dzień i jęczy na wszystko, ale jak czyimś hobby staje narzekanie na to, że niebo jest niebieskie to naprawdę powinien się zmienić. Inna sprawa, Polacy są znani z bycia mrukami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam coś w zanadrzu
Nie jęczymy na zwyczaje i obyczaje w tym kraju bo ciągle nam coś nie pasuje oczywiście,jęczęć mozesz ile wlezie,jesli ci to ulgę przyniesie po dłuższym czasie pracy u mojej pracodawczyni,zapytałam się co nią kierowało,że przyjęła mnie do pracy przy 20 chętnych-odparła bez wahania:twoja uśmiechnięta twarz i pogoda ducha.Tak,taka jestem.Uciekam sama od smutasów,nie znoszę malkontentów,bardzo mi sie udziela ich smutek.Mam swoich cudownych polskich przyjaciól i dlatego nie tęsknie tak strasznie.Nie wszyscy Polacy nas odstraszają i zniechęcają .Podobnie jest w kraju ,nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mają takie przyzwyczajenie z Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bardzo ubolewam nad brakiem znajomych! Umiescilam,nawet,ogloszenie,ze poznam kolezanke Polke w moim miescie.Nikt nie napisal.Jezyk u mnie nie jest perfekt,ale z racji,ze nie mam nikogo do pomocy,to jakos daje rade.Inni to zauwazyli i zaczely sie prosby o pomoc.Zawiez,przywiez,w robocie latalam do szefa z jakimis glupotami i to ja sie czerwienilam,ze wstydu,by sie za nich tlumaczyc.Kilku darmozjadow utrzymywalam w domu i szukalam pracy.Dostawali jedzenie,a nawet na fajki.Po zalatwieniu roboty,palili mety i zero dziekuje.Mlode malzenstwo szukalo mieszkania,to 3m-ce lazilam i wydzwanialam,bo nikt bez jezyka nie chcial im wynajac.Jak sie udalo,to tez dziekuje nie uslyszalam i wielce oburzeni,ze mi raz 10E na tel.dali! Znow,jak do Polski przyjezdzam,to musze uwazac na kazde slowo!Raz kolezanka palila papierosa i mi pol zostawia-mowie jej,ze sobie calego zapale i wyciaglam.Potem wielkie oburzenie,ze ja z zagranicy i gardze,wywyzszam sie!Ludzie nie pytaja,jak mi sie tu zyje,a tez jest ciezko!Jak wychodze do knajpy,to kazdy nie ma nagle kasy i pytaja,czy pozycze,na wieczne nieoddanie!Dzieciom drogie prezenty,a to,ze ja nie pracuje,to nikogo nie obchodzi.Mam miec,a oni nie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi drodzy jestesmy jacy jestesmy....prosze juz tak nie narzekac...Slowianska mentalnosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tu przyjechalam,to nie bylo tylu rodakow,co teraz.Jak zmienilam prace i zaczelam pracowac z Polakami,to tak sie cieszylam!Szybko,jednak,szczescie zmienilo sie w szok i placz.Zupelnie nieswiadoma reakcji opowiadalam,ze w innych firmach sa lepsze warunki i by nie dawali sie tak wykorzystywac,bo ciezka praca,robia nadgodziny za marny grosz,to mi powiedzieli,ze jak mi sie tu nie podoba,bym w********ala.Odsuneli sie ode mnie,nikt ze mna nie gadal,bo nie godzilam sie na nadgodziny,a mimo to dalej pracowalam.Przypominali sobie o mnie,jak do pracy nie mieli czym jezdzic.Po jedna,to jechalam 10km do tylu,a potem przez moje miasto i 20km do pracy.Jak sie upomnialam o kase na paliwo,to wielki foch i kasy tez nie dostalam.Inna firma,to Polak na Polaka donosil.Wole pracowac z obcokrajowcem,bo u nas to nienawisc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz pracuje z ludzmi z ex-Jugoslawii, nie sa lepsi - ``blok wschodni:)``

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa dobrzy ludzie,ale to Ci 'starsi' emigranci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stara szkola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polacy w Polsce sobie nie pomagaja, a to przeciez jeden narod, a za granica nagle jest taki obowiazek rodakowi pomagac? Po moim trupie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"o dłuższym czasie pracy u mojej pracodawczyni,zapytałam się co nią kierowało,że przyjęła mnie do pracy przy 20 chętnych-odparła bez wahania:twoja uśmiechnięta twarz i pogoda ducha." no też mi wielka łaska ! i bez suszenia zębów osiągam to co chcę także wybacz żaden to Twój atut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oho! już jakąś świnię w d***e drze, ze komuś się coś udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem na emigracji dopiero od dwóch miesiecy. Przed wyjazdem zbieraliśmy pieniądze na kaucję, prowizję dla maklera i przewóz mebli z Polski. Niestety posiadamy samochód i to jest powód utraty kilku znajomych których znaliśmy jeszcze z Polski. W ciągu tygodnia odbierałam ok 6 tel po to aby usłyszeć prośbę przewiezienia po pracy a to telewizora, siostry na lotnisko (120 km) , dużych zakupów (mieszkamy 20 km za miastem), odbioru z imprezy (mamy niemowlaka więc na imprezy nie chodzimy) i długo mogłabym jeszcze wymieniać. W miarę możliwości dawaliśmy się wykorzystywać ale są pewne granice. Usłyszałam, że jesteśmy zadufanymi bogaczami którzy nie chcą pomóc rodakom w potrzebie. Nikt nie potrafi albo nie chce zrozumieć, że dla nas wyjazd i powrót do miasta to prawie 2 godziny (miasto jest zakorkowane) . Oczywiście kilka osób chciało u nas przekimać kilka nocy (aż uzbierają na kaucje) itp. Choćbym bardzo chciała to ja już nie daję rady, zero życia prywatnego albo zero znajomych. Postawiliśmy na rodzinę i powolutku zobaczymy co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tego sie trzymajcie. Jak juz tu ktos slusznie stwierdzil, nie macie obowiazku pomagania innym, tylko dlatego, ze to rodacy. Mieszkamy od wielu lat poza Polska i kontaktow z rodakami nie utrzymujemy..nie dlatego, ze czujemy sie lepsi, po prostu nie ma ich tu tak wielu a sama ich tez nie szukam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzcie mi drodzy emograncji - skoro macie takie fatalne doswiadczenia z Polakami, skoro Polacy sa taaacy be (a wy jestescie wyjatkami oczywiscie), to dlaczego spedzacie swoj wolny czas na...POLSKIM forum, pelnym rych chamskich Polakow?:) Czy to nie hipokryzja? Tylko nie piszcie, ze chodzi o kontakt z jezykiem, bo akurat na kafe to mozna sie oduczyc poprawnego polskiego. Skoro Polacy sa tacy beznadziejni, to dlaczego tak lakniecie z nimi kontaktu, chociazby wirtualnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*emigranci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polacy w kraju to może mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestesmy Polakami
wybacz,nie skazujemy sie na towarzystwo ludzi problemowych,mamy swoje nawet sobie nie wyobrazasz ile jest kłopotu z ludzmi,ktorzy nijak nie potrafią przestawić się na emigrację,a do tego jeszcze nieznajomość języka nasze zycie,nasze problemy-tu sie zapieprza i nie ma zmiłuj się, ale warto nie mamy takich urlopow jak w Polsce,ale przeciez nie robimy z tego problemu,potrafimy zaakceptować dyktowane warunki udzielamy sie na polskim forum bo jestesmy Polakami ,język znamy wyśmienicie i nie musimy go szlifować czy ty w kraju tez tak chętnie pomagasz przyjezdzajacym Polakom zza granicy? zglosze sie do Ciebie i zobaczymy jak długo będziesz z gestem... Nie stwarzajcie problemow tam gdzie ich nie ma. Rozmawiamy przecież zupelnie na inny temat.Więcej ludzkiej życzliwości wzajemnej i zrozumienia także.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×