bezradność

Jestem mężatka od 4 lat mam 2 dzieci i jestem zmeczona już swoim mężem .Mój mąż nazywa sie Marek i mamy bardzo bużliwy związek .Lubi sie bawić tylko nie zemna nie interesuje sie niczym innym ,poza hazardem i ćpaniem .Jest czas że siedziny razem pomaga mi przy dzieciach i nagle wychodzi nie odbiera moich telefonów przychodzi rano następniego dnia narąbany i idzie spać .Z zawodu jest kierowcą i przeważnie przyjeżdza na łikendy .W cześniej było tak że szłam i szukałam go w szendzie ,ale teraz gdy mam małe dziecko już tego nie robie .Gdzy przychodzi nie umiem sie powstrzymać żeby nic nie powiedziec i zaczyna sie kłutnia czasami nawet dochodzi do rekoczynów .Najgorsze jest to że świadkiem tych wszystkich kłutni jest nasz synek 4 letni ,a ja póżniej wyżywam sie na nim i ja o tym wiem.Wiem że żle robie ale to silniejsze o demnie pisze bo muszę sie wygadać Wiem że ten związek nie ma przyszłości i wim że to kwestia czasu