Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czytylkojatakmam

O dzieci nie boi się,że będą przegrzane i poobdzierane a o samochód tak!

Polecane posty

Gość czytylkojatakmam

Tak jak w temacie.Mąż nie boi się powierzyc mi dzieci pod opieke.Całymi latami sie nimi zajmuję.Przecież to największe skarby.:) A nad samochodem trzęsie sie jak nad świeconym jajkiem.Ostatnio ciągle kłótnie na ten temat.Uważa,że nie umiem jezdzic.Mam już dośc! Może nie jestem mistrzynią,bo jeszcze zbyt dużo czasu za kierownicą nie spędzilam.Prawo jazdy mam od 2 lat.Ale przecież chyba coś umiem,skoro zdałam egzamin.Przy takim podejściu nigdy nie nabiorę wprawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytylkojatakmam
Po każdej jezdzie wącha czy nie śmierdzi sprzęgło i ogląda,czy nie ma zadrapań! Czy ja nadaje się tylko do garow i pieluch? Według niego chyba tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej z skąd ty się urwałaś nie wiesz że dla każdego faceta jego samochodzik jest oczkiem w głowie i dał by się za niego pokroić. Nic na to nie poradzisz no chyba że przemówisz mu do rozsądku ale nie rób sobie zadużych nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie pan mąż uważa że samochód to dorobek jego życia a dzieci zawsze można zrobić nowe . Współczuję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie swoj i miej faceta w d***e. z jednym samochodem zreszta dzis i tak sie nie da zyc, predzej czy pozniej bedziesz miala swoj. zarejestruj na siebie, jak sie bedzie pluł o ryse,to powiedz ze to twoje auto i z twojej kasy ra ryse naprawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam na odwrot
Moj ma mi za zle, ze nie chce jezdzic. Ze potrafie,bo przeciez sama sciagnelam go kilkaset kilometrow,ze na poczatku to ja jego wozilam zanim on nabral wprawy. A ja po prostu nie lube,jestem wygodna i w czasie jazdy lubie myslec o dd*piie maryny a nie skupiac sie na syt.na drodze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa :P
Mój miał tak jak kupiliśmy nowy samochód, wszystko robiłam źle - za mocno trzaskałam drzwiami, nie otrzepywałam butów przed wejściem do samochodu, nie tak odpalałam, za szybko jechałam, za późno zmieniłam bieg i ogólnie chciał, żebym najlepiej jeździła tylko z nim z boku, Powiedziałam mu niech się cmoknie :D i tak robię po swojemu i tylko widzę jak patrzy z pod oka jak coś nie po jego myśli zrobię przy samochodzie ale już nic nie powie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże dzięki Ci za mojego męża który ostatnio został z dzieckiem a ja zrobiłam sobie wycieczkę (260km) z koleżanką i nawet słowem nie mruknął!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijolla
ale idiota.moj mi oddal swoj samochod a sam jezdzi tramwajem do pracy,bo tak sie nam oplaca.Moje auto niestety poszlo na czesci. Moj maz nigdy nie patrzyl i nie mowil mi ze zle jezdze,przeciwnie. Autorko,to tak jest jak pierwszy raz na oczy twoj facet widzi auto. my mielismy od zawsze auta,nasi rodzice mieli i na prawde namnie poodpier.dziulalo jak sobie kupilismy,czy jak zmieniamy auta nalepsze. U nas to norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahaha.
Ej z skąd ty się urwałaś nie wiesz że dla każdego faceta jego samochodzik jest oczkiem w głowie i dał by się za niego pokroić. Nic na to nie poradzisz no chyba że przemówisz mu do rozsądku ale nie rób sobie zadużych nadziei` nie kazdy facet tylko polski obszczymurek:D dziad ze wsi,biedak a krawaty pewnie kupuje sobie w sklepie za 5 zlotych(jak wogole krawat nosi,chociaz raz w miesiacu:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze ,przynajmniej masz faceta ktory dba o samochod/moze troche przesadnie ale../ to tez ma swoje dobre strony. Duzo facetow ma tak jak on co do samochodow. pojezdzisz dluzej to sie przyzwyczai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA9898
Buhaha... Odkąd noszenie krawatów jest wyznacznikiem wysokiego statusu materialnego? Akwizytorzy też noszą krawaty :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytylkojatakmam
Samochód mamy od zawsze.Niedawno kupiliśmy drugi niby dla mnie.Jednym mąż jezdzi do pracy więc drugi niezbędny.I zaczęło się...Codziennie wysłuc**ję wykładów na temat kobiecej jazdy.Dzisiaj chce,żebym wsiadała razem z nim i jechała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytylkojatakmam
Wczoraj unioslam się honorem i nie wsiadłam do auta wcale.Ani za kierownicę,ani jako pasażer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccgcgcgc
Jakbym słyszała swojego męża. Mój mąż tez nie chciał dawać mi samochodu. Jak szedł do pracy( praca blisko domu), to zabierał zawsze kluczyki- mimo iż samochód był pod domem. Zmieniało się to zawsze, kiedy nieoczekiwanie jakaś wizyta u znajomych kończyła się u niego małym piwkiem (ja nie przepadam za alkoholem i mogłam prowadzić). Wtedy było "kochanie prowadzisz". W końcu się wkurzyłam i na jakiejś imprezie powiedziałam, ze nie jestem taksówkarzem, jeśli chce mieć kogoś do odwożenia to niech sobie zamówi taksówkę. Mimo iż mogłam, to uparłam się i nie prowadziłam. Samochód został u znajomych, wracaliśmy taksówką. Rano mąż szedł pieszo po auto. Po tej sytuacji nie mam problemu z dostępem do samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca mama
ja mam swoj, ale jak byl ostatnio na przegladzie to jezdzilam meza. Obecnie nic nie mowi, ale kiedys na poczatku jak sie uczylam jezdzic to wszytsko bylo zle, za duzo sprzegla, za wolno zmieniam biegi, za wolno jade, za bardzo trzymam sie prawej strony:D Obecnie juz sie przyzwyczail, bo nie bede tez ukrywac ze jak zaczelam na automacie jezdzic to poczulam sie pewniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pomimo tego ze jestem kobieta to boje sie wejsc na droge jak blondynka prowadzi przyklad pierwszy z brzegu ostatnio ide z wozkiem widze ze samochod zwalnia ale z drugiej strony jedzie wiec czekam az ten zwalniajacy sie zatrzyma miala moze z 5m do pasow i zaczela przyspieszac-blondynka. Ja jezdzilam caly czas samochodem-jest nasz nie jego i to ja mam wiekszego hopla na pkt samochodu :) ja prowadzilam ostatni raz auto 2 dni przed porodem :) maz jezdzi z 4 lata dluzej ale prawojazdy ma rok dluzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×