polska masakra w miejskich autobusach

Czemu nie można wysiąść spokojnie z autobusu,bo zaraz wpada się na grupę obsiatowanych bab wpychajacych człowieka do środka.Młodzież to samo. W autobusie tez nie lepiej.Pchaja się z tobołami,jak człowiek usiadzie to sapią nad uchem,aby ustapic.Jak się stoi to pchają się z tymi siatami,zmiazdzylyby człowieka. Faceci mniej się pchają,ale smierdza starymi,niepranymi ciuchami,albo przetrawionym alkoholem. A młodzież słucha jakiegoś badziewia na cały regulator,albo rży glupkowato ,Wrzeszczy cos miedzy sobą,albo przez komórkę. Chamstwo na chamstwie.

Dodaj jeszcze aromat z petów i będzie komplet .

niestety taka jest prawda. Ja od dłuższego czasu nie jeżdżę autobusami, bo przesiadłem się na samochód. Kiedyś za to regularnie autobusami. Jechałem jednym chyba ze 2 tygodnie temu i nigdy więcej... zachowanie jak z chlewa...

Zapomnialam.

Ale z czego to wynika?Z bezmyslnosci,chamstwa wyniesionego z domu?Na zachodzie wsiada się do autobusu,pełno tam czarnych,białych,żółtych....jakoś wszyscy zgodnie jada(chyba ze trafi się jakiś nie przy stosowany imigrant).A u nas dokładnie chlew.Nie obrazajac świń.

Bez przesady na zachodzie dużo częściej niż u nas można spotkać kogoś w brudnym roboczym ubraniu.

Chodzi o higienę.I kulturę.A nie roboczy ciuch.

Właśnie kulturalny człowiek w brudnym do autobusu nie wsiada .

Jeżeli ktoś pracuje fizycznie i wraca z pracy w roboczym-ok.Ale od niektórych czuć wyraźnie,ze nie myją się po parę dni.Nie wiem,raz na tydzień się kapia czy co?Stare syfiaste ciuchy plus pety plus przetrawiona wódka plus jeszcze odór z ust i porzygac się idzie.I jeszcze te szare kołnierzyki od koszul-fuj.