ta biedniejsza w malzenstwie

moj maz wiedzial, ze moj tata nie pracuje i nie ma pieniedzy zeby dolozyc do slubu. wiedzial od samego poczatku, ze u mnie bylo cienko z kasa. a znalismy sie 6 lat przed slubem. mimo to postanowil sie oswiadczyc. u niego pieniedzy nie brakowalo, dwa domy, kazdy wlasny samochod. rodzice firma on swoja firma. powiedzial ze wie jaka u mnie jest sytuacja finansowa i ze ma odlozone pieniadze na wesele, ze uzbieramy tez pieniadze z kopert i ze wtedy to bedzie tez moj wklad bo czesc rzeczy sie z tego oplaci. okazalo sie ze moja rodzina dala zdecydowanie wiecej pieniedzy do kopert, wiec poczulam ze faktycznie nie jest tak zle i oplacilismy z tych pieniedzy orkiestre, alkoh

ol i czesc sali. mniejsza z tym, poprostu ciagle mam wrazenie ze jego rodzina traktuje mnie gorzej, tzn np mowia sofa Mateusza, stol Mateusza, pies Mateusza, choc teraz ja juz prCuje w tej firmie tez i mam tez inny dochod. wszysyko i tak jest jego. tzn on tego nie pokaxuje tylko jego rodzina i teraz jestem w ciazy i tez mowia ze Mateusz Twoje dziecko bedzie podobne albo Twoje dziecko to czy tamto, mimo ze jestem przy tym to chyba wspolne dziecko prawda ? nie tylko mojego meza. rozumiem ze nie wnioslwm wiele do malzenstwa ale akurat dziecko tez jest moje

Być może jest rzeczywiście tak, że rodzina twojego męża zauważa i wytyka to, że jesteś z biedniejszej rodziny. Ale być może jest tak, że oni wcale się z tego powodu nie wywyższają, nie traktują cię gorzej, a to, że mówią "sofa Mariusza" to efekt dumy z syna i jeszcze nie zdążyli "zauważyć', ze teraz jest was dwoje. A może jest tak, że ty jesteś za bardzo wyczulona na te ich teksty - popatrz na to jak cię traktują - to jest najważniejsze.