Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość damyrade!!

Kobiety świeżo po zerwaniu

Polecane posty

Gość damyrade!!

Hej :) która z was jest świeżo po zerwaniu? planuje się trzymać razem jeśli któraś ma ochote.. gorzkie żale płacz i wszystko co potrzebne żeby zapomnieć o miłości mile widzane ;) może ja zaczne - związek 2 letni dziś się skończył powód? był to bardzo dobry związek ale jakiś czas temu się ostro pokłociliśmy od tamtej pory widzę że chłopak miał mnie ewidentnie gdzieś, nie odzywał się nie odwiedził jak w szpitalu byłam gdy dzwoniłam pytał czego od niego chce tak chamsko ale nie zerwał więc ja to zrobiłam ;) przez jakiś czas ciągle płakałam z tego powodu ale powstrzymywałam się żeby nie wydzwaniać do niego ani nie wypisywać żałosnych smsów, jeden sms bądz telefon na dzień to był max. I nie były one żałosne tylko w ważnych sprawach bez gadania o uczucia, może ostatnie dwa były że mnie wkurza to jego olewanie ale krótkie i rzeczowe bez tekstów w stylu że placze ciągle i wogole. przynajmniej z tego jestem dumna :) dziś zerwałam narazie jestem z siebie dumna że dałam rade to zrobić bo rozmowa po której zerwałam była totalnie bez szacunku w stosunku do mnie, śmiał się ze mnie powiedział że nie będzie ze mną gadał bo mu sie nie chce to ja powiedziałam że w takim razie to koniec. Co jak co ale szanować sie bede probowalam wrocic na dawne stosunki miedzy nami on zero inicjatywy to ile można drogie panie? aktualnie jestem w szoku ze to sie skonczylo ale rozladowalam troche emocje pisząc to i widze że zachowałam się z klasą co mi dodaje otuchy że uda mi się życ bez niego, ale wiadomo najgorsze dopiero przede mną, tęsknienie płacz po nocach brak apetytu no cóż każda z nas musi to przeżyć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
może być i 10 tyś jeśli znajdą się chętne na wspólne "dochodzenie" do porządku psychicznego malutki pijaczku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
może to dziwne ale po wyrzuceniu z siebie tych uczuć tu jest mi dużo lżej :) koleżanka zaoferowała mi w ten sposób się żalić i narzekać troche mi się to nie widziało ale teraz widze poprawe :) obawiam się tylko że to krótkotrwałe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam autorko. Ja zerwałam już około 2 miesiące temu, ale mój były nie miał ochoty czy też odwagi spotkać się ze mną i powiedzieć mi tego w twarz. Więc pojechałam do niego m.in. po moje rzeczy. A on co? Obiadek z nową siksą... A dla mnie nie miał czasu, chociażby, żeby oddać moje rzeczy. Wściekłam się. Dostał tak w twarz, że myśłam, że padnę. Przez niego i jego wyskoki leczę się na nerwicę. Nigdy w życiu nie poczułam się tak podle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumpero
Fajna dziewczyna z Ciebie chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiałam to z siebie wyrzucić. A on jeszcze mi mówił, że mnei nie zdradził... Dobrze wiem, ile już się spotykali... To przez nią nasz związek się posypał. Chociaż, częściowo jestem jej wdziećzna - lepiej rozstać się teraz, niż za parę lat, gdy będą dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
ja też nie zerwałam w cztery oczy bo pewnie jak się domyślasz mój "ukochany" nie chciał się ze mną kontaktować a co dopiero się spotkać :) Bardzo Ci współczuję takiej sytuacji chodź nigdy się w takiej nie znalazłam, jednak mimo zerwania bardzo źle bym się czuła widząc byłego z nową kobitką. Tylko żeby Ci samoocena czasem nie spadła kochana! można się tego nasłuchać milion razy a i tak w to nie wierzyć ale to on Ciebie nie był wart nie Ty jego :) ja mimo że czuję że czekają mnie niezłe męczarnie to wierze że wszystko ma jakiś sens, że pocierpie ale w końcu spotkam kogoś kto zawróci mi tak w głowie że zakocham się nawet w gwiazdach :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za te słowa. Dla mnie najgorszym momentem było to, że on znał ją od około pół roku, parę razy widziałam jak ona dzwoni do niego itp, on utrzymywał, że to poprostu koleżanka. Jest mi ciężko, ale dam radę. Wizyty u psychologa pomagają. Na Ciebie tamten gnojek również nie zasługiwał... Teraz prawdziwych mężczyzn ze świecą szukać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
a długi mieliście staż? ponoć zła karma wraca, może ta dziewczyna kopnie go w tyłek gdy Ty już ożyjesz być może poznasz kogoś a on zostanie sam w takim stanie jak Ty teraz- chociaż pewnie nie będzie Cie on już obchodził ale na obecny moment może to być lekkim pocieszeniem :) ja osobiście tak miałam z jeszcze poprzednim związkiem, facet mnie zostawił imprezował i widać było że mu o wiele lepiej beze mnie dopiero jak poznalam faceta z ktorym dzis zerwalam (:O) promieniowałam tak że chciał tamten wrócić ale grzecznie odmówiłam hihi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie daje rady
damyradę!! - zazdroszczę, że jakos się trzymasz, bo ja własnie staram sie uwolnić z toksycznej relacji z facetem, ale nie moge, bo ciągle cos do niego czuję :( chociaż on non stop mnie krzywdzi (psychicznie), olewa, nie odzywa się, to ja itak lece do niego jak wariatka, kiedy w koncu da znak życia. wiem, ze muszę to zakończyć, ale tak mi ciężko strasznie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
nie chciała bym Cię bardziej smucić ale popieram Twoje przypuszczenia że to się zaczęło w trakcie waszego związku :( a nie czujesz się tak upokorzona że aż nie chcesz go znać? ja chyba po takiej sytuacji miała na bardzo bardzo długo uraz do niego, za wielkie cierpienia by sprawił żebym mogła o nim ciepło myśleć jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
damyrade!! - byliśmy 2,5 roku ze sobą do czasu zerwania. Byłam nawet z nim w ciąży, ale poroniłam (nie była planowana, ale już byłam pogodzona z tamtą sytuacją). Do psychologa poszłam po tej sytuacji oraz po jego wyskokach, po których 2-krotnie lądował w areszcie... Teraz już jest mi lepiej, już otrząsnęłam się z tego co widziałam, a chciałam po prostu zabrać moje ubrania... ja nie daje rady - rozumiem Twój ból, miałam podobnie... Ale jedynym wyjściem z tego jest rozstanie się... Ja długo z tym czekałam i aż teraz leczę się u psychologa. Przemyśl to, on nie jest Ciebie wart!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
ja nie daje rady - u mnie też to był bardzo ciężki wybór ale właściwie innej opcji nie widziałam. Uwierz kochana że lepiej przepłakać parę miesięcy za nim niż codziennie przez niego. Niestety znam dużo dziewczyn które są w takim związku i widze jak im ciężko a facet się na lepsze już nie zmieni. Nie jestem fachowcem ani psychologiem ale jeśli sprawia Ci cierpienia to radze Ci zakończyć tą znajomość. Ja Cie spróbuje naładować pozytywną energią :) bo ja teraz jestem szczęśliwa mimo ze po poprzednim związku płakałam jak bóbr i obecnie przed zerwaniem też płakałam a teraz jest mi lżej - że on nigdy więcej mnie nie upokorzy :) pomyśl w ten sposób że się chłopaczyna nieźle zdziwi jak dostanie kopniaka a może właśnie wtedy otrzeźwieje i coś się polepszy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
gość dobrze mówi to może być najcięższa decyzja w Twoim życiu ale przysięgam na wszystko, że z czasem zacznie być najlepszą nie wiesz ile tracisz będąc z takim człowiekiem- własny charakter, honor, możliwość poznania porzadnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma żadnego sensu męczyć się w takim "związku". Może znajdzie się jakiś fajny facet, któy Cię pokocha i nie będzie wykańczał psychicznie? A nawet jeżeli przez jakiś czas będziesz sama - koleżanki, spotkania ze znajomymi, odżyjesz! Fryzjer, jakieś wyjście do kina, czy na zakupy. Coś co Cię zrelaksuje. Mnie dalej boli serce na samą myśl, ale dzisiejszy dzień utwierdził mnie w tym przekonaniu, że dobrze zrobiłam. Wolę być sama niż z takim gnojkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
dokładnie bycie z kimś w związku tylko dlatego, że się kocha albo nie chce się być samej jest niezdrowe, mnie łapie mały smutek gdzie się nie rusze po mieszkaniu coś mi o nim przypomina ale staram nie poddawać uczuciu i nigdy nie zmienić swojej decyzji !! facet nie szanujący kobiety nie jest facetem powinien być sam do końca życia i amen! kobiety są za delikatne żeby je ranić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
damyrade!! - ja przepłakałam parę dni, nie byłam do zycia. Ale teraz, już jest calkiem inaczej - leciutko na sercu, spadł jakby ciężar. Puszczałam sobie muzykę smutną, wypiłam wino, zobaczyłam jakiś smutny film, ale to pomagało. Teraz już umiem o tym rozmawiać, powoli zażywam coraz mniej leków, jest coraz łatwiej. Ciebie pewnie nie raz czeka jakiś moment zwątpienia, ale napewno z tego wyjdziesz. Obserwując znajomych - coraz więcej zrywa ze sobą, ale widziałam z boku, jak faceci traktują kobiety (czasami również na odwrót). Nie można się tak męćzyć - i to w imię czego - "miłości"? Co to za miłość, gdy kocha tylko jedna strona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie daje rady
dziękuję dziewczyny za te słowa, od razu nastrój lepszy 🌼 :) czasami naprawdę pomaga takie wygadanie się anonimowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
no niestety ja się napatrzyłam na bardzo dużo tego typu związków mój taki nie był, no ale niestety coś mu się pomieszało a ja sobie obiecałam że nigdy w taki związek się nie wplącze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
ja nie daje rady- mi też się wydaje, że nie płacze teraz tylko dzięki tej rozmowie z wami i coraz większa świadomość dobrego wyboru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu odbiło no, jak ją poznał... COraz bardziej i bardziej... Jakieś popijawki z kolegami, potem interwencje policji itp. A jeszcze przez sylwestrem, wypił symbolicznie wino, czy piwo. Nic mocniejszego... Widać, chciał "zaimponować"... Nie wiem czy byłam jakąś opcją, gdyby mu z nią nie wyszło, ale teraz już jest lżej. A przez najbliższe miesiące nie chcę naprawdę znać żadnego faceta, bo boję się kolejnego zawodu miłosnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vrouw
Czesc Dziewczyny, Witajcie w klubie. Lacze sie z wami w bolu i smutku. Kochac kogos bez odwzajenienia to chyba najgorsze co moze Cie spotkac w zyciu. Bezsenne noce, ostatnio juz nawet nie moge jesc. Wpradze moj maz (4 lata zwiazku) twierdzi, ze mnie kocha... Ale wyobazcie sobie, ze on mnie tak mocno kocha, ze az sie do mamusi wyprowadzil! A ta Jedza nawet sie nie zadzwoni nie zatroszczy sie jak ja sie czuje, czy dzieciaki, ktore zreszta nonstop wolajaj tate, wystarczy ze samochud podjedzie biegna do drzwi za nadzieja, ze to moze tata przyjechal. To daje jeszcze wikszego ,,kopa w morde,, lzy mi sie cisna do oczu jak sobie pomysle, co w tych malych glowkach siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
vrouw- o matko ale szkoda dzieciaków :( :( co się porobiło z tymi facetami.. :( aż mi łzy naplynely do oczu jak sobie wyobraziłam Twoje dzieci, zawsze mi ich było szkoda w takich sytuacjach jak np. ojciec czy matka odchodzi a one kochają i tęsknią :( wspolczuje Ci kochana nie wyobrażam sobie nawet jak Ci ciężko, a dlaczego do mamusi się przeprowadził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci coraz bardziej dziecinnieją. Pewnie naopowiadał mamusi, jak to mu źle. A o dzieciach to nawet sobie nie przypomni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vrouw
Damyrade!! Bo w domu nie ma spokoju, dzieci mu przeszkadzaja, nawet bidulek tv nie moze obejzec... Weekendy tez tylko z dziecmi. Po czesci to rozumie, ale nie trzeba bylo robic! A jezeli sie juz je ma to wydaje mi sie, ze powinien poniesc odpowiedzialnosc. Poza tym faktycznie ostatnio za wiele awantur w domu, o byle ,,gowno,,. Ostatnio, ze smialam wyjsc z domu (dzieci byly z moja mama) i poszlam na piwo z kumpela. Mi nie wolno ja musze stac na warcie w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
dzieci przeszkadzaja? to co to jakis tuman jest? nie wiedział że dzieci to wielka odpowiedzialność czy wpadliście? na prawde nie rozumiem tego myślenia z resztą dzieci się kocha nawet jak przeszkadzają nie rozumiem jak można od nich uciekać na prawde mnie to zszokowało.. coś z tym panem nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vrouw
Ach i jeszcze (to mi juz zupelnie rozwalilo konstrukcje), ze nasz dom ma negatywna aure (nie no wrozka Semira)!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyrade!!
a ile ten bardzo odpowiedzialny facio ma lat? mam nadzieje że młody i że dojrzeje jeszcze jak już starszy to na prawde z nim cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vrouw
Nie mam najmniejszej watpliwosci, ze z nim cos nie tak... Ale go kocham, i wbic go sobie ze lba nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×