ponad rok razem Faceci w ogole nie mysla.

a on w sobote oznajmil mi, ze jedzie do mamy na obiad gdzie sa tez jego siostrzency. zostawil mnie sama. Nie to nie tak, ze nie umiem byc sama, ale przeciez mogl wziac mnie tam z soba. faceci w ogole nie mysla.

Nie, nie mysli, tylko woli jechac sam.

Myślą gdyby mu zależało to by Cię wziął .

nie ma co do ciebie poważnych planów

dlaczego??? znam rodzine, siostrzencow, urodziny wspolne, mama zawsze posyla rzeczy dla mnie i pyta dlaczego anna nie przyjechala??' szlag mnie trafia, bo moj facet jest z***bisty w wielu wzgledach, ale w tym nie :(

czyli wedug was mnie olewa?

kurcze! jak zrozumiec? jasne ze gdybym byla pewna, ze mu nie zalezy to bym walnela tym wszystkim, ale nie jestem i ...kocham go.

Zrób to samo co on za tydzień

robisz z igły widły zajmij się czymś lepiej może kibel w łazience wyczyść będziesz miała trochę czasu.

sprobuje. mam siostrzenca. zostawie go w domu mowiac, ze ide do siostry. no ale ludzie! czy tak to ma wygladac ? przeciez zwiazek nie tak powinien wygladac :(

Czepiasz się..... Może chciał odetchnąć od ciebie trochę

ok, ok. ja sobie czas znajde, ale fakt jest taki, ze on nie mysli. przeciez moglby zaproponowac bym pojechala z nim. jako kobieta to czuje sie fatalnie. przeciez powinien byc ze mna zwlaszcza, ze nie kazdej soboty jestem wolna.

..odetchnac??? a jak my sie widujemy zawsze dpo 21.30 ze wzgledu na nasze prace, procz tego weekendy w pracy... ja rzadko mam sobote wolna no ale ok. czepiam sie, powiedzmy ze sie czepiam. powinnam mu robic wyrzuty czy raczej olac?

a ty tak bardzo tesknisz za jego mama i siostrzencami? czasem ludzie wola do rodziny jechac sami, bo maja wspolne tematy, wspomnienia i jest wtedy swobodniejsza atmosfera anizeli w obecnosci czyjego partnera z zewnatrz. ja osobiscie wole, jezeli ja i on swoje rodzinne sprawy obslugujemy na wlasna reke.

a tak w ogole to jak facet mowi, ze chce spedzic zycie z toba, ze nigdy tak nie kochal , ze rodzina i przyjaciele widza jak sie zmienil a pomimo to woli jechac do rodziny zamiast byc ze mna !!! nosz mnie wkurza jak nie wiem. po cholere te deklaracje skoro fakty sa inne? :(

..ja ogolnie tesknie za bycie z nim... naprawde prowadzimy koszmarne zycie ze wzgledu na prace wiec dla mnie byce razem gdziekolwiek i z kimkolwiek ma male znaczenie chcialabym byc z nim i tyle

jezeli go kochasz, to nie badz zaborcza i zrozum, ze ktos ma prawo spotkac sie z wlasna rodzina raz na jakis czas i bez tlumaczenia nikomu niczego.

raz na jakis czas to jest co sobote?

jak wczoraj mu powiedzialam, ze powienien byc ze mna to sie tak zezloscil i wykrzyczal mi, ze od tej pory to kazda sobote jest z rodzina! ja na to, ze nawet niedziele tez niech sobie spedza z rodzina!

a jak wychodzil to mu baklam, zeby sobie szedl gdzie go prowadzi serce! no i trzasna drzwiami a potem zaraz zadzwonil, ze przeprasza! no jak to rozumiec??:(

ja moze przesadzam, ale on jest d*pek nie z tej ziemi!!! jak mozna budowac zwiazek skoro sie jeszcze nie odcielo do rodziny??? ponadto ja jestem bardzo za tradycja, lubie jego rodzine, rodzicow. Wielokrotnie zaprosilam na kolacje, jego siostrzency bywali w moim miescie, wtedy gdy mialam wolny dzien to chetnie go z nimi spedzilam. Nie sadze, ze jestem osoba ktora odciaga go od rodziny, ale wymagam zeby bral pod uwage moje wolne dni! wkurza mnie, ze nie mysli... a moze ma rzeczywiscie w d***e??