Czy facet moze kochac kobiete ALE nie robic zadnego ruchu typu randka???

jesli tak co go, co go moze blokowac?

ciekawe pytanie.... tez bym to chciala wiedziec...

czasem tak jest ze faceci mimo ze kochaja I mecza sie straszliwie....boja sie wykonac ten ruch. zastanawiam sie dlaczego? dlaczego nie chca w takiej sytuacji sprobowac? fajnie by bylo gdyby sie ktos wypowiedzial

pewnie sie boi ze dostanie kosza więc po co póbowac? aby wasza samoocena wzrosła a jego spadła

tez sie nad tym zastanawiam.... choc sa zwolennicy teorii, ze jesli facetowi naprawde zalezy to "chocby skaly sraly i mury pekaly" to sie w koncu przemoze i wykona jakis krok...

okay.... a skad niby wie ze dostanie kosza? czym facet sie kieruje? swoim przeczuciem? czy mysli o tym/ logika?

przeczuciem moze sie kierowac oraz zachowaniem panny która sie mu podoba

tez mi sie tak wydaje.... ze jak mu naprawde zalezy to chocby skaly sraly I sie przemoze. Jak tej osoby naprawde chce.

cassandra999 - ale wczesniej pisalas co innego....to jak w koncu?

adajesz mu jakies znaki ze jestes nim zainteresowana?

wydaje mi sie ze jak facet sie stara I ma jasne syglaly od kobiety, sygnaly przychylnosci I jakies przyjazne gesty to wytedy robi ruch. jesli jest tak ze ma cieplo zimno na zmiane to sie w tym gubi I nie wie o co chodzi, wtedy nie robi ruchu. cream- mam racje?:) sa jakies wyjatki od tego?

moej życiowe doświadczenie pokazuje, że może i nie jest wcale tak, że choćby skał srały. Jeśli facet jest zraniony może później kierować się ostrożnie i wybrać kobietę, której nie kocha, a która go nie zrani niż walczyć o tę którą kocha, a bycie z którą jest ryzykiem

Odpowiedź na twoje pytanie pytanie to "tak". Powody są najróżniejsze, najczęstsze to, zgaduje: nieśmiałość, strach przed odrzuceniem, niezdecydowanie, cholera wie, może po prostu "podziwia z bezpiecznego dystansu":). Może też być popieprzonym degeneratem jak ja i po prostu nie ma pojęcia jak to całe gówno z randkowaniem i miłością działa. Czasem nawet wydaje mi się, że kocham, ale dziwnie, tylko jak mam akurat erekcję, także prawdopodobnie po prostu "chce mi się".

niby masz , ale to juz ty powinnas wiedziec czy on pozytywnie odbiera twoje sygnały , bo moze poprostu on ich nie widzi i przez to nie zaprasza na randke

blokuje go strach przed odrzuceniem,tyle że krzywdzi i świadomie męczy sam siebie.

jesli chodzi o faceta ktorego mam na mysli- raczej juz nic z tego nie bedzie. Pech chcial, ze ja wtedy nie bylam w dobrym miejscu, chronilam siebie, balam sie zranienia- odpychalam go, choc chcialam z nim byc- ale bycie z nim wtedy bylo dla mnie duzym ryzykiem. kiedy sytuacja sie zmienila I moglam z nim byc on sie wycofal. czasem pyta w emailu ( praca) co u mnie slychac? choc nie musi. jest mily. ale moje dwie proby aluzji do spotkania zigronowal- powiedzialam np: szkoda, ze Cie juz tak dawno nie widzialam, I cos w stylu zartu moze wpadniemy tam na siebie? wiem od znajomych, ze on myslam ze ja mam faceta- dlatego go odpycham- tak nie bylo.

to może oznaczać : 1. że nie kocha 2. jest niedojrzały 3. jest tchórzem 4. nie będzie zaniżał sobie samooceny 5. nie chce podnosic twojej 6. nie jest tobą zainteresowany 7. jest rozpieszczonym cherubinkiem którego się zdobywa itd.

up

ma malego i uslyszal w zyciu za duzo i po prostu juz mu sie odechcialo czuc sie fatalnie

up

facet może kochać ale nie robić żadnego ruchu np. kobieta jest zajęta a facet ma zasady i nie rozbija związków (kobiety chętnie cudze związki rozbijają) kobieta nie zasługuje na jego miłość i zaangażowanie pomimo miłości facet woli życie w pojedynkę

"np. kobieta jest zajęta a facet ma zasady i nie rozbija związków (kobiety chętnie cudze związki rozbijają)" Zakochalem sie w pewnej kolezance i wlasnie zasady mnie zablokowaly przed wyjawieniem uczuc, czekalem az bedzie wolna bo wiedzialem ze latwo wbic klin i odbic komus dziewczyne ale czekalem, myslalem ze jesli by go nie kochala to by sama zerwala. Po roku urwalem kontakt myslac ze zapomne, Podobnie zakochala sie we mnie mezatka nie powiem bo cos poczulem do niej ale tez postanowilem urwac znajomosc bo nie chcialem rozbijac rodziny(ostatnio dowiedzialem sie ze ciagle sie o mnie wypytuje). teraz jest pewna dziewczyna ale nie czuje zbytnio sympatii z jej strony wiec nie probuje jej uwodzic i okazywac ze mi sie podoba(nie chce zebrac o milosc ani rozkochac w sobie kobiety uwodzac ja skoro niema chemii ani sympatii(choc byly momenty gdzie mialem wrazenie ze jej sie podobam). Inna znow szaleje za mna ale niema z mojej strony chemii:/ x "chocby skaly sraly i mury pekaly" to sie w koncu przemoze i wykona jakis krok..." x nie do konca tak jest ja jestem zbyt dumny by zebrac o milosc a wiem ze swoim uporem pewnie bym ja zdobyl ale po co? By po jakims czasie stwierdzila ze nigdy mnie nie kochala, zeby sie meczyc potem albo rozstac? No i najważniejsze jak rozpoznac milosc? Moze to zauroczenie, pociag fizyczny i nic wiecej? W wielu przypadkach moje zauroczenie mijalo rownie szybko jak sie pojawialo, praktycznie tylko do 2 kobiet ciagle cos czuje i czasem mysle o nich.

"Inna znow szaleje za mna ale niema z mojej strony chemii:/" Ha, skad wiesz ze szaleje za toba? moze twojego ego sobie tylko tak ubzduralo? bo zadna normalna kobieta nie widzac zainteresowania ze strony mezczyzny nie bedzie mu okazywac uczuc...

moze

"nie widzac zainteresowania ze strony mezczyzny nie bedzie mu okazywac uczuc..." Wiem od pewnej osoby zreszta widze jej spojrzenia i usmiechy, a mialem tez inny przypadek gdzie inicjatywa wychodzila z jej strony a wybacz ale jesli kobieta pokroju "suki" nagle staje sie dla mnie wspaniala i mila, komplementuje mnie, jej twarz promienieje i cala wyglada jakby wygrala w totka to cos jest na rzeczyzwlaszcza ze do otoczenia dalej jest sukowata, dominujaca a przy mnie potulna, ciepla i ulegla a Ja nie okazywalem jej zainteresowania tylko traktowalem jak kolezanke. Ani w jednym ani w drugim przypadki nie podrywalem ich. W zasadzie to tylko z jedna kolezanka mialem tak ze odbilo mi i pocalowalem ja w usta po pijaku ktorej dawno nie widzialem a ta eksplodowala nagle miloscia do mnie przy czym na moj pocalunek odpowiedziala kilkoma dlugimi i namietnymi po czym wyznala milosc. W tym przypadku faktycznie nie dawala po sobie poznac ze moge sie jej podobac- myslalem ze mnie tylko lubi.

Nie. Co ma go blokować? Brzydki ryj? Nie, jak kochają to próbują.

dzieki za odpowiedzi I Wasze historie...uczucia....uczucia...czasem tak trudno sobie z nimi poradzic.... Ja mam dzis mega dola z powodu tej sytuacji I tak ogolnie. Jeszcze jego najlepsza kumplka z pracy ( mezatka) jest dla mnie niemila. wiem dlaczego- uwaza ze go zranilam. ludzie czasem potrafia patrzec tak plytko! Ja sie staralam- ale tylko ja wiem ile mnie to wszytstko wewnatrznie kosztowalo- jestem osoba po duzych zyciowych przejsciach I poprostu balam sie mu zaufac. Nie jestem laska ktora miala latwo w zyciu- znam ciemna strone. Nie wiem czy on zna- bo jemu raczej wszystko szlo jak po masle. wiec czy takie dwie osoby potrafia sie zrozumiec I do siebie dotrzec? Ja nie chcialam nikogo ranic, nie chcialam byc niewporzadku- ale tak zostalam odebrana.

up

up

A co jeśli jest z innym, wygląda na szczęśliwą, lada dzień wychodzi za mąż za innego?