Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kujamara

Porno, gry i piwo ważniejsze ode mnie

Polecane posty

Gość kujamara

Witajcie, mam pewien problem z facetem z którym jestem już 5 lat. Nie chcę pisać zbyt obszernych postów więc postaram się w skrócie. Na początku jak zazwyczaj bywa, wszystko było pięknie, choć pewnie zauroczona Jego osobą nie dostrzegałam pewnych wad. Po ok roku, jak tak teraz staram się sobie przypomnieć jak to się zaczynało, było coraz gorzej. W czasie ciąży jeszcze gorzej, a teraz- dziecko 1,5 roku a my żyjemy bardziej jak brat z siostrą. Czasem porównuję to jakbym miała dwójkę dzieci: on i nasze dziecko. Nie wiem już jak mam z Nim rozmawiać, prosić co robić. Bardzo często gra, niemal do rana-jak ma okazje bo np wolne od pracy, jak tylko wyjdę z domu to często ogląda porno, jak nie było mnie na 2 dni, to raptem napisał do swojej ex, niby nic specjalnego nie napisał ale czemu tak nagle (po ok 10 latach się do Niej odezwał?), albo przez jakiś czas, codzień po pracy pije piwko, a nawet kilka i niejednokrotnie po piwku wraca, je i idzie spać. Może i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego ale czuję się przez Niego zaniedbywana, nie chce się ze mną kochać, bo albo gra, albo śpi bo wczesniejszą noc grał albo jest zmęczony po pracy. Po kłótni jakiś czas był spokój, ale z każdą kolejną kłótnią spokój trwał coraz krócej, w sensie że coraz mniej sobie z tego robił. Chyba czuje się pewnie, że nie odejdę, że tylko sobie gadam, a On albo nic nie odpowiada albo mówi od niechcenia :no już nie będę". Pokłóciliśmy się o granie, bo np przeszedł jedną grę w kilka dni, to instalował kolejną i niemal codziennie grał. Kłótnia, zaproponowałam by grał ale od czasu do czasu i nie po 10 godzin, to na początku wcale nie grał, potem coraz częściej aż znów codzień po 10h. To samo z filmami porno i z alkoholem. Błędne koło. A jak ja się czuje jak nie kocha się ze mną np 3 tyg, a tylko wyjdę to włącza porno? masakra, mam dość tego uczucia. Niby zapewnia że Go pociągam, że uwielbia to ze mną robić ale co z tego skoro nie robi? Pozwalałam Mu oglądać czasami, seksu nie było, On oglądał kilka razy dziennie. Sprawiłam sobie mega sexy strój, itd, przyszykowałam się na Jego powrót z pracy- po 2 w nocy!! to było już jakiś czas temu, a On przyszedł spojrzał, mruknął, poklepał mnie po pupie i poszedł do kompa, włączył porno...starałam się w tym czasie go zachęcić-na nic. Poczułam się okropnie, od tej pory już nie próbuję bo boję się, że znów mnie tak potraktuje. Potem zabroniłam porno, ale widziałam że ogląda- mówił że nie, ale widziałam historie i znów kłótnia. Potem zaczął historie kasować i dłuuuugo mnie okłamywał, ja wiedziałam ale nie miałam dowodów aż znalazłam programy dla rodziców do "monitorowania" poczynań dzieci w sieci. No i miałam dowody, oglądał przy każdej okazji gdy mnie nie było w domu, i znów kłótnia! raz nie miałam seksu przez 8 czy 9 miesięcy! Część rozumiem- końcówka ciąży i po porodzie, ale później? Zaczęłam się kłócić że nie ma, obiecywał że będzie, mijały tygodnie i nic, jak pytałam to mówił, że przez to, że ciągle o tym gadam...tylko że np odezwałam się raz na 2-3 tygodnie więc jak o tym nie wspominałam to też nic z tego nie było. A ja chcę się z Nim kochać i nie wiem czemu On mnie ciągle zbywa? Zmęczony...hmm kiedyś też pracował i mógł kilka razy dziennie i codziennie a teraz najchętniej w ogóle. Płakać mi się chce. Teraz, do dziś ( w sumie wczoraj) miał 2 tygodnie urlopu, kochaliśmy się 2 razy! Więcej niż zwykle ale dla mnie jakoś mało, częściej grał do rana, a na następny dzień zasypiał. Ech pozwalałam grać bo łudziłam się że jak gra od 15 to może jak dziecko zaśnie na noc, to wyłączy kompa i zajmiemy się sobą. Niestety :( grał do 3-5 rano. I przez te 2 tyg kilka razy oglądał porno jak tylko wyszłam. Tak długo to już trwa, tyle razy płakałam, chciałam nawet z Nim od czasu do czasu obejrzeć, On niby chciał-bo tak mówił ale np uzgodniliśmy że córka zaśnie, ja idę się wykąpać, wracam i oglądamy. I ok, wykąpałąm się, ogoliłam, wypachniłam, wracam a On, że On już oglądał jak się kąpałam i Jemu już się nie chce...!! Innym razem oglądaliśmy porno, podniecił się, było nawet fajnie, jakoś nadzwyczaj długo i On po jakimś czasie się pyta-chcesz jeszcze? ja powiedziałam, że tak, po czym On siada obok łóżka, gapi się w porno, sobie sam dobrze robi, a po chwili pyta czy może się na mnie spuścić??? o hello?! Poczułam się okropnie, On niby nie słyszał mojego tak czy coś ale jak tak mógł?? Pamiętam dużo takich sytuacji i szczerze coraz mniej liczę na zmianę, nie wierzę że to nastąpi, już tyle razy obiecywał. Coraz częściej rozważam odejście ale chciałabym jeszcze poznać zdanie osób, którzy nas nie znają, patrzycie obiektywnie przez to... czy coś ze mną nie tak, że martwi mnie to wszystko? czy może Jego zachwanie jest normalne? ogólnie na co dzień w innych sferach jest całkiem ok, raz lepiej, raz gorzej, jest świetnym ojcem dla naszego dziecka, kocham Go ale od kilku lat boli mnie, że nie dogadujemy się w kwestiach seksu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
miałam się nie rozpisywać a zajęło pół strony... sorki ;/ wytrwali doczytają, mam nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a terz poszukaj sobie o szkodliwości porno gier i piwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz w morde
dziewczyno...Nie dogadujecie sie w kwestii sexu?? On tylko z Toba mieszka, a ma calkiem osobne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna jęczybuła co narzeka na faceta, którego sama wybrała ! Skończcie z tym bo jesteście gorsze niż prawiczki, których wyzywacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet mocno uzależniony od porno, gier i piwa jak nie pójdzie na terapię to marnie widzę ten związek, rozpadnie się wkrótce bo Autorka sama nie da rady, na nic jej wszelkie zabiegi jak on jest chory, bo takie uzależnienia to choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to się dzieje, że normalne kobiety wiążą się z takimi idiotami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz cię wyzwą od nieudaczników i koniobijców bo zauważyłeś ten fakt, że kobiety często biorą popaprańców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzialy galy co braly !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz kobietio?? Ty masz ze sobą wiekszy problem niz on:O Mieszkasz z facetem krzyzowo uzalezniomym "dzieciak w skórze dorosłego" i nawet nie planujesz go zostawic:O Ty idz na terapie bo masz niezle zjechaną psyche:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi Wiec fakt, jęczę na faceta, którego sama wybrałam, ale początki były całkiem inne, seks kilka razy dziennie (aż czasem sama nie miałam ochoty), kolacje przy świecach, kino, różne wypady, chętnie chodził ze mną do znajomych itd. No i byłam mega zakochana. Teraz mogę pomarzyć, żeby wpadł na pomysł kupienia kwiatów, o romantycznej kolacji, seksu tyle że by mi się już nie chciało :) Nie uważam abym coś miała z głową bo myślę o rozstaniu, z resztą założeniu tego wątku miało mi w tym pomóc, chciałam się upewnić, że moje odczucia są "normalne". Już raz rozstałam się z Nim, mieszkałam z córką gdzie indziej, przestał pić, grać i oglądać porno... wszystko na to wskazywało choć i tak głowy uciąć sobie nie dam. No i starał się więc po miesiącu wróciłam. Na początku było w miarę, później stopniowo coraz gorzej. Już kilka razy, gdy mi obiecywał mówiłam że jeśli jeszcze raz to odejdę. I już mi się nie chce mówić o tym z Nim, kłócić bo wiem że to nic nie zmienia. Gdy ostatnim razem powiedziałam, żeby poszedł do terapeuty, mówiłam że nie musi to być terapia, tylko żeby powiedział jak faktycznie jest, bez ściem i niech go terapeuta oceni, czy ma problem czy nie (skoro mi nie wierzy). I jak co, żeby poszedł na terapię bądź jeśli by Mu powiedział że nie ma problemu to ok. Ale powiedział że nie pójdzie, że sam wie i, że nie będzie już więcej. Lecz szybko o tym zapomniał. Alkohol to nie tyle że się upija- bo to jest stosunkowo rzadko, ale codziennie 1 piwko, czasami 3, z tym też w sumie często oszukuje 1-3 dni w tyg nie pije w ogóle bo Mu się np nie chce iść do sklepu :) Wiem, że On się nie zmieni od mojego gadania, bo wielokrotnie sam mówił,że nie widzi nic złego w tym że czasem wypije piwko czy obejrzy porno... ale to Jego czasem jest mocno przesadzone, najpierw nie ogląda, potem raz na jakiś czas aż nagle każdego dnia i przy każdej okazji...nie miałabym aż takich złości jakby nie odbijało się to na naszym życiu seksualnym...gry rozważa tylko w kategoriach czasu jaki pochłaniają więc czasem jak się nagadam robi przerwę. Tak więc skoro dla Niego jest wszystko normalne, to się chyba nigdy nie domagamy, dawałam wiele szans, próbowałam iść na kompromisy, z Jego strony niewiele współpracy, mam wrażenie że wszystko musi być wymuszone przeze mnie, nawet myślę, że seks jak już jest to też dlatego żebym na jakiś czas nie gadała, odpęka swoje i potem ok 2 tygodnie zero. Bo nawet jak nie gra to woli tv oglądać, mimo że leżę obok, zachęcam, czekam.... Myślę że to koniec, ja jestem już zmęczona tym. Najgorsze jest to, że kilka dni temu odkryłam że nadal ogląda porno i mnie okłamuje, to nic Mu nie powiedziałam ale na pewno widzi że inaczej się zachowuję, wychodzę z dzieckiem na pół dnia z domu, prawie z Nim nie gadam- jak już to o dziecko. A nawet nie pyta o co chodzi itp. Myślę że jest Mu wygodnie, ja wychodzę On może grać, porno oglądać itd, nie kłócę się więc nie pyta bo pewnie jest Mu to na rękę. Nie wie tylko że to cisza przed burzą. Dużo myślę, mam gdzie się wyprowadzić a już nie chce mi się o ten związek walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związałaś się z niedojrzałym osobnikiem. Na początku było dobrze a nawet wspaniale bo nie było codziennych obowiązków, dziecka, tylko same przyjemne sytuacje. Teraz jak trzeba zmierzyć się z codzienną szarówką jemu przestało się podobać i dlatego ucieka w świat gier, porno i do tego popija. I to nie ważne, że tylko jak piszesz piwko 1 lub trzy. On prawdopodobnie jest na najlepszej drodze żeby uzależnić się także od alkoholu. Chyba nie muszę Tobie pisać czym jest alkoholizm. Jeśli on mimo tego, że jakby przyznaje Tobie rację w tym, że jest uzależniony ale nie chce podjąć żadnej terapii, to jedynym wyjściem jest wyprowadzka. Po co masz sobie i córce marnować życie obok człowieka, który nie dorósł do roli męża? i ojca. Podejmij kroki prawne [separacja- rozwód] podaj o alimenty i tyle. Życie masz jedno i szkoda marnować go z głupkiem i d*pkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
Ślubu nie brałam, na początku związku, przez ok 2 lata często o tym mówiliśmy, chciałam, a potem już nie byłam pewna, nie uważałam że skoro dziecko w drodze to znaczy że trzeba wziąć ślub. Problemy się zaczynały zanim w ogóle zaszłam w ciążę, więc na pewno nie to jest przyczyną, na pewno z biegiem czasu-ciąży, potem opieka i wychowywanie dziecka, Jego problem się pogłębiał. Uodparnia się na moje argumenty i kłótnie więc coraz mniej zmieniają. Albo ja coś źle napisałam albo Ty coś źle zrozumiałaś, bo On w ogóle nie uważa aby miał problem. Mówi, że to co robi jest normalne, że nie musi pić, grać czy oglądać porno. Robi to bo lubi, a nie że musi- tak zawsze mówi. A jak pytam czemu znów mnie okłamał, że obiecywał że nie będzie już oglądał, że jak będzie tak robił to odejdę to odpowiadał- "bo myślałem, że się nie dowiesz"! no maskara po prostu, kłamie bo myśli że się nie dowiem. Jakiś czas znowu Mu się udawało, skasowałam program do "monitorowania", chyba się domyślił że nie sprawdzam ale ostatnio coś intuicja mi podpowiadała, że chyba znów jest to samo, zainstalowałam, patrzę i potwierdziły się moje obawy. Takie zachowanie mówi samo za siebie, wybiera filmiki niż mnie, obiecywał, okłamywał, czyli nic dla Niego te obietnice nie znaczyły. Dopóki sam nie będzie chciał nic zmienić, to nie ma sensu. Będzie nam ciężko osobno, wiem że Jemu też, ale jak to przetrwam to już powinno być tylko lepiej. Jestem jeszcze młoda, nie chcę przejść życia jak męczennica- z własnego wyboru. Kocham Go, ale w taki sposób nie dam rady. Wiem czym jest alkoholizm, mój ojciec był alkoholikiem, Jego z resztą też. A z porno, myślę że zostało Mu to po byciu singlem, długo był sam więc pewnie uzależnił się od tego typu doznań. Zwykły seks Mu nie wystarcza, oczywiście jestem za urozmaicaniem itd ale w granicach normy, On czasem nalega na coś co jest tylko w ostrzejszych filmach. Niech sobie więc znajdzie jakąś aktoreczkę porno. A na marginesie, kiedyś sam mówił, że mógłby grać w filmach porno... teraz myślę że może nie żartował. Zawsze myślałam, że taki typ to pewnie uwielbia się kochać, początki na to wskazywały. Aż tu nagle ciach! koniec Lubię Jego rodzinkę, Jego mama się cieszy że trafił na mnie, że przy mnie On się staje lepszym człowiekiem itd. Ale ja chcę partnera, a nie kolejne dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
Ja źle napisałam z tym problemem- z alkoholem, On uważa że nie będzie go ktoś oceniał itd że nie musi być i że dla mnie pić nie będzie, tak mówił, że nie potrzebuje do tego jakiegoś terapeuty bo nie jest uzależniony. A pije bo lubi. Mniej więcej tak to wygląda. Czyli każda zmiana była chwilowa ponieważ sam nie widział w tym nic złego, przestawał tylko po to abym Mu nie gadała, się nie czepiała, dlatego zawsze do tego wraca, bo nie robił tego dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"...Ale powiedział że nie pójdzie, że sam wie i, że nie będzie już więcej..." x Z tego zdania wysnułam, że on wie/rozumie swoje uzależnienie. x Czyli oboje jesteście dotknięci syndromem DDA. Ty jesteś za bardzo odpowiedzialna a u niego z odpowiedzialnością za słowa i czyny jest tak sobie. A czy przynajmniej jest dobrym ojcem? x Musisz bardzo uważnie rozważyć wszystkie za i przeciw. Czy chcesz się poświęcać dla niego, bo osoby/kobiety DDA często lubią się "poświęcać" a to dla dziecka a to dla partnera bo myślą, że swoją determinacją/pracą nad nim i związkiem są w stanie dokonać zmian. Ale już chyba sama wiesz, że on zmienia się tylko na chwilę po jakichś awanturach a potem wszystko wraca do "normy" czyli do jego starych zachowań i przyzwyczajeń. Może faktycznie jak jesteś w rozterce, jak już tu ktoś napisał, idź sama do psychologa, niech ktoś z boku popatrzy na Twoje problemy i pomoże Tobie podjąć właściwą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
Tak, faktycznie ja źle napisałam. Ja właśnie nie uważam, że muszę tkwić w tym związku ze względu na dziecko, czy na Niego. Uważam, że dziecko będzie lepiej się rozwijało jak rodzice będą osobno ale będą szczęśliwi niż jak mieszkają razem a w domu co rusz napięta atmosfera, bo nawet jak się przy dziecku nie kłócisz, to dziecko czuje że coś wisi w powietrzu. On jest bardzo dobrym ojcem, wiele koleżanek mi zazdrości, bo od urodzenia robił wszystko przy córce razem ze mną, oczywiście nakłaniałam go do tego a teraz sam często zrobi sam wszystko przy Niej. Umie się z Nią bawić, czasem lepiej niż ja, czyta Jej książeczki, bierze na spacery i w ogóle. Nie mogę Mu nic zarzucić w tej kwestii. Są tacy, którzy uważają że to matka powinna wykąpać, nakarmić, ubrać bo zrobi to lepiej i nasze zachowanie jest dla nich dziwne. Ja mam inne podejście, nakarmi i pobrudzi co z tego? wszystkiego się nauczył i się spełnia w tej roli, Wiem, że bardzo Ją kocha i jest Jego oczkiem w głowie. w sumie całe szczęście, że w tej sferze nie mamy problemów :) O poświęceniu moim jest tak, początkowo próbowałam z nim pracować, pomóc Mu i długo się łudziłam że się uda, ale teraz już wiem że na nic moje starania, jedynie On sam może coś z tym zrobić. Jak nie widzi problemu, mimo tego że wie że krzywdzi mnie to i tak nic nie zdziałam. Zaczął odwracać kota ogonem, nie uzna że Jego poczynania są złe, a ja jestem jakaś dziwna że wszczynam awantury o "bzdury", że się czepiam by czepiać bo przecież co z tego,że wypił i nie było go kilka godzin a potem poszedł spać mając w d***e czy może ja muszę coś zrobić, czy w czymś mi pomóc, czy może też chcę gdzieś wyjść... bo skąd miał wiedzieć? a jak miałam Mu powiedzieć jak go nie było? wrócił i poszedł spać? Próbowałam Go usprawiedliwiać, przed sobą i przed innymi też. Ale już nie mam sił. Wiem wszystko w teorii, pracowałam w ośrodku uzależnień, studiowałam resocjalizację, poznałam wielu ludzi z problemami, przeczytałam stosy książek. Serce mówi jedno, rozum drugie... Ale powiem szczerze, byłam młoda i głupia, teraz żałuję kilku decyzji, czas na zmiany, chcę czuć się doceniona, wartościowa, piękna, kochana i sexy :) To, że mam dziecko moim zdaniem niczego nie zmienia. Chciałam mieć rodzinę, kochającą się rodzinę, czerpiącą radość z bycia ze sobą. Wiem, że życie nie jest kolorowe, dostarcza nam wiele problemów ale jak z zewnątrz i wewnątrz dostaję po d***e to ja już tak nie chcę. Czas na zmiany, i tak już wiele poświęciłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca dusz kobiet
kobieto za długo napisałaś a szkoda bo byś dostała odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że Ty już podjęłaś decyzję a tutaj chciałaś tylko uzyskać potwierdzenie jej słuszności. Tylko Ty wiesz dokładnie jak wygląda Wasz związek i tylko Ty wiesz czego chcesz. Tym bardziej, że jak piszesz, zawodowo masz/miałaś do czynienia z ludźmi uzależnionymi i zdajesz sobie z tego sprawę. Nic mi nie pozostaje jak życzyć Tobie podjęcia mądrej decyzji. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
dokładnie wiem co powinnam zrobić, no i racja że chciałam tu potwierdzić swoje racje bo bywały chwile, że gdy On odwracał kota ogonem, że się czepiam itd a nic złego nie robi to sama chwilami zaczęłam się nad tym zastanawiać czy tak jest... ale już wiem, że chce mi to wmówić, a ja dobrze czuję i myślę. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie przestanie oglądać ja już z 4 lat walczą z porno żeby nie oglądać to jest silniejsze wytrzymam czasem tydzien czasem wiencej czasem i tak samo muj szwagier jest uzalezniony od alkocholu potrafi nawet 1 rok nie pic ale jak zacznie to miesiac chleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opis mojego związku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz w morde
Sluchaj problem nie jest w tym ze on gra, oglada porno czy pije piwo. Nie wazne czy jest uzalezniony czy nie. Problem jest taki ze on WOLI gry, piwo i porno od CIebie i dziecka. Woli grac niz isc na spacer, do kina, porozmawiac, isc na basen, woli porno zamiast normalnego seksu ze swoja partnerka. Wiesz dlaczego? Bo nie trzeba sie wysilac, widac znaczysz dla niego zbyt malo zeby sie dla Ciebie postarac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
duże dziecko a moze nawet przeklenstwo pokoleniowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
o zesz w morde też zaczęłam to sobie tak tłumaczyć. Moje starania na nic, nie zależy Mu na mnie na tyle aby się postarać. Muszę chyba raz jeszcze przeczytać "nie zależy mu na tobie". Ech... lepiej za kończyć to teraz niż zwlekać kolejne lata. W ogóle od kilku dni się do Niego odzywam, tylko odnośnie dziecka i np idę na pocztę, pilnuj małej, daj Jej zupę jak się obudzi itd., nie pokłóciliśmy się ani nic, a Ona nawet nie docieka o co mi chodzi... Mam wrażenie jakby Mu to pasowało, mnie to tylko utwierdza że moje plany odejścia są słuszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@kujamara Nie licz na to, że on się domyśli. Mężczyźni funkcjonują inaczej, im trzeba wykładać kawę na ławę, prosto, krótko i na temat. Czytałam gdzieś, że najlepiej aby Twój wywód nie był dłuższy niż 12 zdań, bo przeciętny facet tylko na tylu potrafi skupić uwagę. Później to już tylko słyszy a nie słucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to ci historia :D x "Mężczyźni funkcjonują inaczej, im trzeba wykładać kawę na ławę, prosto, krótko i na temat." x problem w tym że to jest jakiś gnój a nie mężczyzna. no ale skoro tak się autorce podobał to ma co chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem w tym że to jest jakiś gnój a nie mężczyzna. no ale skoro tak się autorce podobał to ma co chciała x @oferma Zaraz tam gnój. Przeczytaj całość zamiast od razu wydawać takie opinie. Jest dobrym ojcem dla swojej córeczki i na początku związku było super. Winą za jego uzależnienie trzeba po równo obdzielić i rodzinę w której się wychowywał [ ojciec alkoholik] i skłonność genetyczną do uzależnień oraz wzorce jakie wyniósł z takiej rodziny. Pewnie jest też człowiekiem o słabym charakterze, ale czy nie trzeba znaleźć przyczyny choroby i zacząć ją leczyć a nie skreślać i wyrzucać na margines określając " gnój a nie mężczyzna" ? Każdy człowiek zasługuje na szansę. O on chyba nie jest do końca takim złym człowiekiem, może potrzebuje jakiegoś silniejszego bodźca aby zacząć się zmieniać. Może jak Autorka odejdzie od niego, opamięta się bo zobaczy co stracił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
Bardzo mi się podoba ostatnia wypowiedź. Ze względu na powyższe tak długo ciągnę ten związek bo w głębi serca wiem, że mnie kocha i że Mu na mnie zależy, ogólnie jest dobrym człowiekiem i też wychodzę z założenia że każdy zasługuje na szanse. Problem tkwi chyba w tym, że byłam za miękka, pozłościłam się, mijał dzień, dwa i zaczęłam normalnie z Nim rozmawiać więc nie robił sobie nic z tego bo prawdopodobnie myślał, że mam jakieś chwilowe humory, napady złości itp. Ale np gdy rok temu wyprowadziłam się od Niego, akurat zaczął się Jego urlop, to odczuł samotność. Mówił, że jest cicho, nudno i smutno bez nas. Starał się, często nas odwiedzał, pisał, dzwonił i mówił jak bardzo kocha i tęskni. Po miesiącu wróciłam i przez jakiś czas było znów super aż zaczęło się to samo, stopniowo coraz gorzej. Ciągle mówię że odejdę, ale szczerze mam nadzieję, że On jakoś zaingeruje, nie pustymi obietnicami, nie wiem jak ale chciałabym aby zrobił coś, czego bym się nie spodziewała, coś co pokazałoby że naprawdę chce coś zmienić. Jeśli szczerze by do tego podszedł, pomogłabym Mu... Wczoraj zapytałam czy uważa, że częstotliwość naszych zbliżeń jest normalna. Powiedział,że nie jest to normalne ale nie wie skąd to się bierze bo mnie kocha, jestem dla Niego atrakcyjna i że Go pociągam. Ech nie wiem już co mam myśleć, zauważył że sprawa jest poważna i że tym razem na pewno planuję odejście, zobaczymy czy coś zrobi czy jak często to miało miejsce-nic i będzie czekał na bieg wydarzeń. Najgorsze jest to, że wiem, że zły wpływ na małe dziecko mają częste przeprowadzki, ponoć zostaje zaburzone poczucie bezpieczeństwa. I jeśli się wyprowadzę, na pewno prędko nie wrócę i starać się będzie musiał NAPRAWDĘ i długo, tak abym widziała jakieś "owoce". Już wiele słów poszło z wiatrem. Myślę, że Ci co piszą wypowiedzi typu "widziały gały co brały" nie były w podobnej sytuacji albo nie kochały naprawdę. Zakochałam się w Nim już dawno temu, kocham nadal, chciałabym pomóc Mu znaleźć sposób na wyjście z tego problemu. Ale jeżeli nadal nie będzie chciał nic z tym zrobić, to się męczyć w takim związku nie zamierzam. Pocierpię po to by było lepiej. Jeżeli On naprawdę kocha, to jak ktoś wyżej napisał, opamięta się i zobaczy co stracił i się postara. Tak czy siak, skoro rozmowy, prośby, kłótnie, łzy, itd nic nie dają to muszę postąpić inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy on wogole zna dziecko, bawi sie z nim i zajmuje? Czy jest to tylko TWOJE dziecko? Ja bym sie nie martwila czy przeprowadzki zle wplyna na dziecko, ale jak TAKI model "rodziny2 na nie wplynie. z tego co piszesz, to on na nic nie ma czasu oprocz komutera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujamara
Pisałam już wyżej że jest świetnym ojcem, zajmuje się córką, poświęca Jej sporo czasu, lubi się z Nią bawić i chętnie uczy różnych rzeczy. W tej kwestii jest bardziej niż dobrze. Od kiedy przestałam się do Niego odzywać to praktycznie do komputera nawet nie usiadł. Nie kłócimy się przy dziecku choć wiem, że złego nastroju nie da się całkiem ukryć i dziecko wyczuwa. Córka jest naszym oczkiem w głowie, najważniejsza dla nas obojga. Nasze pożycie to totalna klapa i Jego dziecinne zachowanie, ja wiem że można lubić gry komputerowe, ale trzeba zachować umiar. Tak samo nie przeszkadzałoby mi, gdyby raz na jakiś czas obejrzał sobie porno gdybyśmy my kochali się częściej. A nie że częściej ogląda niż kocha się ze mną, to jakiś absurd i jest dla mnie niepojęte. Większość czasu poświęca na swoje potrzeby, zachcianki i na córkę część oczywiście, a mnie jakby w ogóle nie było. Najlepiej jak po pracy może sobie otworzyć piwko, włączyć grę a ja mu pod ryjek obiad podam, wyjdę z małą na dwór, to sobie porno obejrzy, wrócę to jeszcze pogra, wykąpie się i pójdzie spać. Myślę że taki schemat dnia najbardziej Mu odpowiada, dopóki się nie wkurzyłam na ostro to tak często wyglądał nasz dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×