Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż mnie zupelnie nie pociąga

Polecane posty

Gość gość

Jestesmy 4 lata po ślubie, mamy 3letnie blizniaki. Kocham mojego meza bardzo, jest dobry i pomocny. Nigdy go nie zdradziłam, byl moim pierwszym facetem. Zawsze byłam typem tzw. zboczka ;). Lubilam seks duzo, czesto, roznie. Niestety od około pol roku maz mnie kompletnie nie pociaga...pewnie zaczeło sie juz wczesniej.... Patrze na niego i kocham go ale fizycznie mi sie nie podoba. Ja bardzo o siebie dbam, nawet po tylu latach staram sie być dla niego sexy - bielizna, kosmetyczka, siłownia. On tez jakos specjalnie sie nie zapuscił. Moze nieco gorzej sie ubiera, moze rzadziej sie goli ale nie powiedzialabym ze jest zapuszczony. Wiec co sie stało? Próbowałam juz chyba wszystkiego, nowosci w lozku, przebieranek, witamin, specyfików z allegro, nie potrafie w sobie nic wskrzesać. Kocham sie z nim ale w trakcie nie czuje ze mnie to kręci, czuje ze sie zmuszam i oszukuję... Niestety zauwazyłam ze odczuwam pociag do innych mezczyzn wiec nie jest cos nie tak z moim libido.... Nie wiem co robic. Nigdy bym go nie zdradziła, jest cudownym ojcem i dobrym mezem. Ale co ze stroną fizyczną? Jestem kobietą namiętną, praktycznie codziennie mam ochote na seks jednak mąż mi sie nie podoba w ten sposób. Jestem zła na siebie ze w ogole mam takie mysli ale niestety mam...nie wiem co robić.... moze ktos mial pdoobne doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze chyba sie jednak nie dobraliscie. co z tego ze dobry z niego czlowiek jak ty masz inne potrzeby i oczekiwania. moze sie myle, ale chyba glowne rozbieznosci sa u was w sprawach lozkowych. ty masz temperament i chcialabys tez miec podobnego faceta. maz cie po prostu w lozku nudzi, stad brak u ciebie pozadania. bedzie ci trudno cos zmienic. to nie jest zmiana koszuli, tu chodzi o duzo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chemia dziala do 4 lat - potem rozowe okulary spadaja maz nie podobal ci sie fizycznie na poczatku tylko milosc do niego przyslonila ci wady i zaakceptowalas a nawet pokochalas fizycznosc niestety to wina jego nie twoja dlatego ja nigdy nie zwiaze sie z kims kto nie jest w moim typie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" zaakceptowalas a nawet pokochalas fizycznosc niestety to wina jego nie twoja" ONA pokochała a to JEGO wina? LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wina jest po jego stronie nie jej, co ona poradzi ze jej nie pociaga ? gdyby byl w jej typie byloby inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa... Jego wina, że go wybrała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż nie jest od pociągania od tego jest żona:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokonicka
a rozmawialas z nim o tym?? moze delikatnie daj mu do zrozumienia ze nie jest dla ciebie juz tak seksowny jak kiedys. moze bardziej zadba o siebie, zmieni cos w sobie i zacznie cie pociagac. moj maz tez mnie nie pociaga ale tu jest zupelnie inna sprawa, bo on przestal dbac o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa6
dziekuję za rady ale chyba niestety moj problem jest nieco inny bo moj maz od kiedy się znamy bardzo mnie pociagał. Jest wysportowany, zawsze miał świetne ciało. W łóżku tez sie stara. Na pewno nie tak jak bym tego oczekiwała ale lubi seks. Po prostu we mnie się coś wypaliło. Kiedyś patrzyłam na niego i czułam ogromne pożądanie, teraz patrze i przyłapuję się na tym że podświadomie robię minę jakbym jadła cytrynę. Po prostu nie podoba mi się, nie czuję żadnego pociągu... Nie wiem już co mam robić. Przyjacióli mówią mi że nie jestesmy zwierzętami, ze nie musimy się pociagać, ze to niewazne, ze mamy razem dzieci i trzeba z czegoś zrezygnować.... ale ja naprawdę zaczynam świrować! Sni mi sie seks z innymi facetami, podobaja mi sie mezczyzni na siłowni. Nie chce zdradzac! nie zrobię tego....ale sama już nie wiem jak sobie poradzić ztym jesli chodzi o rozmowę to odpada. On jest bardzo dumny. Nawet delikatne napomknięcie skonczyłoby się "urazem psychicznym", który dusiłby w sobie i zagnębiał się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieja kobiety, ktore nie potrafia zyc z jednym facetem. Moze nalezysz do takich. :-) Nic zlosliwego :-D Man

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż mąż zrobił swoje więc .............. :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o sobie...Słowo w słowo...Tylko nie umiałam tego nazwac. Tych moich rozterek..Mąż idealny, ojciec idealny a mimo to chemi zero!!! Jesteśmy razem 11 lat i jak pamiętam nasze pierwsze spotkania. Kiedy jego przypadkowy dotyk burzył we mnie krew, mdlałam przy pocałunku tak teraz pół godzinna gra wstepna bardziej mnie usypia niż rozgrzewa...Czasem po dłuższej przerwie, gdy jesteśmy gdzieś razem, on jest fajnie ubrany, śmieje się i żartuje , czuje że mnie pociąga, dotykam go i czuje ten dreszczyk, ale to zdarza się już bardzo sporadycznie. Częsciej sex jest dla niego a ja w tym czasie jak to w piosence "tropie bajki z gazet" albo wyobrażam sobie jakby to było z kimś innym. Również nigdy go nie zdradziłam ale mnóstwo razy flirtowałam i po tym mam jeszcze gorzej. Bo wtedy wiem czego mi brakuje w naszym związku. Jednak miłość miłością ale pociąg fizyczny jest bardzo ważny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaa6
Cieszę się że ktoś przechodzi przez to samo. Tzn nie cieszę się ale pocieszam....a wy macie dzieci? Też miałam coś takiego że potrafiłam coś w sobie wykrzesać. Np gdy byliśmy w zeszłym roku nad morzem i widziałam jaki jest pewny siebie, jak kobiety na niego patrzą.... Lub gdy byliśmy w separacji pare miesiecy - coś sie we mnie zatliło ale na co dzien, juz dłuższy czas jest tak drętwo :( Dokladnie tak jak piszesz kiedy się kochamy jest to dla mnie nudne, czuję się idiotycznie kiedy tak jęczę i stękam a tak naprawdę muszę się bardzo skupić żeby odczuwać przyjemność Miałam tez ostatnio sytuację gdy spotkałam mojego byłego. Pierwsze spotkanie po wielu latach, nigdy z nim nie spałam ale robilismy inne fizyczne rzeczy i widziałam jak się miedzy nami gotuje, jeden pocałunek w policzek i czułam jak się nogi pode mna uginają!:( Na szczescie już go nie zobaczę bo mieszka za granicą i wówczas przyjechał na święta wielkanocne do rodziny. Po prostu wariuje! cały czas myślę o seksie.... musi być na to jakaś rada, musi być jakaś nadzieja! Rozstanie nie wchodzi w grę, kocham męża nad życie. Znamy się 8 lat, wiele przezylismy....ehhh....czuję się podle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy kobieta
są takie kobiety, które mają qrewską naturę u jednych wcześniej u innych później ale zawsze to wychodzi tylko kwestią czasu jest kiedy pójdziecie w tango z byle kim, byle nie był wasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jesli kobiecie przestaje podobać się mąż to jest k***ą tak? Taka jest definicja k***y twoim zdaniem? jesli kobieta po 11 latach związku nadal nie ślini się po podłodze na widok brzusiastego, nieogolonego męża to jest prostytutką/ k***ą czyli osobą puszczającą się za pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmich mnie ogarnia. Definicja k**y wg mnie jest nieco inna. Z pewnością ani ja ani autorka nie puszczamy się , nie puściłyśmy się i nie ślinimy się na każdego pierwszego spotkanego faceta. Jesteśmy w długich związkach co chyba tez o czymś świadczy i pytamy o radę zamiast skoczyc w bok, co też o czymś świadczy... Ja zazdroszcze kobietom , których po 10,15 latach małżeństwa dalej podniecają mężowie... Marzę o tym by było jak kiedyś ale niestety... Jego dotyk poprostu mnie wkurza, męczy, nie umiem się skupic na tym co robi. Nieraz cały dzień obiecuje sobie że się postaram, że się przemogę, że będzie super... a jak coś się zacznie marze tylko o zaśnięciu. Wyobrażam sobie nieraz jakby to było z innym mężczyzną. Miałam wiele okazji zeby zdradzic ale nie mam odwagi, nie moge zrobic tego ukochanej osobie która zrobi dla mnie wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwestia czasu tylko kiedy zdradzicie mezow chemia sie wypalila i tyle na to nie ma rady i nie trzeba zakladac durnych tematow wychodzac za maz trzeba sie z tym liczyc ze tak moze sie ulozyc a gdybyscie wy waszych mezow nie pociagaly to by byl ostatnim s********m na ziemi nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy kobieta
jakiś gość w liczbie dosyć mnogiej przy.pieprza się do mojej wypowiedzi przeinaczając ją kompletnie :( "są takie kobiety, które mają qrewską naturę" - to moje a ich? 1. "Śmich mnie ogarnia. Definicja k**y wg mnie jest nieco inna." - szczera prawda, definicja qrwy jest trochę inna niż definicja czegoś innego ;) 2. " jesli kobiecie przestaje podobać się mąż to jest k***ą tak?" - jeśli ktoś ma qrewską naturę to nie zmienni tego fakt, że ktoś zaczął albo przestał jej się podobać. Jeżeli zaś ktoś jest qrwą to nie ma znaczenia czy jej się zaczął podobać pudel czy też przestał podobać ratlerek. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwinna
a ja myślę, że to naturalne, że coś się zmienia. Każdy związek przechodzi różne etapy, na początku zawsze jest mocna chemia, która potem mija. Ja swój ostatni związek sprawdziłam na http://www.astroenter.com/horoskop-milosny i wyszło mi, że się kochamy ale nie rozumiemy. I faktycznie wszystko się po jakimś czasie rozwaliło mieliśmy różne spojrzenie na życie, nie dogadywaliśmy się, choć seks był super i to nas trzymało. Dobrze, że nie było dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem jeszcze w narzeczeństwie i mam podobnie :( Nie chcę się rozstawać, bo boję się samotności oraz tego jak bym sobie sama dała radę finansowo. Oprócz tego kocham swojego narzeczonego, ale tak jak przyjaciela, czy dobrego kumpla. Nie ma między nami chemii, to u nas działa w dwie strony. Zupełnie nie rozumiem dlaczego jeszcze ze mną jest. Seksu nie uprawiamy prawie wcale, średnio raz na miesiąc. Może po prostu ma niskie libido, ale myśle że ma wobec mnie podobne odczucia, jestem dla niego równie seksowna jak np. szafka na buty :) i też jest ze mną z obawy przed samotnością. Przykre, bo ogolnie jestem atrakcyjna i innym się podobam, ale czas zrobił swoje, pewnie mu sie znudziłam. Taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko pewnie ty jego tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×