Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość erwwwwwwwwwwwwwwwwwwww

miłość macierzyńska - istnieje? kiedy się pojawia?

Polecane posty

Gość erwwwwwwwwwwwwwwwwwwww

hej :) jestem w 7 miesiącu ciąży i tak się zastanawiam jak t jest z tą miłością macierzyńską i poświęcaniem dla dziecka :/ na razie nie umiem sobie teg wyobrazić, to znaczy jestem w ciaży, martwię się jak coś mnie boli, cieszę się z ruchow małej, ale... to takie powierzchowne, nieraz się zastanawiam czy dobrze zrobiłam zachodząc w ciążę. A jak nie będę dziecka kochać?? boję się tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci powiem tak..w ciazy z trzecim dzieckiem (nieplanowanej) mialam depreche, nie czulam zaadnej radosci z ciazy, plakalam, nie kochalam wtedy tego dziecka..milosc jednak przyszla-dzis synuś ma 2,5 roku a ja go kocham najmocniej na swiecie i jak na niego patrze to nie umiem sie nie usmiechac... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gooosc
na ogol razem z dzieckiem, albo wkrotce po urodxzeniu( jak minie szok poporodowy- o ile taki byl- albo po prostu zmecznie i stan po spadku hormonow. U mnie tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po porodzie nie mialam wylewu uczuc,milosc rodzila sie z kazdym dniem stopniowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
czyli to co się ze mną dzieje jest w miarę normalne?? trochę mi ulżyło powiem szczerze, bo nie raz i nie dwa przyszło mi do głowy, że jakaś wybrakowana jestem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
PS. dziękuję za słowa otuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ciaza byla planowana. niby sie cieszylam, czekalam na porod, ale nie kochalam wtedy mojego dziecka jeszcze. tuz po porodzie mialam uczucie, ze musze sie nia zajac, ale to tez nie byla jeszcze milosc. przyszla z czasem, stopniowo :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic na siłę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie identycznie jak u d.z.iuni :) Miałam cesarkę po przebudzeniu spojrzałam na dziecko i myślę "mała cała i zdrowa a teraz mi ją zabierzcie bo chcę dalej spać":) Ogólnie to początkowo był taki jak by przymus cos jak uczucie, że jestem odpowiedzialna za to maleństwo bo to moje z czasem po kilku tygodniach, mała miała chyba 2mc czułam już, że ją kocham ale w którym tygodniu przyszło to to nie wiem:) No i wiadomo z każdym dniem kochałam mocniej:) A co ważne ciąża była planowana i wyczekana po jednym poronieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku skupiałam się na obsłudze malucha, karmieniu,przewijaniu, ubieraniu, utulaniu przy kolkach itp. Takie silniejsze uczucia poczułam ok 3-go miesiąca. Teraz za każdym razem patrze na niego i myślę, jaki jest cudowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ciązy czułam radość ale nie kochałam dziecka. Moja córka urodziła się wcześniaczkiem 3 doby była na oddziale noworodków, wiadomo martwiłam się o nią, ale po cesarce chciałam odpocząć, wszystko mnie bolało. Pierwszy raz jak ją zobaczyłam to była miłość od pierwszego wejrzenia, a inne matki patrzyły się na mnie jak na wariatkę gdy ciągle mówiłam do mojego dziecka ze je kocham:) U Ciebie bedzie podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie ta milosc macierzynska byla juz w ciazy, dodam ze planowanej i wyczekanej. Mimo tego mialam momenty na poczatku, tak do 3msca po urodzeniu, ze myslalam, ze jednak moglismy jeszcze poczekac. Wynikalo to ze zwyklego, ludzkiego wyczerpania, burzy hormonow. No i do tej pory mam gorsze dni, kiedy dzieckiem zajmuje sie mechanicznie, ale przeciez milosc nie oznacza rozplywania sie w zachwytach 24h na dobe, 7dni w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaszłam w ciąże planowaną, też miałam podobne obawy jak ty autorko, do tego miałam urodzić chłopca a bardzo chciałam dziewczynkę. w chwili kiedy go zobaczyłam wiedziałam już że miłość przyjdzie... i tak było, przyszła od razu, godzinami mogłam się w niego wpatrywać :) dziś jest całym moim światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od początku byłam zakochana, tzn odkąd odebrałam 2 wyniki pozytywne bety. Nie rozmawiałam z Nim, a teraz ma 5,5 mca i nie wyobrażam sobie życia bez Niego. Poświęcenie? Było już w ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podniosę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×