Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostawienie 16-latki w kraju- rodzice za granicą - tak,czy nie?

Polecane posty

Gość gość

Witam,mam ogromny dylemat. Mój mąż 2 m-ce temu wyjechał za granicę do pracy. Teraz ustawił się na tyle,że chce nas zabrać,wszystko jest juz załatwione.Mamy dwie córki 16-letnią i 6-miesieczną. Problem tkwi w tym,że starsza córka nie chce wyjeżdżać za granicę. Dostała się teraz do bardzo dobrego liceum o którym marzyła,tutaj ma juz chłopaka.przyjaciół,swoje miejsce ( tak to argumentuje) . Jednak przecież to jeszcze dziecko , jak mogę zostawić ją tutaj a sama lecieć na drugi koniec swiata? Mąż się nie zgadza żeby została,a ja jestem rozbita.Dodam,że mieszkałaby z moimi rodzicami ( ma z nimi świetny kontakt ) . Co byście zrobiły na moim miejscu?Pozwoliłybyście jej zostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rawr
Ja ,gdy mialam 16 lat (do maja w tym roku ;p ) moja mama rowniez byla zmuszona wyjechac do innego kraju. ja nie moglam ani nie chcialam jechac z nia. mieszkam sama z siostra w tym momencie,akurat sa wakacje,ale gdy jest szkola,jestem sama bo ona jest w innym miescie na studiach ale przejzdzala na weekendy,i jeszcze mam druga siostre w moim miescie ktora ma juz zalozana rodzine.maamy swietny kontakt,ja jestem na tyle dojrzala ze moge byc sama w domu.pani corka mieszkalaby z pani rodzicami i ma z nimi swietny kontakt,to dobra inicjatywa . a gdyby ona miala isc do szkoly za granica,zostawic to wszystko co kocha,mogloby ja zalamac. ja kiedys musialam z mama jechac i chodzilam do innej szkoly ,wszystko inne,obce,to duzy szok psychiczny. a jesli chodzi o rozlake pani z corka i ojcem i siostra,to przeciez moza sie widywac na wakacje ,ferie,weekendy. tyle ile pozwala sytuacja finansowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popatrz sobie na surowych rodziców - co drugie "dziecko" ma rodzica za granicą i tak się te dzieci plączą bez opieki i szaleją potem.. na ile by to dziecko mądre nie było to ma 16 lat i pusto w głowie.. ja bym nie umiała wyjechać z młodszym dzieckiem a zostawić starsze - tak jakbyś to młodsze kochała a to starsze to już można olać .. ja nie wierze w mądre gimnazjalistki - byłby seks, imprezy i fajowe życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rawr
To jestem wyjatkowym przypadkiem ? Nie pije,nie pale,nie wciagam,nie puuszczam sie... to zalezy od relacji i wychowania oraz poziomu odpowiedzialnosci ,i przezytych doswiadczen, i przeciez ktos w tym przypadku nadzoruje tutaj ta dziewczyne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama wyjechała jak miałam 16 lat.plan był taki że ściągnie mnie do siebie jak skończę technikum. W rezultacie nasz kontakt z roku na rok osłabiał się, przestała być dla mnie autorytetem.No bo jak? Ciągle jej nie ma i sama sobie muszę radzić, a w wakacje będzie mi stawiać zakazy i nakazy? Teraz mam 28 lat i... nie mam matki.Olała mnie.Ma własne życie a o mnie zapomniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzia z parku
Znasz córkę najlepiej, aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo. Jeśli jest związana z dziadkami i mają u niej posłuch, to myślę, że można spróbować. Mam koleżankę, która tak zrobiła, tzn. zostawiła córkę z dziadkami i wyjechała do męża za granicę. Raz w miesiącu przyjeżdżali, a dziewczyna skończyła liceum, dostała się na studia i za nic nie chciała jechać do rodziców. Twojej córce się nie dziwię. Zawsze można decyzję zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakkolwiek by to nie zabrzmialo juz bym predzej zostawila na jakis czas tego malucha niz szesnastolatke Mala by nawet nie pamietala a tylko wybitnie pozbawiony wyobrazni dorosly moze zaufac nastolatkowi Takie glupoty w tym wieku przychodza do glowy ze chybabym po nocach nie spala zostawiajac corke Istnieje okreslenie eurosieroty i oznacza ono wlasnie takie przypadki Przypadkow jest niemalo i nie ty pierwzsa i nie ostatnia tak bys postapila Ale zastanow sie milion razy bo w tym wieku dziecko TAK DZIECKO nalezy jeszcze kontrolowac i naprawde jest duze ryzyko z wielu stron .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ja się wypowiem, mój tata od 7 lat siedzi w Anglii, mama póki pracowała w Polsce była ze mną, lecz gdy przestała pracować zaczęła wyjeżdżać do taty na tydzień lub dwa i zostawiała mnie samą w domu miałam wtedy (prawie 17 lat) a ja ani się nie puszczałam,ani nie chlałam, itp. w wielu 18 lat mam wyjechała do taty do pracy, ja skończyłam szkołę, teraz mam 22 lata pracuje, a rodzice zjeżdżają do Polski wtedy kiedy jest to możliwe, a kontakt mamy codziennie co prawda przez skype ale zawsze coś, więc musi Pani sama zadecydować, zna Pani swoją córkę i wie czy można jej zaufać czy nie, można zostawić ją na "próbę" z dziadkami np na miesiąc, jeżeli by było wszystko w porządku to można jej zaufać a jak by coś się działo zawsze może Pani wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zostawilabym... I juz nie tyle o te ewentualne glupoty ktore do glowy dziecku przyjda chodzi, a o kontakt emocjonalny, bliskosc chodzi... Nie odbudujecie tego, dojrzewanie jest burzliwym czasem, w ktorym corka, wbrew pozorom bardzo potrzebuje kontaktu z Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to by tylko chodziło na okres wakacji ,to co innego. A tak ja bym się ze sto razy zastanowiła. Moim zdaniem rodzina powinna trzymać się razem,dlatego też nie zostawiłabym 16 letniego dziecka z dziadkami.Chodź nie wiem jak cudowni są dziadkowie to nigdy nie zapełnią braku matki i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooooo
Witaj, opowiem Ci dwa dość ciekawe przykłady 1. Moja najlepsza przyjaciółka w 1 liceum dowiedziała się o przeprowadzce do ojca do Niemczech. Była załamana, tutaj w Polsce miała chłopaka, przyjaciółki, chodziła do najlepszego liceum w mieście i nagle szok- bo musi wyjechać. Pamiętam jak cierpiała, jak płakała, ale musiała jechać, bo rodzice nie zgodzili się na to, aby została w Polsce z rodziną. Kiedy wyjeżdżała nie znała języka i zostawiła wszystkich bliskich tutaj. Następnie już tam na miejscu poszła do szkoły, niestety straciła 2 lata (powtarzała klasę, ponieważ miała trudności językowe). Niestety straciła chłopaka, kontakt z nami też jej się urwał- teraz ma tam życie. Wiem, że ma już narzeczonego, szkołę skończyła i biegle śmiga po niemiecku. Ma dobrą pracę w której zarabia 2500euro i generalnie dzisiaj nie żałuje, kiedy o tym czasami rozmawiamy przez telefon. A wszyscy jej bliscy z Polski, mają bardzo duże trudności ze znalezieniem pracy, opłaceniem mieszkania itd... Dzisiaj myślę, że rodzice zrobili dla niej najwspanialszą rzecz rozkazując jej jechać z Nimi. Bo prawda jest taka, że za parę lat każdy pójdzie w swoją stronę. Na Twoim miejscu zrobiłabym wszystko aby dobrowolnie córkę przekonać. Nie dlatego, że tutaj sama sobie nie da rady, że nie będziesz miała na nią oko, że popadnie w patologię- nie, tak jej nie mów, bo wywołasz tylko agresję. Pokaż jej natomiast plusy życia za granicą. Powiedz, że języka się nauczy, przyjaciół pozna nowych, ale nie zabraniaj jej kontaktować się ze znajomymi z Polski, bo przez pierwszy czas w obcym miejscu na pewno będzie jej to bardzo potrzebne. [a na marginesie, chłopak w wieku 16 lat i tak się zmieni - więc nie daj się przebłagać wielką miłością itd...] 2. A teraz historia mojej koleżanki z osiedla. Jej rodzice wyjechali kiedy miała 15 lat- została pod opieką babci i ciotki. Niestety, ale źle zrozumiała pojęcie wolność i nie udało jej się skończyć szkoły, urodziła dziecko w wieku 17-lat. Niestety, ale ojciec dziecka ją zostawił, a rodzice są załamani............ no i tak......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kompletnie nie wiem co mam robić . Moja córka jest dojrzała,nigdy nie było z nią najmniejszych problemów.Ale wiadomo jak to nastolatki,tym bardziej,ze teraz wchodzi w nowe towarzystwo,nowa szkoła,nowe otoczenie. Nie wiadomo czy sie nie zmieni. Mój mąż kategorycznie karze mi ją zabrać,jednak ja próbuję się postawić w jej sytuacji. Ona bardzo jest zżyta ze swoimi przyjaciółmi,a ma ich całe mnóstwo ( prawie przez 16 lat była jedynaczką) więc traktuje ich jak rodzeństwo. Ma tez fajnego , rozsadnego chłopaka,no ale to jednak jeszcze dziecko. Boję się,że ona właśnie kiedys mi będzie miała za złe ,ze ja w jakimś sensie zostawiłam. KOCHAM JĄ TAK SAMO MOCNO JAK MŁODSZĄ! Jednak coś zrobić trzeba,a do wyjazdu zostało 8 dni. Jestem w totalnej rozterce. Rodzice mi mówią żebyśmy zrobili tak " na próbę" że ona zostanie,a jak np zacznie jej coś "odwalać" czy coś to od razu jedzie do nas i bez dyskusji. A ja tez chciałabym dać jej szansę,ona mówi,by jej zaufać. Mam z nią taki dobry kontakt,boję się,że go stracę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zaufała, zadbała o dobre kontakty, jak najczęstsze wizyty- żeby nie słyszała że na bilet dla niej was nie stać... Sama uczyłam się w liceum z dziewczynami które mieszkały na stancji, niektóre nie wracały na weekendy bo daleko/drogo, tylko jak była dłuższa przerwa- i właśnie takie dziewczyny były rozgarnięte, dobrze się uczyły, bardzo zdyscyplinowane bo wiedziały że ich nikt nie przypilnuje. Znasz swoje dziecko, spróbować można zawsze, nic się nie stanie jak dojedzie później- zadbaj o to żeby miała swój pokój u was, żeby wiedziała że zawsze może dojechać... Ale nic strasznego się nie stanie. Dziecko może rozpić się/zajść w ciążę/wpaść w złe towarzystwo i pod bokiem rodziców, wątpię czy wasz wyjazd coś zmieni skoro ona sama nalega żeby zostać, a nie wy ją porzucacie. A co do szans za granicą, języka- to racja, ale ona nie myśli w ten sposób, jak zmieni zdanie zawsze może po maturze dojechać czy nawet wcześniej, po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie ona tak samo mówi,że jakby miała się rozpić,czy robić coś gorszego to mogłaby robić to nawet jak jesteśmy tu na miejscu. Jej chłopak jest tez bardzo rozsądny,wiem,że on tez ją nakierowuje na taką dobrą drogę ( student medycyny) . Ona idąc w jego ślady poszła do liceum na profil medyczny.Nie chcę brać jej na siłę,bo moze wyjść wiecej z tego szkody niż pozytku. Ona prosi żeby dać jej szansę,ze bedziemy codziennie rozmawiać na skypie,że bęzie do nas przylatywać jak tylko będzie mogła. Jednak serce mi pęka na myśl o tym,że moja " mala córeczka" zostanie tutaj,a my tam.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym bardziej mi się wydaje że można ją zostawić. Prędzej nastolatek zmuszany do czegoś, wyrwany ze swojego środowiska, z którego planami i potrzebami nikt się nie liczy zacznie odstawiać cyrki, buntować się... A tak będzie czuła się zobowiązana pokazać że wasze zaufanie miało podstawy. A zabrać zawsze można, przy jakiś przegięciach stwierdzicie że dziadków nie będziecie tym obarczać i jedzie do was, koniec tematu. Nie jest małym dzieckiem, planuje przyszłość, naukę, zawód. Jako lekarz może wyjechać później, polscy specjaliści są cenieni. Uważam że trzeba brać jej zdanie pod uwagę. I tak, jako młoda jeszcze babka pamiętam jak myślałam w tym wieku i uważam że bardziej krzywdzące byłoby podejście "jesteś dzieckiem, nie masz nic do gadania i jedziesz z nami" niż zostawienie jej na jej własne życzenie. Swoje dziecko, odpowiednio rozsądne i samodzielne, zostawiłabym, chociaż z bólem serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwol jej zostac na probe. Jesli zabierzesz ja na sile ze soba to dopiero moga sie zaczac problemy, bunt, zawalanie szkoly, uzywki, zle towarzystwo itd. Moze to robic tylko po to, zeby zrobic wam na zlosc. Nigdy nie wiadomo czy zagranica jej sie tak swietnie ulozy. Znam wiele osob w Polsce, ktore bardzo dobrze sobie radza. A twoja corka zapowiada sie na taka, ktora sobie w zyciu poradzi. Wiem, ze rozlaka jest ciezka, ale czasami nawet jesli dziecko jest z rodzicami schodzi na zla droge. To bardziej zalezy od charakteru twojej corki i srodowiska w jakim sie obraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Decyzja podjęta .Zostaje-na próbę. Czas pokaże na ile jest "dorosła" . A mi pęka serce wiedząc,że nie jedzie z nami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×