pojechałem z dziewczyną do Rzymu na wycieczkę i odmówili nam hotelu

Zapytałem po angielsku czy jest pokój 2 osobowy i w jakiej cenie (hotel 4 gwiazdkowy). Koleś zaczął szukać i stwierdził że coś się znajdzie, jest pokój. Zacząłem gadać z dziewczyną po polsku a koleś nagle "sorry wait a moment, i have to check it once again" szuka szpera tam z 3 sekundy i stwierdza "no sorry, were totally booked right now, sorry" :D w drugim hotelu gadalismy odrazu popolsku to koleś nawet nie podszedł. W macdonaldzie za Rzymem koleś nie wiedział co to jest hot tea. I 5 razy przynosił cole z lodem, nie wiedział co to lemon. Myślał że to słomka. Pierwszy raz mi się takie coś zdarza. Stwierdzam że Włosi to przyglupy.

nie prowokuj chlopcze

To nie żadna prowokacja kolego.

Włosi nie są zbyt wyedukowani w językach obcych, więc w to akurat uwierzę, do tego bez przerwy się ślinią na laski, drą ryja na pól ulicy jak zobaczą laskę, a jeśli blondynkę to na całą ulicę, x i straszni syfiarze w dodatku, nie lubię ich :D

jesli juz to kolezanko

Kolezanko