Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kokosik00

opózniony w rozwoju męza brat-co dalej/

Polecane posty

Gość kokosik00

Witam! jest to dość delikatna sprawa -moj maz-Ma on niepełnosprawnego brata którym opiekują się jego rodzice.maz ma rowniez siostre.W przyszlosci po smierci rodziców -moj maz chce zebysmy sie zaopiekowali jego bratem (wychodzi z zalozenia ,ze sisostra sie do tego nie nadaje bo uposledzony brat za nia nie przepada)ona za nim tez nie/ Jego brat potrzebują opieki 24 godziny na dobę więc nie ma możliwości zostawić go samego.Zostaja sam w domu potrafi zaproszyc ogien(co sie zdarzazło),grzebac w pradzie czy rozkrecac cos z elektryki. Jest fizycznie sprawny-ale DUZE ALE -jego rodzice nie dbaja kompletnie o jego edukacje co do codziennych spraw-nie pilnuja by sie mył,lub myja go sami (chlopak ma okolo 27lat)maja w nosie czy myje zeby...on nie umie sam sie umyc ,ani dobrze pupy podetrzec chodziaz JEST SPRAWNY !! ale bardzo rozpieszcony nawet rzuca sie do "bicia"jak cos nie dostanie co chce.jest opozniony w umysle. Zastanawiam się tylko co będzie po śmierci jego rodziców? Kto zajmie się jego bratem? Jeśli on to i ja. a ja nie wiem czy temu przecież sprostam, nie chcę tak.. za duży obowiązek jak dla mnie.Mamy dzieci-nie chce ich obarczac opieka nad wujkiem. Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję Ci. Podziwiam też Twojego męża, że interesuje się bratem, troszczy się o niego. A żaden ośrodek czy coś takiego nie wchodzi w grę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosik00
pewnie wchodzi..ale czy maz sie zgodzi? tak ciezko mi z nim o tym porozmawiac,nie chce sprawic mu przykrosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale musisz z nim poruszyć ten temat....to nieuniknione. Na początku może mieć pretensje ale musisz mu wytłumaczyć co Ty czujesz, co o tym myślisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosik00
wiele razy brat meza potrafił narobic w spodnie,z lenistwa bo nie chcialo sie isc do wc...i wtedy mamusia go pod prysznic..a ten sie wyrywa.nie rozumiem tesciow...tlumaczymy im ,a oni maja to w noosie.przeciez kiedys to spadnie na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosik00
staram sie malymi kroczkami mowic mu o tym....narazie nie chce przyjac do wiadomosci-nie i juz. on mysli ze ja chce zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosik00
maz twierdzi,ze skoro brat nic nie umie -on go kiedy nauczy i on go bedzie mył czy kolo niego chodzil.....ale bedzie tez musial pracowac,mamy tez dzieci ,kredyt na mieszkane itp.on nie rozumie ze kiedys to spadnie na mnie.jego nie mozna zostawic samego i wyjsc do sklepu bo zaraz cos zepsuje...ostatnio pociąl kable elektryczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosik00
dzieciaku jesli chcesz komus ublizac zmykaj gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie życie. Mój kuzyn był właśnie w takiej sytuacji, po śmierci cioci musiał zająć się 30 letnim starszym niepełnosprawnym bratem z wodogłowiem - który załatwiał się w pieluchy,był agresywny etc ( ściany i podłogę miał wyłożone gąbka bo uderzał głowa z całej siły jak coś mu się nie podobało) etc. Nie dal rady psychicznie ani on , ani jego żona . Znalazł dom opieki i oddał brata ( renta jego poszła na opłaty) odwiedza brata oczywiście co weekend , ale nie podołał opiece i w sumie się nie dziwię, mimo że brat nigdy nie będzie się miałó tej cierpliwości i miłości jak matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby choć trochę udało wam się go usamodzielnić, aby sam się mył, ubierał i zajmował sobą to są ośrodki dla takich ludzi. To coś w rodzaju hotelu. Są to małe domu dla kilku, max kilkunastu osób tej samej płci. Mają tak kogoś kto im ugotuje, kto prowadzi zajęcia rehabilitacyjne (bardzo fajne) tylko wszystko wokół siebie musi robić sam. Takie miejsce było by dla niego najlepsze gdyż cale dnie spędza wśród ludzi, którzy są tacy jak on, nikt nie wytyka palcami, nikt się nie lituje, nie śmieje. Może tam być cały czas lub przyjeżdżać do was na weekendy. Poza tym ma różne zajęcia dzięki czemu nie będzie się nudził. Poszukaj sobie informacji o takich miejscach i spokojnie przekonasz męża że tam będzie mu lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie rzeczy powinniscie byli ustalic przed slubem... przeciez widziałas, że ma takiego brata, na pewno rozmawialiscie o tym? Oczywiscie, ze zajmowanie się taka osoba to krzyz... rodzina to jeszcze sie zajmuje lepiej lub gorzej, ale jak w gre wchodza obce osoby, jak własnie zona brata, to juz sa bezlitosne i traktuja takiego człowieka wyłacznie jak piate koło u wozu... wg mnie nalezało te rzeczy ustalic przed slubem.. nie krytykuj rodziny ze go czegos nie nauczycli, masz pewnie o tym pojecie jak kura o pieprzu... osoby z uposledzeniem umysłowym czesto nie da się nauczyc nawet mycia przy wiekszych niesprawnosciach, to nic, że on rusza rekoma czy nogami... Roczne dziecko tez nimi rusza, a zebów nie umyje.. sama wychowuje syna co ma teraz 11 lat, musze go ubierac tez mimo ze jest w pełni sprawny, on po prostu jak sie mu da spodnie to kładzie obie nogi do jednej nogawki... nauczył sie myc ręce i wycierac, ale w kapanie trzeba mu pomagac, podcieranie- nie umie... takei dzieci chodza tez przeciez do sszkół- w tym wypadku tzw szkoł zycia, gdzie ucza tych rzeczy, chocby i 8 godzin dziennie, i czesto mozna nie dac rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×