Kiedy przestanie to tak boleć.

Napisał ten temat i wysałał mi link na skype. Perfidia. Zanim ocenisz, przeczytaj do końca. Ściema. Jak zawsze. Gra na uczuciach. Nic więcej

przeczytałam cały temat. To cos strasznego, dorosły facet a wywleka całą sprawę na forum. Jeszcze ten link, chciał, żebyś to zobaczyła. Jesteś młoda, dobrze, że zrozumiałaś, nie warto marnować sobie życia dla kogoś takiego, kto zapewnia taką huśtawkę emocjonalną.Trzymaj sie Lucy. Jestem pewna że teraz bedzie tylko lepiej.

musi być, Zrozum więc, że to stereotyp... Egoistów.. Wciąż jednak wierzę, że nie wszyscy są tacy sami. I że faceta można sobie wychować. Nie warto być dobrą, bo faceci to zdobywcy. Więc niech się starają. A ty Sukienko naprawdę sobie odpuść, szkoda Twojego czasu. Jesteś inteligentną i wrażliwą osobą. Zajmij się soboą, jedz nad morze, w góry... Cokolwiek, ale do przodu Ja zmarnowałam najlepsze lata, Ty nie musisz:)

I uwierz mi, że jeśli facet zachowuje się jak Twój czy Mirek... Nie ma sensu... Wyczyść, zresetuj śliczną główkę i idż dalej.. Baw się.. Żyj:) Ja nie potrzebuję już pocieszenia, zrozumiałam swoje błędy i nigdy nikomu nie pozwolę się już tak upodlić, by wręcz błagać o uczucie. Nie zabrnij tak daleko jak ja. Nie warto, Z tego co piszesz, osiągniesz efekt taki jak ja. Wiem że trudno się opanować i nie odpisać na smsa, za jego jeden Twoje trzy. Ale wytrzymaj. Albo zmień numer. Bądź PANIĄ SIEBIE:) Nie daj sobą pomiatać i się poniżać:) Pozdrawiam, Łucja

Uczucie jest, albo nie. O uczucie się nie prosi... Dasz radę:) Ja dałam

http://www.youtube.com/watch?v=Y2zHInA8hCw I już:) Dobranoc

i po co sie przespalam z jego bratem?myslicie ze dlatego odszedl?:(

ktoś się podszywa...

ale z tym bratem to prawda

Wcale nie prawda, nie spałam z Jego bratem, choć rzeczywiscie ma brata. Nie można błagać o uczucie, zawsze jak słyszałam takie historie, to myslałam, kurcze dlaczego te dziewczyny sobie to robia zamiast ruszyć naprzód. Teraz już wiem, że nie zawsze jest tak łatwo jak to może wyglądać z boku. Dlatego też nie opowiadam swoim znajomym o tym co sie wydarzyło, udaję szczęsliwą,troszkę roztrzepaną dziewczynę, która wiecznie sie śmieje. Mam to opanowane do perfekcji. Ktoś spoglada na mnie z boku i mysli, że ja to pewnie nie mam poważnych zmartwień. Łucja cudownie że dałaś radę :) gdybym Ciebie znała na początku Twojej historii mogłabym powiedzieć że jestem z Ciebie dumna