Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Babcia za bardzo kocha wnuka...?

Polecane posty

Gość gość

Mam problem z moją byłą teściową (jestem po rozwodzie z winy mężą tak na marginesie). Jest chora na punkcie mojego trzyletniego synka. Ciągle chce do nas przychodzić lub z nami gdzieś jeździć. Strasznie małego rozpieszcza, ciągle by go na kolanach trzymała, lulała i łyżeczką karmiła. Nie mówiąc już o tym, że ona go ubiera, rozbiera itp. Nie słucha, że to już prawie przedszkolak i musi sam to robić. Mówi do niego pieszczotliwie, Mam wrażenie, że ona chce aby mój mały zastąpił jej dzieci, zwłaszcza syna, którego straciła po naszym rozwodzie (nie rozmawiają ze sobą). Teraz wyjechała na miesiąc na granicą i ciągle pisze do mnie sms-y, że tęskni, że odlicza dni i każdą godzinę do powrotu. Ze nie nadaje się do wyjazdów bo tak tęskni za moim synkiem. Nie chce iść do pracy od września, bo wymyśliła sobie, że będzie musiała odbierać moje dziecko z przedszkola. Czy to jest normalne?? A może ja wyolbrzymiam? Co o tym sądzicie? Jakie relacje z Waszymi dziećmi mają babcie i dziadkowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ycharlotte
rozumiem ze nikt nie potrzebuje pomocy babci przy odbieraniu dziecka z przedszkola i oboje z mezem macie to tak organizacyjnie dograne ze nie potrzebujecie babci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam męża, pisałam, że jestem po rozwodzie. do pomocy mam moją mamę, która opiekowała się synkiem do tej pory. Druga babcia wpada tylko po to (jak sama mówi),BY ROZPIESZCZAĆ. Jej zdanie: babcia nie może na wnusia krzyknąć. Nie robi tego nawet w sytuacji, gdy mały po raz kolejny bawi się kuchenką gazową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może straciła już kontakt z innym wnukiem? W każdym razie na pewno czegoś takiego się boi. W każdym razie dziecku przydają się różne postawy dorosłych, różne ich role, modele zachowań i to wspaniale że babcia tak wnuczka rozpieszcza. Ostatnio przedszkole gdzie chodzi moja córa, przyjęło taką panią do pomocy, starszą, która ma cierpliwość, nawet rozbiera i ubiera maluchy. Ona jakby zastępuje najmłodszym babcię, daje im namiastkę indywidualnego traktowania i z miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko jest jej jedynym wnukiem. Ona chce tak jakby zastąpić mu ojca, czyli swojego syna, który od nas odszedł. Problem w tym, że ja tego nie chcę. Ona chce żyć naszym życiem, bo swoje ma do bani (okropne dzieci, nieporozumienia z mężem, długi itp.). Ja to rozumiem, ale gdzie w tym wszystkim jest moje życie? Mam jes spędzić z BYŁĄ teściową? Bo ona jest nieszczęśliwa? poza tym ja jestem ta niedobra, bo od dziecka wymagam posłuszeństwa i przestrzegania zasad, ja go będę zostawiać w przedszkolu a ona będzie ta dobra, bo na wszystko pozwala i jeszcze będzie go z przedszkola zabierać, oczywiście do siebie, tam gdzie hulaj dusza piekła nie ma. Super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem też, że mam do niej uraz, bo wychowała mojego eks mężą. Ona sama przyznała, że skrzywdziła swoje dzieci, bo dawała im wszystko, czego chciały i były rozpieszczane. Dlatego SĄ TERAZ ZŁYMI LUDŹMI I MYŚLĄ TYLKO O SOBIE. A to samo robi z moim dzieckiem. Jak ja mam to rozwiązać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, dziecinna jesteś. Gotowa kłócić się o dziecko jak o zabawkę, zaborcza... Właściwie to... chyba wiem dlaczego tak drażni cię teściowa: bo przez nią widzisz swoje wady jako że jesteście do siebie podobne. Nie, dziecko nie przestanie cię kochać dlatego że babcia pozwoli mu na więcej. Nie, nie musisz jej niańczyć, spotykajcie się kiedy możecie, korzystaj zresztą z jej pomocy skoro możesz... "Hulaj dusza, piekła nie ma" - jak tego zjadliwie użyłaś! Dzieciaka tak nie lubisz, teściowej, całego świata?? Zacznij brać coś na uspokojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteśmy do siebie podobne, wręcz przeciwnie, zupełnie inne. Dwa różne światy. Nie traktuję dziecka jak zabawkę, a u babci właśnie tak jest :hulaj dusza, piekła nie ma. Mały może wszystko, łazić jej po szafkach, tłuc kryształy (bo przecież babcia może kupić nowe), objadać słodyczami (choć babcia wie, że mały ma ciągle zaparcia) i tłuc babcię po twarzy lub rzucać w nią drewnianymi klockami bo "babcia wnusiowi wszystko wybaczy". Ludzie, nie żartujcie, że to jest normalne. Korzystam z jej pomocy, nie odtrącam, ale mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko, że co weekend muszę się z nią i jej mężem spotykać, bo on przyjeżdża z pracy z innego miasta. Dzwonią do mnie zawsze w sobote i gdy nie odbieram to teściowa wydzwania do mojej mamy i pyta, gdzie ja jestem, bo oni chcą przyjść albo gdzieś jechać. w każdy weekend! Jeśli naprawdę przesadzam to mi to powiedzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem dlaczego jesteście przeciwko autorce. Bo babcia może wszystko? Gdyby do was codziennie przychodziła tesciowa lub mama- dzien w dzien i pozwalała dziekcu na wszystko łącznie z bawieniem sie kuchenka gazową itp itd to rozumiem, że nie miały byście nic przeciwko? a wrećz byłbyście zadowolone. Bo tak wynika z tego co piszecie. Trzeba tutaj rozgraniczyc role matki i babci. Matka jets od wychowywania a nie babcia! To, że jej dzieci wyrosły na jełopów i nie chą utrzymywac z nia kontaktów to tez jej wina bo sama się do tego rpzyznała a teraz te same błedy chce popełniac z wnukiem. Ja bym do czegos takiego nie dopuściła. wyznacz granice. Powiedz, że Ty jestyeś matką, Ty decydujes zi nie chcesz aż takiego rozpiszczania. Dziękujesz za pomoc itp ale macie swoje życie. Ja bym chyba nerwicy dostała gdyby ktoś tak ewidentnie wchodził z buciorami w moje życie, chciał ze mną wszędzie jeździć, ubierął buty dziekcu gdy ja mówię, że ma ubrac sam, pozwalał się bawić zapłkami gdy ja mówię, że nie wolno itp. musisz ograniczyć jej rolę i to ostro! To, że jej sie życie nie udało to nie znaczy, że ma rozwalac także Twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugabug
a rozmawiałaś z nią o tym? zareagowała jakos z sensem czy jak grochem o ścianę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno się z nią rozmawia na ważne tematy, bo ona jest z tych co zaczynają płakać, lamentować. Miała kiedyś depresję, leczyła się u psychiatry. Boję się jej reakcji. Z jednej strony osoba nadwrażliwa a z drugiej rządząca swoim domem, mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zrozumiem takich osób, jak autorka. Tutaj chodzi o Twoje dziecko i Twoją rodzinę, a Ty nad czym się jeszcze zastanawiasz? Swoją drogą, dlatego wolę "pomoc" każdej innej osoby, a najczęściej wolę zapłacić niż angażować babcie w opiekę nad wnukiem. Babcie są u mnie od święta, bo się właśnie zachowują jak Twoja. Ale ja się nie czaję i mówię od razu co myślę o danej sytuacji. Chociaż powtarzam niektóre rzeczy sto razy, to i tak powtórzę sto pierwszy, że to i to mi się nie podoba i ma być inaczej, a jak nie, to zabieram dzieciaka i koniec. Dzieci nie są niedorozwinięte i świetnie wyczuwają, kto ma przewagę i mój mały kilka razy już próbował takiego zagrania, że jak mu czegoś zabroniłam, to opa do babci. A spróbuj tylko wtedy pokazać, że babcia może mu dać, to czego mama zabrania. Pierwszy krok do stracenia autorytetu u dziecka i nic z nim już wtedy nie zrobisz. Ja mam obie babcie mądralińskie, bo one same teściowych ani mam do "pomocy" nie miały i nikt im się nie wtrącał. A ja też nie pozwolę i tyle. Jak przesadzają z niektórymi zachowaniami, jak na przykład ubieranie małego i karmienie łyżeczką (czego samo dziecko już nie znosi) a moje słowa i upominanie nic nie dają, to zaraz mówię, że byłam na kontroli u lekarki i ta mówiła, że dziecko słabo ma rozwinięte niektóre umiejętności jak na ten wiek. Od razu mam spokój na trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powód korzystania z pomocy babć jest jeden: brak kasy. Sama utrzymuję siebie i dziecko z marnej wyplaty i spłacam kredyt mieszkaniowy, który mi mąż zostawił z mieszkaniem. Nie stać mnie na opiekunkę. w opłacaniu przedszkola, jeśli nie dam rady, będzie mnie wspomagać siostra. nie potrafię wymigać się od spotkania z teściami. Jak wymyślę coś na przedpołudnie, to oni mogą tez po południu. Jeśli nie sobota, to im pasuje też niedziela. Każda godzina. Jak dzwoni teściowa to mnie wypytuje: co robicie, o której idziecie? a o której wrócicie? Jeśli powiem, że nie wiem o której wracam to ona zawsze mówi, żebym zadzwoniła, gdy wrócimy to oni wtedy przyjdą. Kiedyś przyszli o 20.20. No załamka po prostu. Z moją mamą jest o wiele łatwiej. Jej od razu mówie, co mi nie pasuje. Ona się nie obrazi i nie zacznie płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, a myślałaś co będzie jak sobie zaczniesz układać życie z innym facetem? czy z tego tez zrezygnujesz dla eks-tesciowej? bo nie sądzę że te dwa watki da sie połączyć...jak teraz nie unormujesz tych relacji to będzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×