Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

szynszyla

Polecane posty

Gość gość

Chciałabym kupić sobie szynszylę.. Wcześniej myślałam o tchórzofretce, ale ostatecznie padło na szynszylę. Potrzebuję zwierzaka do towarzystwa. Na psa nie mogę sobie pozwolić, w grę wchodzi mniejsze zwierzątko. I teraz mam takie pytanie odnośnie szynszyli. Czy mogę swoją szynszylkę zabierać do pracy, przewozić ją samochodem i czy nie przeżyje przy tym traumy? Mogę ją zabierać ze sobą, czy ona będzie się z tym dobrze czuła? Potrzebuję bliskości.. Jakiegoś uśmiechu kiedy siedzę w domu. Aż się popłakałam.. rozpadł mi się kilkuletni związek, jestem załamana :(:(:( zostałam sama jak palec, nikogo tutaj nie mam, naprawdę nikogo. Potrzebuję kogoś do towarzystwa. Pracuję po 9 godzin dziennieNie wytrzymam sama! A zwierzęta zawsze kochałam, wolontariuszką byłam w lecznicy, zawsze miałam psy, świnki, chomiki, rybki, papugi. A teraz nie mam od kilku lat żadnego zwierzaka. Mój pies po 14 latach musiał zostać uśpiony. Kochana sunia... tęsknię za nią, tak strasznie.. W ogóle jest mi beznadziejnie! Jedynie zwierzak jest mi w stanie jakoś pomóc. Podtrzymać na duchu.. Stąd pomysł o szynszyli.. jest sens, jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to egoistyczne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu egoistyczne? Bo akurat teraz mogę zdecydować się na zwierzaka? Myślę, że dostanie ode mnie aż nadmiar miłości.. Nie rzucę zwierzaką w kąt, kiedy mi się polepszy na psychice. Zawsze miałam słabość do zwierząt, teraz po prostu mam możliwość żeby sobie sprawić takie zwierzątko. Okoliczności są jakie są. Tak, będzie mi łatwiej, ale wiem jednocześnie że nie będzie to kosztem zwierzęcia. Stąd to moje pytanie czy przeżyje traumę podróżując ze mną wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo o o o o o o o o o o o o o o
wrogowi bym szynszyli nie życzyła. chyba że to ja miałam taki dziki egzemplarz. zabierać gdzieś ? zapomnij mój jak tylko wypuszczony był z klatki chował sie za szafe i tylko mi kable pogryzł oddałam do zoologicznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jakie zwierze mam wybrać, żeby się przytulało, chciało być głaskanym, po prostu żyło ze mną.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam 3 szynszyle tylko tak: zwierzę to jest bardzo wymagające. sprzątanie klatki, wybieg itd. myślę że przeżyje takie jeżdżenie z Tobą bo z czasem sie przyzwyczai jednak Tobie będzie ciężko ja upilnowac. wszędzie biega itd. to nie jest zwierzak którego zawołasz i przyjdzie. owszem można smycz w szelkami jednak 9 godzin to zdecydowanie za Dlugo bo one potrzebuja wolności tak więc przemysł to dobrze. jeśli chodzi o moje zdanie to lepszym kompanem będzie najzwyklejszy w świecie szczur gdyż o wiele szybciej sie one oswajają. też miałam więc wiem. jak mu otwarłam katke to przychodził, chodzil po mnie, siadał na ramieniu, kładł sie na kolanach lub obok mnie. szynszyle już tak nie robiły. nie przyzwyczajaly sie tak choć poświęcałam im równie dużo uwagi albo nawet więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli nie szczur to może kot. to też takie przytulanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo o o o o o o o o o o o o o o
No dokładnie żadnego przytulania głaskania szynszyla to indywidualista raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o! szczur. Nie pomyslałam o nim. Miałam styczność ze szczurami, bardzo miło wspominam. Kiedyś w pubie był facet, który przyszedł ze szczurem. Latał nam pomiędzy kuflami, a na każde zawołanie przylatywał do pana.Oj chyba to najlepsza opcja na zwierzaka. I mogłabym do pracy ze sobą zabierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotek.. hmm.. przekonałam się do kotów dzięki mojemu (już byłemu...) facetowi. Polubiłam koty. Ale to nie to. Zbyt łatwo przychodzi mi porównywanie kota do psa. Pies wygrywa pod każdym względem (wg mnie). Kot i piesek odpadają. Potrzebuję towarzysza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo o o o o o o o o o o o o o o
A jaką masz pracę że tak możesz sobie zwierzaka zabrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczurek przoduje chyba nic lepszego nie wymyślimy. chyba że lori kukang? bardzo mi się podobają.. ale nie wiem czy dałby radę mi towarzyszyć całymi dniami. I nie wiem jak to jest ze sprowadzeniem takiego zwierzaka w Polsce. No i koszt pewnie powalający. Heh.. właśnie w tv powiedzieli w reklamie: "ulubione zwierzę..".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam własną firmę, własny sklep..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja od szynszyli i szczura. a czemu nie możesz pieska? jakiś maly typu york czy s**t zu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo od zawsze miałam w domu psy dużej rasy. Rottweiler lub Bokser. Ostatnia sunia była rottweilerem.. Przyzwyczaiłam się do dużych psów. Nie chciałabym mieć Yorka czy jakiegoś pudelka. To ich piskliwe szczekanie.. nie, to nie dla mnie. Kora (tak miał na imię mój jedyny rottweiler = ostatni piseke..) przyzwyczaiła mnie do swojej wielkości, masywności, siły. Była bardzo mądrą psiną. Rękę jej wkładałam do pyska, a ona nic mi nie robiła, za język łapałam jak małolatką byłam. Żeby psa ułożyć trzeba mieć czas. Jeśli miałabym mieć psa to tylko dużego. Nie mogę sobie na to pozwolić. Taki duży pies (zwłaszcza z tych groźnych ras) wymaga szczególnego wychowania. Ja na swojej okrakiem siadałam i nawet nie jęknęła. Ale żeby wychować takie bydlę, to trzeba się naprawdę postarać. Ja nie dam rady wozić aż tak wielkiego psa ze sobą do pracy. W samochodzie by się zmieścił, gorzej z klientami którzy by zobaczyli takiego psa w sklepie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez polecam szczurka sama miałam samiczkę (samce śmierdzą, bo znaczą teren i choćbyś jak sprzątała zawsze czuć) Szczurka była kochana, uciekała nocą z klatki i właziła do łóżka jak spałam, spała obok mojej brody :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weż kotka są słodkie, mile, wierne i czyste... śpią cały dzień ..jak w mieszkaniu, to kotka szynszyla może zdechnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no klienci byli by conajmniej zdziwieni.:) ja też kocham zwierzaki. miałam szynszyle ale gdy pojawiło sie dziecko musiałam je oddać bo Poprostu wymagały za dużo uwagi a dziecko też było niespokojne i bardzo mało spalo więc wolałam oddać w dobre ręce niż żeby sie u mnie męczyły. psa też miałam. cudnego wilczura. mój ojciec znalazł go w lesie przywiązanego do drzewa. jednak został u rodziców jak sie wyprowadzalam. od lat marzę by mieć labradora. uwielbiam te ale niestety póki co warunki mieszkaniowe nie pozwalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam kotkę, co prawda wychodząca w domu ale na smyczy tez da się prowadzić na spacer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaaa.
dalam sobie pseudonim żebyś nie myliła mnie z innymi gośćmi. (rzuciłam pomysł ze szczurem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kotka się nie zdecyduję, ponieważ trochę irytuje mnie ich obojętność wobec człowieka (w porównaniu do psów). Pogłaskać da się, przyjść - też kotek przyjdzie, ale to nie to... miałam styczność z wieloma zwierzętami (w lecznicy od psów po węże), i wiem że kotek nie jest dla mnie dobrym zwierzęciem. Labrador.. super rasa :) Wiesz.. ja też mieszkałam w mieszkaniu i teoretycznie mój rottweiler mógł mieć za mało przestrzeni. Ale ja kilka razy dziennie z nim wychodziłam. Specjalnie w środku nocy wychodziłam na spacer, żeby Kora mogła się wyszaleć po parku. Północ wybijała i leciałam na 40 minut. Obie wracałyśmy tak przetyrane, że spałyśmy i mocno chrapałyśmy ;) Bo w ciągu dnia nie chciałam nikogo "straszyć" psem. W kagańcu, krótka smycz, kolczatka na szyi, żeby ludzie się nie bali - pochodzę z bardzo dużego miasta, sporo ludzi.. Masz dzieci.. Taki labrador będzie świetnym pomysłem. Wiesz jak dobrze to wpływa na dzieci? Taki piesek? Bajka. Jeśli bym nie pracowała, to w ogóle bym się nie zastanawiała i wzięła do domu labradora. Jeśli spędzasz z dziećmi aktywnie czas, to taki pies będzie świetnym kompanem. Moja Kora przez kilka lat ciągnęła mnie na rolkach i na sankach (w szczytowym okresie życia). Bardzo lubiła dzieci, bo miała nie tylko mnie - nastolatkę, ale również małego berbecia robiącego w pieluchy, który potrafił dać jej ostro w kość. A i tak zawsze za nami latała, obroniła, była oddana. Ewenement chyba wśród Rottweilerów. Dzięki mojemu tacie. Naprawdę miał pojęcie jak wychować takiego psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet na wakacje ją zabieraliśmy :D raz się zdarzyło, że musieliśmy ją zostawić w hotelu dla zwierząt. Była ulubieńcem właściciela i Kora dzięki temu znalazła się na pierwszej stronie gazety wyborczej jako przykład psa i rodziny, która mimo wakacji nie robi niczego głupiego (czyt. wyrzuca psa do lasu). Na pierwszej stronie była :D I ten właściciel, który obok niej kucnął. Piękne zdjęcie. Tak ją świetnie wspominam. Kilkanaście lat razem, naprawdę ma to znaczenie.. zwłaszcza dla dzieci. Później, w dorosłym życiu to wychodzi. Oczywiście na plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaaa.
mam córkę która ma dopiero 4 miesiące. na labradora nie mnie sobie pozwolić. przynajmniej Narazie. mieszkanie mamy duże bo jakieś 70m ale planujemy wyjazd za granicę a wiem że pies będzie sie w drodze strasznie męczył no i tam zanim wszystko ogarniemy, a bardzo zależy mi na tym wyjeździe. w polsce nie układa nam sie za różowo no i nic nas tu nie trzyma. mój mąż też mial takiego psa. znamy sie od lat więc pamiętam jak jeszcze za małego ciągal go na deskorolce itd. też super psiak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczurek, hmm.. chyba się zdecyduję na szczurka. Potrzebuję towarzyskiego i inteligentnego zwierzaczka, chyba lepszej opcji nie znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Planujecie przeprowadzkę zagranicę, rozumiem. Ale.. wbrew pozorom dałoby się to ogarnąć z psiakiem ;) A gdzie chcecie wyjechać? Bo też o tym myślę.. Z tym że nie mam do kogo. Muszę coś ze sobą zrobić, ze swoim życiem, bo zwariuję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaaa.
mamy dwie opcje. Anglia i Niemcy choć nie ukrywam że lepiej to pierwsze. mam nadzieję że sie uda. Narazie czekam na odpowiedz bo mój wujek tam firmę otwiera i jak sie już trochę rozkręci to będzie potrzebował ludzi a powiedział że na pierwszym miejscu rodzina a dopiero na końcu jak będzie mu kogoś brakować to weźmie obcych więc jest duża szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam kciuki żeby się udało :) Ja byłam w UK z 8 lat temu. Bardzo miło wspominam angielską atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaaa.
dziękuje. ja z opowiadan wujka też slyszalam że bardzo fajnie można ułożyć sobie tam życie. zwłaszcza że on jest tam już ładnych parę lat. gdybym miala tam jechać nic nie wiedząc, nie znając to pewnie bym sie nie zdecydowała. ale wiem że pewne miejsce, rodzina, to już całkiem inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No.. rodzina najwazniejsza. A ja dzisiaj stracilam najblizsza mi osobe, narzeczonego z ktorym bylam 5 lat. Im pozniej sie na zgarku robi tym gorzej mi, przykro i zle.. Ehh :( jutro sie odezwe, bo dzisiaj juz odpadam psychicznie. A poki co to wielkie dzieki za sugestie :) Ide spac... sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×