Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość valentinad

ciężko mi..

Polecane posty

Gość valentinad

Dwa dni temu odwiedził mnie chłopak po tygodniu nie widzenia się...myślałam, że będzie dłużej, po 2 h powiedział, że musi jechać bo babci zakupy musi zrobić, powiedziałam żeby jechał i wrócił spowrotem, jednak wstał i zapytał czy go odprowadzę do drzwi...zezłościłam się, tak rzadko się widzimy, przez pracę a jak jest okazja to wpada i wypada... powiedziałam, że to nie ma sensu...spuścił głowę i poszedł....dwa dni nie rozmawialiśmy aż do dziś. Dzisiaj siedziałam na peronie...zawsze jedzilam godz wczesniej do pracy, dzis jednak pózniej, to byla miejsowosc w kotrek On mieszka, akurat szedl i musial mnie zauwazyc bo siedzać i gapiąc się w tel poczułam, że ktoś się zbliża, powiedział "cześć" i usiadł koło mnie...zapytał co tak pozno dzis jadę, odpowiedziałam, że tak się z kolezanka umówiłam...po chwili, gdy ja wciąż gapiłam się w telefon powiedział "chyba musimy porozmawiać", odpowiedziałam "chyba nie", wstał i poszedł z niewyrażną miną, życząc dobrej nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Tak ciężko mi się tak zachowywać, tak to boli...ale mimo wszystko ta wewnętrzna gorycz nie pozwala mi znowu przejść do porządku dziennego i mu puścić to płazem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zal...nie zalezy mu.olej go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sławna_uczona
Odczekaj jeszcze chwilę, nie kontaktuj się z nim, niech ,ma niepewność. Ale potem zerwij z nim zanim on z Tobą zerwie. Miej godność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zachowujesz się dziecinnie, jak sfochowana nastolata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
puścić płazem, co puścić? że przyszedł do ciebie? że chciał porozmawiać, wyjaśnić widząc że coś jest z twojej strony nie tak? tak, olej go, szkoda gościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Puścić płazem...miałam na myśli to jak zachowywał się w ostatnim czasie, że nie miał czasu, że pisałam że potrzebuję żeby przyjechał bo mam doła - nie przyjeżdżał...i wreszcie to że chciałam pogadać jak był u mnie, ale nie miał czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
był u Ciebie 2h, nie zdążyłaś przedstawić swojego problemu? jest jedna zasadnicza różnica pomiędzy babskim sposobem pojmowania a chłopskim. baby są emocjonalne, lubią biadolić i jęczeć, dla samego biadolenia i jęczenia. są nastawieni na konkret, skoro "masz doła"=masz problem, streść (!) go, ale tylko wtedy kiedy oczekujesz od niego pomocy i rozwiązania. jeśli chcesz się tylko wymarudzić, zadzwoń do przyjaciółki. proste i skuteczne, wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Nie chciałam marudzić, chciałam się tylko przytulic i nawet posiedziec w milczeniu...byl 2 h, z czego 1,5 zajmowalismy sie moim malym bratem...zreszta nie chcialam na ten temat rozmiawiac i puscilam w niepamiec, ale jak powiedzial "ze bede sie zbierac do domu"...to sie wkurzylam po prostu...zwlaszcza ze wiedzial ze w najblizszym czasie to wgl sie prawie nie bedziemy widziec bo mam duzo roboty a on za tydzien jedzie na dwa tygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Wiesz jaki masz problem. Ze zamiast rozmawiac albo strzelasz focha, albo puszczasz plazem. Dlaczego po prostu z nim nie porozmawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
przecież chciałam rozmawiać to nie miał czasu. Ciągle właśnie nie ma czasu, ciągle się tłumaczy pracą. Właśnie wtedy co powiedziałam że to nie ma sensu to powiedzial ze musi isc babci zrobic zakupy i ze na powrot nie przyjedzie bo "przypominam ci że jutro na 8.30 mam do pracy" na co ospowiedzialam ze "ja mam na 8 i godz wczesniej wstaje" a pojechal juz o 21...ma do mnie 5 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pampa ma rację. następnym razem wyjdzie gdzieś, gdzie będziecie mogli spędzić czas sami i porozmawiać czy też pomilczeć wedle uznania. odwróć sytuację, Ty jesteś nim, a on Tobą. on się focha że wychodzisz pomóc babci po dwóch godzinach, bądź Ty mówisz, że powinniście porozmawiać, a on nie odrywając wzroku od komórki mówi "chyba nie". co byś wtedy o nim na Kafe napisała...? nie znam całej sytuacji, czy faktycznie ma czas, czy nie, Ty masz brata, on ma babcię, różnie bywa z tym czasem i możliwościami. ale Ty też nie zachowujesz się fajnie i musisz to dostrzec jeśli Ci na nim zależy. i rozmawiać, a nie dusić żale i tupać nogą jak coś się nie spodoba. nie piszę by Ci dokopać, ale czasem ludzie zaślepieni własnym żalem o coś nie dostrzegają tej drugiej strony, tego że ktoś też ma uczucia i jak się względem tej osoby zachowują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Ale zawsze jak sie posprzeczalismy, czy to z jego czy z mojej winy to ja wyciagalam reke pierwsza...Osobiscie jestem zdania, ze jakby chcial to by znalazl wiecej czasu, ja bylabym w stanie siedziec z nim nawet do 2 nad ranem mimo pracy. On sie musi wyspac..czy to jest normalne? Nie widzac sie tyle czasu z wazna dla ciebie osoba i wreszcie znalezc czas i wolec sie wyspac? Moze zbyt wiele ja bym poswiecila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Nie wiem co mam robic...jeszcze to beznadziejne FB, mamy po 24 lata a juz widze ze po 3 godz od tej sytacji sobie status zwiazku zmienil...zalosne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Kur*a nie wiem, nic nie wiem, nie chce rozstania a juz chyba to nastapilo....kurcze ale jak inaczej wywalczyc tez swoje szczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po chwili, gdy ja wciąż gapiłam się w telefon powiedział "chyba musimy porozmawiać", odpowiedziałam "chyba nie" x tzn. skoro ty jestes wazna dla niego to on MUSIAL wtedy zostac, bo ty moglabys siedziec i do 2 w nocy a jak on chce porozmawiac to ty strzelasz focha? zabawna jestes i twoje zachowanie jest dziecinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
nie dziecinna...skoro on tyle razy z rzedu nie mialo dla mnie czasu, zwisalo mu to, to dlaczego nagle ja musze na jego zawolanie miec czas iochote?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz o nim coś więcej, jaki jest ogólnie, bo nie da się stwierdzić że jak ktoś nie siedzi do 2 to coś z nim nie tak, nie tędy droga. widać że gość jest obowiązkowy - obietnica dana babci, praca, do której chce iść wypoczęty bo tego od niego wymaga. ile jesteście razem? motylki w brzuchu i faza "nie jem, nie śpię, bo kocham" jest raczej krótkotrwała. jak często powtarzają się takie sytuacje? niestety piszę także w kontekście Twojej złości na niego, którą może być znużony. spotyka się ze znajomymi, jak często, częściej/dłużej od Ciebie? na ogólniki nie bardzo jest co napisać, czy to normalne. ale powinnaś po prostu porozmawiać z nim o tym co Ci przeszkadza, na spokojnie, bez pretensji - to ważne, i.. trudne, tak przedstawić swój żal aby nie był atakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jak myslalem, odegranie sie fochem wazniejsze niz wyjasnienie sprawy, moze chlopak poszedl po rozum do glowy i dal sobie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Coz, Ty sie sfochowalas, on odpowiedzila na to swoim fochem i po zawodach. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Naprawde przez te dwie godziny moglas z nim porozmawiac, a tak to tylko wyszlo, ze on raczej nie wie o co Ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Po tym jak wstał i powiedział że idzie to chwilę zamilknęliśmy i w końcu powiedziałam, że "nie wystarczają mi marne 2 h spotkania na tydzień", znowu zapytal czy go do drzwi odprowadze a ja na to "porozmawiaj ze mna", a on "ze nie ma czasu". Ogólnie jest bardzo zawzięty w postanowieniach, rzadko kiedy wyciaga pierwszy reke na zgodę. Prawie zawsze to ja robilam, bo nie lubię sprzeczek. A co do spotkań...jesteśmy ze sobą 4 lata. Na pocztaku to widywalismy sie tylko w weekendy przez rok bo on uczyl sie dziennie. Po roku coraz czesciej czasami codziennie i moglismy godzinami gadac...odkad mamy prace, ja 12 h x 2 dni i potem dwa dni wolnego, tak sie stalo ze on tez po 12 pracuje i zazwyczaj sie mijamy...ale wieczorem po pracy? Jestem wyrozumiałą osobą, ma kolegów, spotykają się czasami, chodzi na siłownie, treningi...ale np kiedys mial do uczelni na 8 to siedzial z kolegami nie wiem dokladnie do ktorej, ale napewno dalej jak po polnocy...innym razem tez sie widzieli, w prawdzie poszedl po 23, bo tez mial do pracy na 8 na drugi dzien...ale ode mnie jak wychodzi to 21,22...boli mnie to...i jak tu sie nie zloscic? zwlaszcza ze ta sytuacja trwa od jakichs 4,5 mcy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
I On wie o co mi chodzi, ja zawsze mowie czego mi brak, czego potrzebuję...ile ja bym dała, żeby on wtedy co miałam doła...sam z siebie przyjechał i porzytulił a ja nie dość że go o to prosiłam to jeszcze tego nie dostałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
No to moze dobrze, ze zmienil status?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
nie wiem...tłumacze sobie to na rozne sposoby, w tym przypadku te jego wady gdzies nikną i mam przed oczyma tylko zalety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Jakie? Wymien szybko 5. Co dawal Ci ten zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
xx Po tym jak wstał i powiedział że idzie to chwilę zamilknęliśmy i w końcu powiedziałam, że "nie wystarczają mi marne 2 h spotkania na tydzień", - pretensja, zarzut, atak, powodujący reakcję obronną - a można było powiedzieć "chciałabym abyśmy następnym razem spotkali się na dłużej" przekaz ten sam, a jednak inny, co nie? xx znowu zapytal czy go do drzwi odprowadze a ja na to "porozmawiaj ze mna", - "która godzina?" "chyba będzie padać" przed chwilą pisałaś że chciałaś się przytulić tylko, spędzić czas co mogłaś mimo brata, a Ty mu rzucasz coś takiego jak wychodzi, bo się zobowiązał do czegoś. chęć dominacji i "rób tak jak ja chcę, w chwili kiedy ja chcę". a nie można było porozmawiać/przytulić się/cokolwiek na początku spotkania? może tego nie widzisz, ale masz pretensje tak głęboką, że każda sytuacja wzbudza u Ciebie irytację i focha, czy on chce wyjść czy rozmawiać. - tak szczerze to myślę, że u Ciebie te zachowania też nie pojawiły się nagle, i on może mieć tego zwyczajnie dość. bo choć wierzę że Ci przykro i źle, to nie tędy droga. porozmawiajcie. ale obawiam się, że rozmowa z Twojej strony będzie niestety jedną wielką pretensją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Ale jak z nim porozmawiać? co powiedzieć? Skoro ja mówię,że tego mi brak, to bym chciała zmienić i mówię to spokojnie to i tak wychodzi jak wychodzi...i teraz jak napisze, mimo ze powiedzialam ze nie mamy o czym rozmawiac, to wyjde na idiotke i znowu pierwsza reke wysunę...a chciałabym choć raz poczuć w takich sytuacjach, że to on nie daje za wygraną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie pisz, i czekaj. skoro zawsze Ty to robiłaś i nie zrobisz teraz powinno go to zaskoczyć. jeśli mu zależy sam nie odpuści. jeśli odpuści, to i tak się to już rozsypało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
1. potrafił mnie wysłuchać 2. Doradzał 3. Dawał mi miłość 4. Interesował się mną 5. Spedzał ze mną kazdą wolną chwilę 6. Rozbawiał gdy byłam smutna 7. Przezywał troski i sukcesy... ...ale to wszystko do 4 m-cy wtecz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×