Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość valentinad

ciężko mi..

Polecane posty

Gość pampa lampa
Valentyna, al etak szczerze. Zalezy Ci na tym by byc razem z nim czy na tym by on sie ukorzyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Kurcze, ale z racji tego, że to ja pierwsza się zawsze łamałam i wyciągałam rękę to mam wrażenie, że On teraz nie zadziała, a to mnie dobije..:( zreszta on za 6 dni wyjezdza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Zależy mi na nim, bardzo... i zależy mi na tym żeby wreszcie na nowo poczuć to co dawniej, że mu na mnie zależało, że zabiegał...a nie teraz taka wegetacja..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego przez 1,5h spotkania zajmowaliscie sie mlodszym bratem, a nie soba nawzajem? Czy brat wymagal w tym czasie opieki? nikt inny nie mogl sie pobawic z bratem, zebyscie mieli czas dla siebie? A moze Twoj chlopak (ex) nie mial juz dluzej ochoty na takie spedzanie czasu? Mezczyzni raczej nie lubia zajmowac sie nie swoimi dziecmi. To nie nianki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
A wiesz co się wydarzyło że od czterech miesięcy juz tak nie jest ? Ciężko się tak rozmawia ale mam wrażenie że Ty dużo piszesz co Ty byś chciała a jakoś mało co on. Jeśli Ci zależy to porozmawiaj i nie na zasadzie wyciągania ręki tylko rozmowy Widzisz on tak naprawdę zaproponował Ci rozmowę i Ty ta propozycję odrzucilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotkaaaaaaaaaaaa
ups nie doczytałam o bracie, no to wcale mu sie nie dziwie, ze chciał sie już zmyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Moj brat ma niespełna 4 lata, niestety rodzicow nie bylo i musialam sie nim zajac...a co do rozmowy to jak? Ja chetnie, ale mam wrazenie ze znowu pomysli "nawalilem a ona i tak sie znowu odezwala"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotkaaaaaaaaaaaa
ale halo autorko? ty tez nawalilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
A zreszta moglby sie zmyc gdybym caly czas z bratem siedziala, a w koncu zostalismy sami i po pol godz poszedl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno, boisz sie przegrac bitwe, a chcesz wygrac wojne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Z czym nawalilam? ze nie chcialam porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Ale powiedzcie...mi zależy, wieć jestem gotowa z nim porozmawiać...więc skoro jemu zależy a on w wiekszosci nawalił to też powinien do tego dążyć...nie ma racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Słuchaj jeśli masz takie podejście to odpuść sobie. Dlaczego od 4 mc tak jest ? Wiesz? Przy 4 latku też można porozmawiać. Na dobrą sprawę on też mógł powiedzieć że zamiast poświęcać jemu czas pilnowalas brata. Po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotkaaaaaaaaaaaa
no to przecież dążył, chciał pogadac a Ty wolałaś strzelic focha, to teraz masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
24....on ma ciezki charakter, oboje jak sie uprzemy to nie ma zmiłuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Na długo wyjeżdża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
na dwa tygodnie, ale dla mnie to długo..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
I jeszcze raz zapytam. Czemu od czterech mc się wszystko zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
Nie wiem...mamy duzo pracy - wydaje mi sie ze przez to...ale z drugiej strony on sie jakos oddalil...nie wiem czemu, nie mowi jak pytalam..uwaza ze sobie wymyslam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
A może daj sobie te dwa tygodnie na przemyślenie związku i waszego zachowania? Wiesz jakie są jego potrzeby w związku? Bo ciągle piszesz Ty i to czego Ty oczekujesz a on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinad
on jest raczej zamkniety w sobie i ze swoimi potrzebami...dam sobie na przemyslenie a on sobnie calkiem daruje...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Valentyna ale jeśli Ci zależy to z nim po prostu porozmawiaj. Ale czy ja dobrze rozumiem jesteście razem kilka lat a Ty nie wiesz czego on oczekuje od związku, od Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejaaamala
Ty naprawde nie widzisz swoich win?! serio? Masz do niego ROSZCZENIOWE podejscie, ze skoro mu zalezy i Cie kocha to MUSI znosic wszytsko. Ze skoro wyjezdza to musi nagle poswiecic wszystko, znosic kazdy Twoj kaprys i focha i zadowalac kazda zachcianke ksiezniczki, bo skoro wyjezdza to Ty masz prawo traktowac go jak zabawke, a on ma sie przed Toba korzyc. No bo w koncu zaraz wyjezdza i nie bedzie go tyle czasu. Ja rozumiem, ze chcialas posiedziec z nim dluzej. Ale atak z pretensja w wypowiedzi, chocby powiedziane najspokojniejszym tonem wywoluje reakcje obronna nic innego. Jak na niego najechalas, ze to, ze znalazl dla Ciebie 2 h, posiedzial z Toba, pomogl Ci z bratem to dla Ciebie jest 'marne', to sie poczul jakby rownie dobrze moglo go tam wcale nie byc. Bo po co. Skoro wielka ksiezniczka ma w d***e wszystko poza swoimi zachciankami i fochami. Myslal, ze przez te kilka dni sie ogarniesz i uspokoisz i bedzie sie dalo z Toba jak z czlowiekiem porozmawiac. Ale oczywiscie nie. Chcial z Toba porozmawiac jak z partnerka i sie POGODZIC, ale Ty bylas tak zaslepiona pielegnacja jakiejs chorej urazy ze wyslalas go na drzewo. I co? Mial kupic Ci bukiet, plakac pod drzwiami, nie wiem? Chcial z Toba porozmawiac, wyciagal reke, a Ty na nia napluas. A teraz placzesz na forum dlaczego on nie chce sie pogodzic? Chcial. Ale nawet tego nie zauwazylas. To przykre i chore, ze ludzie wola pielegnowac w sercu jakies urazy i zadry, zamiast przeprowadzoc szczera rozmowe od serca. Bo jak mu mowisz 'ja chce tak tak czy tak, to mi nie pasuje i to, to nie ejst rozmowa'. POstaraj sie go choc troche zrozumiec, bo facet nie ma z Toba lekko i nie wiem jak on tyle lat wytrzymal, nie mam pojecia. Myslisz, ze on ma nerwy z kamienia? Moze byl zmeczony (ludzie naprawde maja swoje wlasne problemy, nawet jak sa w zwiazkach, wiesz?), a mimo to przyjechal do Ciebie, bo go potrzebowalas, pomogl Ci przy mlodszym bracie, chcial Cie wesprzec jak mogl, ale mial pozniejsze zobowiazania czyli babcie. A Ty zamiast sie ucieszyc, ze kochany chlopak Cie wspiera na odchodne potraktowalas go jak smiecia,bo ksieznikczka nie jest usatysfakcjonowana. Gowno Cie obchodza jego uczucia, obowiazki, potrzeby. Wyszedl o 21, musial zrobic zakupy, zawiezc je babci, wypic z nia herbate albo chociaz zagadac, a to juz 22. Musial sie wykapac, chwile zrelaksowac, posluchac muzyki czy posiedziec na internecie i polozyc sie o ludzkiej porze przed praca. To, ze Ty nie potrzebujesz duzo snu, to nie oznacza, ze on ma tak samo. Ja np nie potrzebuje snu prawie wcale, moge chodzic spac o 2,3 a i tak wstane normalnie. A moj chlopak (mimo ze na poczatku potrafil ze mna pisac do 4 nad ranem i wstac o 6, nie raz tez siedzial u mnie do 1), zeby rano wstac jak czlowiek i moc pracowac przy komputerze efektywnie przed kolejne 8 godzin i czuc sie choc troche jak czlowiek a nie jego wrak, to musi sie polozyc przed polnoca i tyle. No ale najlepiej jest myslec tylko o sobie, bo po co o chlopaku z ktorym jest sie tyle lat. Gratuluje tepoty i egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×