ja tam się ciesze na ten cały kryzys bo przynajmniej produkty nie drożej a nawet

niektóre tanieją np staniał LPG z czego bardzo się cieszę na wylotówce na Gdańsk cena 2.17 zł za litr!!!, jutro pakuje rodzine i jadę nad morze . Wyjdzie mnie 60 zł w jedną a mam 400 kilometrów stronę śmiech na sali!!!!! w styczniu obniżka ogrzewania 10% teraz podobno prąd tanieje o 5%. Jak tak dalej pójdzie to ceny żywności też pójdą w dół i oba tak dalej i ten kryzys niech trwa Oczywiście uogólniam bo mam stałą prace 2800 na rękę zona 2200 i w zupełności nam to wystarcza na normalne życie, ale gdy był ten pseudo wzrost gospodarczy to wszystko w górę tylko nie wypłaty także Panie Rostowski rób Pan swoje i odpierdalaj manniane dalej :D

fakt faktem teraz dobre piwko w promo za mniej niż 2 zł można wyhaczyć a jakiś czas temu przyzwoite piwko to 2 70 minimum

:D Nie za dobrze Wam? Niektóre produkty sezonowo tanieją i drożeją, np. kasza gryczana, twaróg, ale to nie oznacza, że żyje nam się taniej. A poza tym: co ci po niskiej inflacji skoro jednocześnie obniżono stopy procentowe na twoje oszczędności? Nie zauważyłeś ile na lokatach miałeś w czasie wzrostu a ile teraz?

niedługo p. Donalfd Tusk oświadczy, że wieksza dziura w budżecie to po to aby żyło się nam lepiej :D

porównaj sobie ceny paliw z zeszłego roku i teraz, ja nie widzę tam żadnej "sezonowości" dużo czasu spędzam z kółkiem i można odczuć różnicę

Jeśli dla kogoś "normalne życie" oznacza przepuszczanie wszystkiego co się zarabia to faktycznie: masz lepiej. Ale ja bym chciała część dochodów odkładać, inwestować - a tu straty na dochodach kapitałowych nie wyrównują zysków z ewentualnych obniżek cen. Oszczędności prawie przestały na siebie zarabiać: równie dobrze można je przełożyć do skarpety.

przyznaję ,że dużo nie odkładam to fakt, ale jako jeden z nielicznych i z dumą się przyznaję trzymam oszczędności w domu, dwa lata temu kupiłem trochę srebra i jestem poza inflacji ;) nie ufam bankom jedynie PKO dopóki nie będzie sprywatyzowany polecam kupno złota ale pod koniec roku niech jeszcze trochę spadnie :)

u mnie litr LPG 2,05zł :D

No - to w kryzysie jesteśmy prawie na równi, ale jeszcze rok temu moje dochody dawały mi ok. 50 zł od każdego tysiąca (i to na najprostszej lokacie, dla każdego) czyli prawie tyle co teraz wydajesz na wycieczkę nad morze - miałam samego tylko wpływu. Oczywiście, jeśli bierzemy perspektywę wyjazdu wakacyjnego to wychodzi na jedno: tu tracisz za to sobie odbijesz, ale w perspektywie np. odkładania na nowy samochód (bo za jedną pensję sobie nie kupię, a kiedyś będę musiała), emeryturę, czarną godzinę, przyszłość dzieci, strata jest bardzo dotkliwa i mam nadzieję, że jednak się skończy ten kryzys. :) A co do kruszców: serio masz je w domu?

A mnie szef obiecał podwyżkę jak wzrośnie najniższa krajowa płaca ale jakoś nie chce wzrosnąć bo podobno kryzys i z czego tu się cieszyć? Znowu dostanę 1250zł na 3 osoby

tak, srebro lokacyjne trzymałem w garażu serio :D na początku roku sprzedałem z zyskiem 80% teraz czekam na koniec spadków na kruszcach i niedługo kupie znowu planuje zamienić na złoto cześć trzyma w numizmatach ale tego wogóle nie sprzedaje bo traktuje to jako hobby lokaty nie są złe bo przynajmniej nie stracisz:) omijaj szerokim łukiem FI

Jeżeli produkty tanieją to może i mam się polepszy bez tej podwyżki :-)

Żona poszłaby do pracy ale dziecko ma dopiero 3 lata