Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Porzucona  ona

Jestem dla nich dobra a mimo to mnie rzucaja

Polecane posty

Gość gość
Jakbym o sobie czytała! 4 związki- wiem, że dużo, ale trwały po kilka m-cy i do seksu często nie dochodziło, bo zdążyli zerwać zanim coś się wydarzyło. Jestem wrażliwa, może i za bardzo, chuchałam i dmuchałam, żeby królowi mego serca było dobrze. "Jak tylko chcesz kochanie", o nic się nie obrażałam, chcesz iść do kolegów-idź. Wszystkie związki to MOJE starania, MOJE zabiegania, a nie dostawałam w zamian nic. Już miałam dość, kolejne próby i kolejne porażki, by tylko spotkać faceta, któremu rzuciłabym świat do stóp. W końcu zebrałam się w sobie, poraniona, zła i rozgoryczona, że daję komuś tyle dobra, a oni mnie nie szanują i olewają. Kolejny facet właśnie mnie olewał, wahał się itp. Uparłam się i znalazłam w sobie siłę. Nie pozwoliłam mu wrócić. Dałam sobie czas- ok 2 lata samotności, 2 lata egoizmu dbania tylko o SIEBIE, rozpieszczania tylko SIEBIE, spełniania marzeń, egoizmu. Nauczyłam się języków obcych, przeczytałam z milion książek, podróżowałam, uczyłam się, dbałam o swoje ciało uprawiając sporty, skoczyłam na bungee, pojechałam do Turcji. Odżyłam ;) zadbałam o ciało i ducha. Zgadnijcie co? tych 4 facetów płacze za mną, że jestem miłością ich życia :D Nie dałam żadnemu wrócić. Znalazłam faceta. Mężczyznę, a nie chłopca jak poprzednio. Układa się cudownie, dalej mam wpojony zdrowy egoizm, który myślę, że i jemu służy. Dbam o niego bardzo i jestem opiekuńcza, ale nauczyłam się opiekować również sobą ;) Co zawsze ludzie o mnie mówili? Do bólu dobra, muchy by nie skrzywdziła, oaza spokoju, cicha szara mysza. Zdaję sobie sprawę, że bywałam nudna. Tylko, że teraz nie dbam o to, że ktoś tak o mnie myśli, pilnuję tylko by mi się nie nudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Echrechrech
Ja mam dokładnie tak samo! Najgorsze jest to, że widzę jak jestem dostępna dla faceta, na którym zaczyna mi zależeć. Póki traktuję go luźno, jest ok. Pisze, dzwoni, chce się spotykać. Jak zaczyna mi zależeć - jestem cała jego. Oni to na pewno czują. Staję się dla nich przewidywalna, ugodowa, wyrozumiała. Zmęczony jesteś? A to odpoczywaj sobie. Nie lubię cichych dni, nieporozumienia chcę rozwiązywać od razu. Przy ostatnim postanowiłam zaryzykować. Zaczęłam robić testy. Wkurzyłam się o coś, rzuciłam słuchawką, nie odzywałam się przez resztę dnia. Późnym wieczorem dzwoni z pytaniem, czy jestem zła. Oczywiście, że jestem. Od razu się zreflektował i zrobił to co chciałam. Albo zadzwoniłam do niego, żeby mi coś przywiózł po drodze. Przyjechał, zaczyna się rozsiadać, a ja go ładnie z uśmiechem i całusem na do widzenia delikatnie kieruję w stronę drzwi. Normalnie ubawiony tym jak dziecko! Faceci lubią mieć nad sobą bata! Myślę, że udałoby się z nim, ale zaczęłam stosować to za późno, no i był szmatą nie przepuszczającą żadnej okazji, więc finito.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×