Boję się.

Dzień Dobry, jestem z moim chłopakiem już prawie dwa lata. W pewnym momencie sytuacja zmusiła nas do zamieszkania razem. Było cudownie, praca, wspólne obiadki, przyjaciele, imprezy. Miałam wypadek w pracy, zwichnęłam rzepkę kolana. To nie jest dla mnie nowość, ale powikłania były takie, że trafiłam na stóp operacyjny... i tu się zaczynają problemy. Z moim chłopakiem kombinowaliśmy raczej on kombinował jak mamy się utrzymać skoro ja straciłam prace, a on nie mógł utrzymać nas we dwójkę. Wszelkie czulsze rozmowy ucinał nam debet, jakoś się dogadywaliśmy, ale z czasem były takie kłótnie, że mówił mi takie rzeczy... ostatnio, (jestem na zwolnieniu już pare miesiecy, kolano sie goi, chodze na rehabilitacje ... troche przytylam z braku ruchu... chciałabym streścić kłótnie która miała miejsce dwa dni temu, chciałam sie kochać... lecz z inicjatywy miłosnej igraszki przeszło do łamania mi serca słowem po słowie. chciałabym zacytować jego słowa " staram sie na Ciebie nie patrzeć, bo widze rozlewajacego sie kaszalota, który nic nie robi, masz wiecej celuitu niz moja wlasna babka i wolalbym przebzykac pierwsza lepsza napotkana dziewczyne na ulicy ktora ma wiecej seksapilu od Ciebie" kiedy ja powstrzymalam placz i zapytalam sie czemu zmienil zdanie skoro mu wczesniej odpowiadalo, nie pamietam jak dokladnie mi odpowiedzial ale brzmialo to mniej wiecej tak " bo zrozumialem ze moge miec cos lepszego " ja nie wiem co ja mam robic. mam chore kolano, ciezko z praca... ojciec ma nowa rodzine matka wywalila mnie z domu bo konkubent... ja mam dość... nie umiem sie pozbierac z zywiolowej i towarzystkiej dziewczyny stalam sie szara myszka... nieobecna zamknieta... coraz bardziej mam dosc tego zycia.... a przede wszystkim nie wyobrazam sobie zycia bez niego... bo nawet nie wiedzialam ze wyniknie taka sytuacja. pozdrawiam

a czego ty sie boisz? ze sie wlasnie nauczylas odrozniac czarne od bialego?

Jeśli to nie prowo... Tu jest własnie to w bogactwie i w biedzie, w zdrowiu i w chorobie... Dobrze, że nie zdążyliście sobie tego przysięgnąć. Kopnij gościa w d**ę! Olej :) Nie bądź utrzymanką! A później jak już wyzdrowiejesz wylaszcz się ;) Niech wie co stracił.

jezeli wypadek w pracy... to odszkodowanie, gdzie?

Teraz nie wyobrażasz sobie życia bez niego,ale to minie. Takiego typa jak Twój chłopak powinnaś jak najszybciej zostawić,bo naprawde nie jest niczego warty,zresztą sam to udowodnił,niestety ale nie trafiłaś na odpowiedniego mężczyzne... www.eRozkosz.pl

przestan zrec wez sie za siebie k***a mac wszelkie zmiany zawsze od siebie zaczynamy co za belkot