Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak zyje sie wam po slubie

Polecane posty

Gość gość

mam 23 lata i mysle o slubie, dopiero za jakis czas ale mnie to przeraza teraz mieszkam w mieszkaniu z ojcem, on przyjezdza zza granicy tylko na wakacje, tak to mam 3 pokoje dla siebie, nie musze sie martwic o rachunki oplaty, jestem przyzwyczajona do luksusu i samotnosci. po slubie musze przeprowadzic sie na wies (do ojca wprowadzi sie moj brat z rodzina) i nie wyobrazam sobie mieszkac w starym domu z tesciami mezem i jego bratem :( wogole po slubie dochodzi wiele obowiazkow, a wszystkie kobiety gotuja sprzataja i jeszcze nie wiem co na wsi trzeba robic opiszcie swoje doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzemekCBR
Ja mam 25 lat i jestem już 2 lata po ślubie. Na początku mieszkałem z żoną u moich rodziców, ale często bywały takie sytuacje, że żona płakała, bo moja matka co chwilę się o coś czepiała, wyzywała ją o nic, nawet jak wracała późno z pracy to od razu jakieś podejrzenia, że nie wiadomo co robi i takie tam. Zawsze jej broniłem, ale matka i tak swoje. Dlatego stwierdziliśmy, że kupimy mieszkanie. Po jakimś czasie się przeprowadziliśmy i teraz jest super. Wcale nie jest tak, że żona musi wszystko robić sama itd. Zazwyczaj albo się dzielimy na jakieś tam obowiązki albo razem coś robimy. Ale myślę, że jak byś mieszkała razem z teściami itd to może tak nie być, chyba że Twój mąż od razu by postawił sprawę jasno, albo po prostu byście się jakoś oddzielili. Np. mój kolega miał podobną sytuację jak ja, więc wziął 1 piętro dla siebie, zrobił sobie z żoną takie jakby oddzielne mieszkanie na piętrze i żyją oddzielnie tak jakby ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja co prawda nie po slubie, ale mieszkamy razem, na razie u mnie; ja mam malutki pokoj, jest ciasno i czasem mnie to denerwuje, ale inna opcja nie wchodzi w gre, wole zreszta tutaj niz u niego na wsi, tez na jednym, co prawda duzym pokoju i kuchni osobnej, ale wspolnej z jego rodzina lazience i praktycznie ciagle ktos tam sie kreci, co by mnie denerwowalo. i finansowo tez przywyklam, ze oprocz tego co mamie dawalam (w sumie sporo) i tak mialam dosc kasy dla siebie, a teraz duzo mi idzie na jedzenie itp na co wczesniej nie szlo. facet mi doklada i pomaga, ale jakby nie patrzec wydatki wzrosly. tez mnie to przeraza i rozumiem Cie doskonale. nie mozecie zostac w miescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie ja bylam Eva...
a jak po pogrzebie? :P, :P, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje mamy 29 lat. Jesteśmy 5 lat po ślubie. Jak się żyje? Wygodniej i stabilniej. Mój mąż to porządny mężczyzna. Spokojny, rozsądny, opanowany, rodzinny i całkiem przystojny choć do modela mu daleko. Oboje pracujemy. To nieprawda, że każda kobieta w związku od razu gotuje i ma to robić. U nas to mąż gotuje, ja nie mam do tego "ręki". Ja za to w zamian jestem kierowcą gdyż mąż nie ma prawa jazdy. Mamy 2 letnie bliźnięta, które większość czasu spędzają z tatą. Jeśli chodzi o czas wolny to raz w miesiącu mam "pozwolenie" na babski wieczór z przyjaciółkami a mąż wszystkim się w tym czasie zajmie. W pozostałe weekendy spędzamy razem gdzieś w miejscu zamieszkania nad rzeką, w parku albo zabieramy się poza miasto do lasu, nad jezioro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no u mnie wlasnie na odwrot, ja sie musialam zaczac uczyc gotowac, ale za to nie ma problemu ze zrobieniem czegos w domu mojej mamie itp, on ma tez auto ktore moge pozyczac i ktorym mnie wozi tez w rozne miejsca, gdy pracuje czasem przyjezdza po mnie do pracy. jest ok ale gdybysmy troche lepiej zarabiali;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuununu
uuuu nie chodz do tesciow i nie chodz na wies. znajdz chlopaka innego bo zaharujesz sie wiem co mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuununu
ogolnie na wsi nie siadziesz sobie bo caly czas jest cos do roboty ogolnie harowa i dorabiasz sie tylko garba i nic wiecej i jeszcze ci powiedza ze nic nie robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka to typowa kobieta z miasta leniwa i słaba. Lepiej nie żeń się bo nie wyrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie odradzam nie ma sensu sie tak poswiecac dla faceta. Znajdziesz innego. Nie popelniaj tego bledu i nie przeprowadzaj sie na wies. Nie przywykniesz uwierz bedziesz sie tylko meczyc. Po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tempaku powyzaj autorka moze WYJSC ZA MAZ a nie sie zenic. Z reszta po co ma sie zharowywac skoro moze zyc wygodnie wioskowy tempaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuununu
no dokladnie nie ma sensu sie meczyc. jesli nawet jest leniwa to co z tego?? w miescie przyjdzie sobie z pracy dajmy na to o 16 i moze sobie robic co chce, chce prac to pierze chce sprzatac to sprzata chce sie obijac to sie obija a na wsi robota jest na okraglo orypiesz sie w polu i jescze musisz w domu zrobic jestes wiecznie uciorana i masz wrazenie ze nic nie widzisz poza polem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuununu
myslisz ze na wsi ktokolwiek rozwija jakies pasje swoje?? albo jedzie na wakacje?? nie ma mowy o tym!! caly czas zaryp w polu! wiec nawet jesli masz najlepszego faceta pod sloncem i jest on ze wsi to rzuc go jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie polecam Ci przeprowadzki na wieś jeśli jesteś osobą wychowaną w mieście i nieprzyzwyczajoną do ciężkiej pracy z jaką wiąże się mieszkanie i życie na wsi i pośród takiej społeczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej sie nie żeń, takie moje zdanie. Ja wyszłam za mąż miesiąc temu, miałam wiele wątpliwości, że lepiej to odwołać i wgl. Dziś szczęściem jakoś nie żyje, mieszkam u teściów jest też wiele innych osób typu brat z żoną + dziecko i siostra, oraz ja i mój mąż. Czuje sie tam niefajnie, nie dlatego, że nas jest duzo, ale dlatego, że jestem totalnie inna niż oni, mam zupełnie inne nawyki, jestem nauczona wciąż coś robić, być aktywna, a nie bierna jak oni przed tv albo gadać gadać. Mój mąż jest za spokojny,ja nerwowa. Już nawet gadaliśmy o rozwodzie tepo miesiącu małżeństwa. Koszmar ale prawdziwy. Jak tak dalej bedzie to sie rozwiode. Lepiej żyć samemu i sie nie meczyć niż żeby inni sie wtracali w twoje życie. I jak już masz iść do teściów to lepiej zostań u siebie, taka moja rada. A i jeszcze jedno jak twój facet to maminsynek to odpuść go sobie, zawsze mama najważniejsza, ty bedziesz jako dodatek , tak jak ja. Taka moja rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ako-chan ty kurwo j****a pomylić się nie można k***a. s********j stąd k***a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z wyżej laska kompletnie niepoważna i nieprzystosowana do pracy szczególnie ciężkiej. Ona całe życie miała podstawiane pod nos jak większość kobiet i nie wie co to praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem połowy wypowiedzi, ja mieszkam na wsi od 4 lat, 4 lata temu mieszkałam m bloku(źle wspominam), na wsi mam dom i mały ogródek, moje dziecko ma miejsce na piaskownice, swoje zabawki..jest cudownie, mieszkamy blisko miasta, ale właśnie na wsi, spokój, cisza, żyć nie umierać, nikt się w nic nie wtrąca,mogę słuchać głośno muzyki, co tylko zechce, przecież nie każdy kto mieszka poza miastem musi od razu prowdzić gospodarstwo, choć moje dziecko tylko czeka na spacery gdzie zobaczy krowy i konie, extra warunki dla rozwijającego się dziecka, miasto to d**a, wiem , bo mieszkałam!oboje z mężem pracujemy, ja w urzędzie w Wawie a mąż w korporacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolego powyżej nie zagalopowałeś się? Trzeba używać wulgaryzmów?Lżej Ci? To,że wiele można w obecnych czasach nie oznacza że możesz wszystko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się nie przeprowadziła za żadne pieniądze ani uczucia.Nie i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.07.13 [zgłoś do usunięcia] gość Ako-chan ty k**wo j****a pomylić się nie można k***a. s********j stąd k***a" xxxx to sie koniotrzep jelopa zbulwersowal:D xxx idz spusc z krzyza i bedzie po problemie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jets roznica czy taka wies pod miastem czy wies w szczerym polu gdzie trzeba w gospodarstwie robic jezeli to drugie to nie pakuj sie w to. Nie napisalas nawet co twoja rodzina o tym sadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie lepiej się "gnieździć" w 4 kątach:) ale to indywidualna sprawa każdego z nas:) Ja właśnie żyjąc na wsi nauczyłam się jakie życie może być piękne, miasto to monotonia:) Ja osobiście do 25 roku życia męczyłam się w bloku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my jesteśmy 6lat po ślubie :) na początku było ciężko, wyjechaliśmy razem do IRL bo nie chcieliśmy mieszkac z tesciowa..spedzilismy tam 2lata zdani tylko na siebie ale to tylko umocnilo nas związek :) po powrocie mieszkaliśmy osobno w wynajmowanej kawalerce, a od 2 lat mieszkamy na swoim :) szanujemy i kochamy sie, ale tez traktujemy siebie jak dobrzy przyjaciele :) oczekujemy teraz narodzin synusia i mysle, ze to jeszcze bardziej scementuje nas związek ... powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to kiepski materiał na żonę na utrzymankę i sponsorowaną kochankę czyt. prywatną prostytutkę to tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zocha zawiedziona
ja po slubie 4 lata z mezem nie mieszkam od 2 lat, wyjechal zero kontaktu , zero pomocy wsumie jak wyjechal mila zarobic i wrocic bo bida byla zauwaztlam ze mi lepiej samej, kocham samotnosc i sama sobie jakos poradzilam, ba nawet lepiej, i juz nie chce zadnych stalych zwiazkow a w zyciu bym nie zamieszkla aniz matka ani z tesciowa musisz byc naprawde glupia biorac taka obcje pod uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie zenilem to kolega mi powiedzial..kto dzisiaj piekarnie kupuje jak chce bulke zjesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, są ludzie, którym dobrze w samotności, ale jest ich mało. Większość przeciwników małżeństwa to egoiści, którzy są jeszcze zbyt młodzi, żeby wyobrazić sobie, jak będzie wyglądało ich dalsze samotne życie. Teraz się bawią, mają jeszcze bezdzietnych znajomych, ale z roku na rok tych znajomych będzie ubywać i po 40. stara panna lub stary kawaler rzadko będzie przez kogokolwiek zapraszany i znajomi nie będą mieli dla niego czasu. Pozostanie mu pisanie na kafeterii, oglądanie telewizji, praca i rozmowy z psem lub kotem. Poczytajcie sobie te topiki zakładane przez samotnych, pelno ich tu, i zastanówcie się nad tym, co robicie, póki nie jest jeszcze za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×