powoli godze sie z mysla ze moj maz bedzie mnie zdradzac...

nie mam na razie faceta,ale widzac co sie teraz dzieje z ludzmi i ich podejsciem do zwiazku juz wiem ze moj maz bedzie mnie zdradzac i chocby niewiadomo co robila to nie uda mi sie tego uniknac. gdzie sie nie obroce to widze zdrade. oczywscie,nie tylko ze strony facetow- kobiet tez. wczoraj wyszlam na drinka z kolega z pracy.zawsze uwazalam ze jest on spoko facetem , troszczacym sie o swoja zone.a on po kilku drinkach mi powiedzial ze ja notorycznie zdradz- tak z ciekawosci, mowi ze lubi wyzywania- w sensie jak pozna jakas dziewczyne to chce ja 'zaliczyc' i dla niego to taka zabawa, zeby mu sie nie nudzilo.m wg mnie zeby podbudowac swojego ego. on twierdzi ze emocjonalnie z tymi laskami sie nie wiaze, chodzi tylko o seks i nie ma to zadnego plywu na jego malzenstwo . oprcz tego ,ze ta informacja mnie calkowice zszokowala, to nie dosc ze jest to bardzo smutne to sobie mysle,ze ta jego zona pewnie nie ma pojecia jakim c****m jest jej maz.

Nie kazdy facet taki jest.Mój jest domatorem,katolikiem który nie uznaje zdrad i rozwodów.Musiez szukac najlepiej w OAZIE lub kółku RÓŻAŃCOWYM.

polecam wybrać porządnego faceta i problem z głowy

Złe podejście, nie można godzić się na złe traktowanie, trzeba mieć swoją dumę i godność i wybierać partnera mądrze.

zaden nie jest powazny kazdy sie znudzi po jakims czasie

fiku znalazlas juz kolesia czy dalej jestes sama?

Dalej jestem sama :)