Ludzie przyklejają tylko łatki i nie rozumieją zmian

Z moją chorobą alkoholową czuję się jak prostytutka która już dawno skończyła z zawodem a i tak każdy w koło pamięta jak wcześniej zarabiała na chleb . Tak i nie pijący alkoholik do końca życia będzie miał przylepioną łatke pijaka , brudasa itd.Co wy o tym sądzicie ?

zacząłeś się leczyć.

Chyba sobie na to zapracowałeś ?

alkohol to w twoim wypadku to naprawdę najmniejszy problem,chociaż poważny

Nie pije już 3 lata 2 miesiące i trzy dni , tak jestem po terapi i cały czas pracuje nad sobą. Czy zapracowałem hmmmm nikt nie chciał zachorować i nikt nie wie kiedy sie to u niego zaczeło .

gdyby była możliwa taka terapia to powinieneś się leczyć,nie na alkohol,ale na charakter,na mentalność,ogólnie na to co jest pod twoim deklem

Na terapi nie leczą z alkoholizmu , tam pracuje się właśnie nad charakterem , nad uczuciami które wypłókałem podczas picia i nad mechanizmami uzależnienia. A to co kto zrobi po terapi to jego broszka .

A zaczym poszedłeś się leczyć co i kogo zniszczyłeś i czy było warto .Ja nie współczuję takim jak ty . Mój ojciec pił .

Na szczęście nie miałem i jak do tej pory nie mam dzieci , mam teraz wspaniałą narzeczoną co z grubsza zna temat , ale jestem po rozwodzie także żonę napewno psychicznie skrzywdziłem i miała dość i wcale się nie dziwie . Co do zmiany otoczenia to jest dobry pomysł i myślimy o tym , Ale co do przyklejania łatek nie chodzi mi tylko o moją chorobę , nie którzy raz popełnią błąd i potem są skazani na wytakanie palcami . Aha oczywiście skrzywdziłem także św. pamięci Mamę