propozycja obiadu na niedziele...

Szczesc Boze w niedziele Troche wczoraj popilem i pojadlem, no ale co mi tam Glowa nie boli bo pilem zimne piwo markowe - Heineken Siedze wlasnie na lezaku na tarasie i koncze jesc sniadanie: bulke z serem i pomidorem i jajko na miekko oraz pije kawe z mlekiem. Jak sie reszta towarzystwa ogarnie, to idziemy na plaze. Kto bedzie mial ochote (ja bede mial) pojdzie na rowery wodne, bo mamy 2 zarezerwowane na 13 od wczoraj. Na srodku jeziora dam nura do wody Co do obiadu, to zawsze jak jestem w Przyjezierzu musze odwiedzic kultowa pizzerie przy plazy glownej i tak tez bedzie dzis. Oto moja propozycja obiadu na niedziele: 1) pizza z pizzerii przy plazy glownej w Przyjezierzu, 2) zimne piwo. Smacznego.

Pizza, super. Jedno zimne piwo, a nie dzban?

Jedno do obiadu, wczesniej kilka na rower wodny. Nie ma to jak piwko na srodku jeziora. Tylko trzeba przemycic, zeby baba z okienka na przystani nie widziala, ani kolesie z WOPR co patroluja motorowka jezioro, bo bedzie mandat.

I wstyd.

Jaki wstyd?

obys sie utopil na jego srodku, alkoholiku

Że piwsko chciałeś przemycić. Taki poważny człowiek jak Ty, a takie rzeczy robi.

Kamila na relaksie jestem, wiec musi byc troche rock and rolla. Wstyd to jak sie ma dziure w skarpecie.

@gosc: zycze wzystkiego dobrego i powodzenia w zyciu dla Ciebie i calej Twojej rodziny

Albo kradzione majtki.

Kiedys tak mi sie smiac chcialo, ze nie mialem sily wejsc z jeziora do roweru.

Nie miałeś siły bo pewnie byłeś pijany.

Prawde mowiac, to bylem zwyczajnie zjarany.

Jest się czym chwalić.

Grzechy mlodosci.

Ja może ze 2 razy w życiu jarałam. Nic ciekawego.

Bo to nie dla kazdego. Ja kazde milo wspominam. Lubie sobie od czasu do czasu sciagnac gibona. Upalam sie ogolnie na wesolo.

Ten to się cieszy ze wszystkiego jak dziecko :D i dobrze, po co się smucić

Nadal to robisz?

@gosc: lubie sie cieszyc z malych rzeczy, bo to z nich tak naprawde sklada sie zycie. @Kamila: no od czasu do czasu w starym skladzie oczywiscie tak. Raz na ruski rok jak jest stara paczka, to nie ma w tym nic zlego.

Może i nie.

Czesto podspiewujesz "cieszmy sie z malych rzeczy, bo wzor na szczescie w nich zapisany jest"? :D

Zaraz sie zbieram na rower wodny. Ubralem moje spodenki ulubione;)

W banany?

Yes.

O, zgadłam, co wygrałam?

Kawalek kultowej pizzy z zielona papryka.

O, super. I morze sosu pomidorowego.

Nie zamawiamy sosa do tej pizzy, zeby nie zabic smaka i aromata.

Ja chcę sosa !