Dzisiaj znowu jakaś kretynka przejechałaby mnie na pasach

Taka oto sytuacja: czekam sobie spokojnie na przejsciu dla pieszych (przejscie bez swiatel). Czekam tak chyba z 5 minut, w dodatku w deszczu, bo oczywiscie rzadko ktory samochod sie zatrzymuje. W koncu jakis sie zlitowal, zatrzymal sie. Przechodze wiec po pasach i nagle jakas kretynka jadaca "dalszym" pasem jezdni hamuje z piskiem opon doslownie metr przede mna... Jeden mnie puscil, za to ta durna baba by mnie rozjechala. Masakra normalnie. Srednio raz na pol roku mam taka sytuacje, jakis cud ze jeszcze mnie nikt nie polamal. A ta kretynka za kierownica jak jej pare milych slow puscilam tylko sie szyderczo usmiechnela. Tez macie takie sytuacje?

Nie, do mnie się nikt nie uśmiecha

jak ktos mnie puszcz z blizszego pasa a widze, ze na drugim pasie cos jedzie blisko to czekam a nie pcham sie pod kola z drugiego pasa

Tez sie nie pcham, ale czasami jest tak ze po prostu tego drugiego samochodu nie zauwaze. Poza tym to chyba kierowca ma obowiazek sie w takiej sytuacji zatrzymac, a nie zeby jeszcze pieszy mial sie martwic, ze go jakis kretyn rozjedzie.

Zasada ograniczonego zaufania...i tyle w temacie.

masz zachowywac ostroznosc tak samo jak i kierowca, bo w takim razie moze ona tez cie nie zauwazyla. owszem kierowca powinien zatrzymac sie pieszemu na przejsciu, ale na logike jak widze, ze auto jedzie szybko i jest dosc blisko to nie pcham sie na jezdnie tylko wole zaczekac

Nie no, nie wierze. Wychodzi wiec na to ze to ja jestem winna, bo nie rozejrzalam sie bedac na pasach, czy przypadkiem jakis kretyn nie pedzi w moja strone dalszym pasem. No prosze was, nie zalamujcie mnie...

ty mnie nie zalamuj, bo myslisz, ze jak jestes na pasach to wszystko ci wolno. a logiczne jest, ze jak wyleziesz nagle to jadac nawet powoli nie wyhamuje :o

Zaraz, zaraz, ale o czym wy tu piszecie? Zasada ograniczonego zaufania to jedno, ale w tym przypadku wina kierowcy jest ewidentna i nie ma o czym dyskutować. xxx "bo myslisz, ze jak jestes na pasach to wszystko ci wolno. a logiczne jest, ze jak wyleziesz nagle to jadac nawet powoli nie wyhamuje" Zastanów się o czym Ty piszesz. Kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych widząc, że po jego prawej stronie inny samochód zatrzymał się, ma psi obowiązek zrobić to samo. Tutaj zgodzę się z koleżanką, że tacy kierowcy to idioci i nie może być dla nich żadnego usprawiedliwienia.

no ja tam nie ufam kierowcom i wole poczekac. a jak wolicie lazic jak lamagi to sobie wylazcie pod kola

"Zasada ograniczonego zaufania...i tyle w temacie." ... Kodeks drogowy, art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu. 2. ....... 3. Kierującemu pojazdem zabrania się: - wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany; I to jest wszystko w temacie ! Lepiej to sobie przyswój !