czy isc na urodziny dziecka?

Synek mojej bratowej ma dzisiaj wieczorek urodziny, bratowa zadzwonila wczoraj rano zeby nas zaprosic. Zastanawiamy sie z mezem czy pojsc, raz ze to w tygodniu a my pracujemy, dwa bratowa na urodziny naszej coreczki nie przyszla. Moze lepiej podrzucic prezent w niedzielne popoludnie?

O matko w tygodniu, pracujecie, a co zamierzasz u dziecka na urodzinach do rana siedzieć? Do 20 max. A jak nie chcesz iść to nie idź i prezent też sobie daruj

Nie isc, ona sie nie pofatygowala zrob to samo

A w ogóle na urodziny się nie zaprasza. Kto ma chęć, pamięta, lubi dziecko to idzie. U nas tak jest

no chyba raczej dluzej niz do 20.00, bo o 19.30 sie zaczyna.

Dlaczego na urodziny się nie zaprasza? Ja zawsze zapraszam do dzieci na urodziny - na przyjęcie urodzinowe. Jak jesteśmy w domu to przyjęcie przygotowuję tego dnia, którego wypadają urodziny, a jak na wyjeździe /często tak bywa, bo córka lipcowa/ to zapraszam później tych, którzy pamiętali o życzeniach. Co do tego czy masz iść to zależy czy chcesz, jakie macie relacje... To, że ona nie przyszła to żaden argument - może miała jakiś istotny powód. Zależy też w jakim wieku jest dziecko - jeżeli już rozumie to niezależnie od Waszych kontaktów warto zajść z prezentem. Dziecko będzie czekało. Jeżeli nie pójdziecie to podrzucanie prezentu w niedzielę jest kiepskim pomysłem.

No to trochę dziwnie impreza dla dziecka po wieczorynce haha chyba że dziecko to pretekst a impreza będzie dla dorosłych

No ok każdy robi jak uważa, oczywiście jak urodziny są przekładane to należy gości powiadomić ale jak nie ma żadnych przeszkód i urodziny są w tym samym dniu to nie czekam na zaproszenie. Idę do dziecka żeby dać prezent i się z nim pobawić nie liczę na żadne "goszczenie się" Mam troje chrześniaków najstarsza 14 lat i zawsze tak robiłam. No ale ja mam bardzo dobre relacje z ich rodzicami więc nie ma problemu

Nasze relacje nie sa najlepsze. Na pozor do zniesienia, ale chyba za soba nie przepadamy. Mi ne podoba sie to ze ona zaprasza nas jak ma taki kaprys, np na chrzcny nas nie zaprosila, bo stweirdzila, ze za duzo byloby ludzi, teraz taka niby impreza, to nas zaprosila.

No to inna sprawa jak relaje nie bardzo

zastanawia sie czy zacisnac zeby (jak dotychczas) i pojsc na krotko, posiedziec. Czy nie isc. Czuje ze ona nas w ogole nie szanuje.

po co chcesz isc? zastanow sie PO CO? jak znajdziesz odpowiedz to bedziesz wiedziec co robic

Podrzuć prezent.

Po co? odp.: po ty by miec swiety spokoj, odbebnic swoj obowiazek, by nie mowili ze nie przyszlam, ogolnie zeby nie byc na jezykach. Nawet nie wiem jak mialabym sie wytlumaczyc ze nie przyszlam

ale masz problem, 19.30 to nie jest tak późno, posiedzisz godzinke i o 21 mozesz juz byc w swoim lozeczku spac, nie tylko wy pracujecie caly tydzien

to dziecko twojego brata, olej bratowa, daj dziecku prezent, posiedź chwilkę i idźcie do domu, wiadomo masz małe dziecko musisz go położyć spac i do pracy na następny dzień sie przyszykować jakby cos gadali ze szybko do domu zmywacie i mozesz jeszcze wypomienc ze do twojego dziecko to wogole nie przyszli

nie mam ochoty, ale pojde, coż zrobic.