Mam dość mojej matki..... Juz nie daje rady.

Mam 20 lat, wykształcenie średnie. Z moja matka nie moge porozmawiac o niczym tylko o PRACY. Codziennie jest jedno, idz do pracy, masz z*********ć, jak nie tu to tam.Obecnie pracuje juz 2 raz z pierwszej pracy zrezygnowalam bo byla dla mnie za ciezka i za marne grosze. Do tego dochodzily dojazdy wiec wychodzilam prawie na zero bo co bym zarobila to bym wydala na bilety i tak w kolko. Druga praca okazala sie jeszcze gorsza z tym że dojazdy mam za darmo bo jezdze ze znajomym. Dlaczego matka nie rozumie, ze ja poprostu nie daje rady w tej robocie? Ze po powrocie wszystko mnie boli, nogi ręce. Na nic nie mam czasu, tylko praca dom, praca dom i tak non stop. Co z tego ze zarobie jak nawet nie bede miala kiedy tego wydac? musze tam chodzic jak zegarek, na wszytsko uwazac i jeszcze udawac ze jest super pieknie przez 10 lub wiecej godzin. Nie powiem co to za praca bo nie chce zeby mnie tu ktos rozpoznał. A matka tylko że nie chce slyszec zebym sie zwolnila, zebym sie cieszyla ze w ogole mam prace, ze musze itp itd. :( Ja nie mowie ze nie chce w ogole robic tylko siedziec w domu. Chce nawet moze byc tak samo najnizsza krajowa ale w jakims sklepie gdzie troche porobie, troche posiedze za ladą jak normalna kobieta a nie jak robot i niewolnica. i normalne 8 godzin a nie caly dzien i pol wieczoru. a znalezienie takiej pracy troche zajmie Co robic??? :(