Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teraz gospodarna Halinka

Zakupoholizm-od dziś podejmuję walkę z nałogiem. Grupa wsparcia.

Polecane posty

Gość teraz gospodarna Halinka

Witajcie. Od dłuższego czasu wiem,że coś jest nie tak. Widzę,że kupuję rzeczy dla samego kupowania. Wyrzucanie jedzenia jest na porządku dziennym bo nie ma możliwości tego zjeść :( Szafy się nie domykają, kosmetyczka pełna, chemii zapas na kilka lat. Dziś mówię dość. Teraz będę racjonalnie planować zakupy. Ostatnim moim szalonym zakupem był worek 10kg ziemniaków-teraz trzeba to zjeść. Potem wezmę się za zawartość zamrażarki,bo tam też jest dużo. Dziś na obiad zrobię ziemniaki faszerowane pieczarkami, jutro zapiekankę ziemniaczaną. Dziś wydałam 1.6zł na 4 bułki i 5zł na kolejny kubek :O Ale obiecuję,że to już ostatni. Jutro kupię dla dziecka misie-lubisie-4szt za 4zł (będę przechodziła koło sklepu gdzie jest na nie promocja) i co najwyżej wodę do picia,gdyby wypił wszystko-bo wezmę ze sobą z domu. Do tego 4bułki i nic więcej! I tego postanowienia będę się trzymać-choć łatwo na pewno nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahosiczkaaaaaa
najlepszy jest kolejny kubek :D Zycze wytrwałości, naszczęscie ja nie mam tego problemu :) dobra rada. Nie płac kartą za nic. Bo z karty szybciej wychodzi. Albo rób tak że jak masz chęc cos kupic to idz do tego bankomatu wyplac te 50zl czy sto i wróc do domu i schowaj do koperty :) Ps. Lubisie to szjs :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hokkkl
ja tak nie mam,mam odwrotnie.Mysle tak,a po co mam to kupowac np.oliwki,jedlismy juz w tym tygodniu.A po co mam gotowce kupowac,tyle tam chemii.A po co dziecku tyle slodyczy Za to moj maz odwrotnie,jak go puscic na zakupy to same smakolyki przynosi,nikomu do szczescia nie potrzebne. I ja tego nie robie ze skapstwa,tylko tak jakos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
Dzięki.:) Z karty zrezygnowałam na początku roku,kiedy robiąc porządki w szafie syna policzyłam jego spodnie-były 42 pary... W łazience leży 7różnych zawieszek do wc-bo były w promocji, 14kg proszku do prania. W kuchni 3opakowania po 200szt tabletek do zmywarki... Kubków mam z 50-w tym dwa komplety po 6szt a reszta każdy inny :D Ile razy nie wejdę do sklepu to zawsze coś się opłaci kupić. Mając 50zł w portfelu czuję dyskomfort-gdzieś w środku czuję taki niepokój,bo boję się,że zabraknie mi kasy w sklepie-mimo że miałam iść po jeden sok za 6zł. Także muszę się wziąć za siebie. Co do miśków-wiem,ale jak dziecko zje jednego na 2-3dni to może nie umrze :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też walczę z nadmiarem zakupów - jakiś czas temu zauważyłam, że mam chyba z 4 żele pod prysznic i każdy otwarty... Terminy się kończą albo mi się znudzi i wyawlam... sporo kasy idzie w błoto... Teraz się ograniczam :( bo to chore tak znosić do domu, używać pół i do kosza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie, nawet dla malego kotka mam 10kg worek jedzenia :), proszków, płynów zaps na około 2 lata,a nawet 3, ale nigdy nie wiadomo co się skończy i kiedy, kosmetyków pilęgnacyjnych zapas na jakieś 12 miesięcy, kolorowych na dobre 2 lata. Z jedzeniem podobnie karkówki okolo 6 kg, piersi z kurczaka jakieś 7 kg, cukru okolo 13kg, słoików z gotowymi daniami około 20, o reszcie nie wspomnę, jak jest promocja to kupuję, a później mi zalega wszystko przez rok, albo i lepiej, ale w moim rozliczeniu oszczędzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeli otwarych - 5, szmponów 5, odzywek 3, plus, pianki lakiery, moja łazienka to mini kiosk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
Cieszę się,że nie jestem sama. U mnie to już nawet nie o pieniądze chodzi,a o zdrowy rozsądek. Wczoraj wywaliłam 4brzoskwinie, dziś 4banany,bo kupuję w takich ilościach,że nie ma możliwości byśmy zjedli. Ale zamierzam trzymać swoje zakupowe zapędy w ryzach. Liczę na Wasze wsparcie i wymianę doświadczeń-razem raźniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość27
służę wsparciem, przeżywam to samo. My biedni nie jesteśmy, ale kilkaset z łotych miesięcznie wydaje na zapasy, na szczęscie większość to gotowe produkty, lub półprodukty, wędliny mrożę, mięsa też. Ale niestety z ważywami czy owocami jest już właśnie gorzej. Czy z kremikami, którym nie potrafię się opszeć i wefekcie mam kilkanaście na różne "okazje" matujący, nawilżający, na rozszeżone nacyznka, na zmiany skórne, zwężający pory hehe itd. Prowadziłam już kiedyś tzw. akcje denko skończ produkt i wtedy otwórz nowy, odrobinę lepiej jest, ale po co mi 6 pudrów w kamieniu z czego po 2 w tym smaym odcieniu :) A właśnie odnośnie tematu kawa nesca i lipton mi się kończy, słyszałyście o promocjach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to się przyłączam. Ja np. jak idę po mąkę (mieszkam w centrum miasta), to przy okazji, dla sprawdzenia co nowego w sklepach, zajrzę do kilku..jakiś obuwniczy, lumpeks, sklep z zabawkami, może coś dla synka...i tak zawsze z czymś wyjdę. Tu złotówka, tam 5 zł, 40 zł i tak czasami wyjście po mąkę kosztuje mnie np 60 zł. Na dobra sprawę jest to coś czego nie potrzebuję. Szafa nie domyka się od ilości ciuchów, buty wynoszę do piwnicy już, bo nie mam miejsca- a o niektórych nie pamiętam, że je mam( (zdarzyło mi się kupić buty, które miałam). Próbuję z tym walczyć ale nie wychodzi mi to. Jedzenie z lodówki często wyrzucam- wędlina nie zjedzona- średnio już wygląda, sok stracił ważność, zupa 4 dzień w lodówce do wyrzucenia, wylania, chleb czerstwy, a jedna kromka zjedzona. Cztery odżywki do włosów...każda otwarta...ech.... Dopiero pisząc to uświadamiam sobie ile ja pieniędzy wyrzucam...Na szczęście mąż jest bardziej racjonalny w wydawaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu jak to czytam
to sie wywodzi niestety z biedy,robicie to podswiadomie,jeszcze komunistyczne zagrywki macie. Bogaci ludzie rzadko tak robia,bo wiedza ze maja jakis swoj status,jakies stale dochody,zyja normalnie. bieda niestety niewie nigdy co jutromozeprzyniesc,stad te magazynowanie. i tak naprawde:puste:lodowkimaja bogaci,bo kupuja tyle ile trzeba i wartosciowe rzeczy. Bieda niestetykupuje wszystko co popadnie,potem to wyrzuca,najgorsze sa promocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia ta cara
a ja juz powoli wychodze z tego nalogu :) Kupowalam duzo ciuchow,masakrycznie duzo kosmetykow a corka ma tyle ciuszkow ,ze mozna 3ke ubrac nie mowiac o zabawkach.Teraz juz od jakiegos czasu przystopowalam dalej uwielbiam zakupy ,ale zanim kupie dwa razy sie zastanowie.I jak wychodze po bulki to wracam z bulkami ,ewentualnie z czyms przydatnym.Satram sie nie wyrzucac jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia ta cara
17.04 nie zgadzam sie ,ja kupuje bo naprawde to lubie i nie sa to najtansze rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia ta cara
hahaha zacznijmy od tego ,ze bogaci jak najbardziej sa szopoholikami ,czesto wrecz wpadaja w dlugi z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja o komunie czytałam w książkach- nie żyłam w czasach, gdy na pułkach nic nie było. Więc raczej nie z tego to wynika, a herbata lipton- to chyba nie g.. produkt, bynajmniej tak mi się wydaje. Ja lubię kupować, uwielbiam... lubię być przygotowana na każdą ewentualność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też zaczynałam powoli wpadać w zakupowy nałóg. 'Kolekcjonowałam' kosemtyki, a dokładniej przeróżne balsamy do ciała i kremy do rąk. Opamiętałam się, gdy po przeliczeniu tubek, okazało się, że jest ich aż 27. Kupowałam je, bo wiadomo: a to promocja, a to jakiś ładny zapach, a to świetnie nawilża, a ten wygładza, a ten coś tam... Teraz kupuję krem tylko wtedy, gdy jakiś mi się skończy. Od kilku miesięcy kupiłam tylko 2 malutkie kremy z filtrem do twarzy, a poza tym, to używam tylko tych z kolekcji, która już znacznie zmalała, bo ponad o połowę. Same plusy- mam więcej pieniędzy w portfelu, więcej miejsca na półce z kosmetykami, mama nie truje:'' Po co ci kolejny krem?!'', nie 'śmierdzę' kilkoma różnymi zapachami naraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie mam zamiaru przestac kupowac ciuchy i kolorowe kosmetyki,sobota bez shoppingu jest sobota stracona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
Witam :) U mnie to nie wynika z biedy,bo ani w domu rodzinnym ani obecnie na pieniądze nie narzekam. Ja akurat nie kupuję żadnych gotowców, za to kupuję dużo świeżych warzyw i owoców,które się marnują :( Może to wynika z tego,że mamy wielu znajomych i często nas odwiedzają i nie chciałabym,aby była sytuacja,że nie mam czym poczęstować? A może po prostu frajdę mi sprawia kupowanie? Nie wiem. Ja komunę pamiętam,ale akurat mi nic nie brakowało wtedy,bo tata w pksie na trasach m-narodowych jeździł,więc jadłam czekoladę a nie wyrób czekoladopodobny i normalne masło, z racji pracy tata miał dostęp do dolarów,więc często kupowaliśmy coś w Pewexie. Także ja akurat na czasy komuny nie narzekam,bo u nas w domu biedy nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu jak to czytam
bogaci za zakupoholikami?? Chyba masz na mysli tych dorobkiewiczow,ktorym jeszcze dzien wczesniej sloma z butow wystawala.To rzeczywiscie,nie potrafia sie powstrzymac,niepotrafia odlozyc tylko jak opetani kupuja co sie da. A jezeli tych nazywasz bogatymi,to sama zobaczysz jak szybko spadna spowrotem na dno. A zauwazylam:masa ludzi jak dostaje pieniadze to patrzy tylko na to by je jak najszybciej rozpieprzyc na wyprzedazach a nie odlozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie za dużo czasu i tracicie go na zakupach. Po co wchodzicie do drogerii, jeżeli nie musicie nic kupić? Po co łazicie po sklepach z butami, jeżeli żadnych nie potrzebujecie? W domu nauczono mnie, że nie wyrzuca się jedzenia. Czasami się zdarza, przyznaję, ale sporadycznie i źle się z tym czuję. Chyba od tego mamy rozum, aby zaplanować zakupy. Chyba nawet mało inteligentna osoba wpadnie na to, że nie zje 2 kg bananów czy brzoskwiń, bo szybciej się zepsują. Zawsze zastanawiałam się, po co są reklamy. Właśnie dla takich łosiów, które wszystko łykną, a potem polecą do sklepu, bo ktoś im tak powiedział. Znajdźcie sobie jakiekolwiek zajęcie, to nie będziecie musiały zabijać czasu bezmyślnym łażeniem po sklepach. Nie wiedziałam, że na świecie są takie puste i bezmyślne baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
Ja nie wydaję całej kasy. W każdym miesiącu coś z mojej pensji trafia na konto oszczędnościowe i cała pensja męża tam ląduje. Więc aż tak źle ze mną nie jest :) Na reklamy też się nie łapię,bo z racji wykształcenia znam mechanizm ich kreowania. Do sklepów też nie chodzę bez potrzeby. Moim problemem jest to,że idę po jedną rzecz a wychodzę z 10... Też nie lubię wyrzucać jedzenia,bo wiem że są ludzie którzy na chleb nie mają a ja marnuję :O i właśnie to mnie zmusiło do zastanowienia się nad sobą :( bo przestałam panować nad tym co kupuję. Tu nie chodzi o umiejętność planowania. Tu chodzi o to,że przyjemność mi sprawiało kupowanie-dla samego kupowania. Ludzie mają różne nałogi-jedni palą,inni piją a ja kupowałam. Ale widzę,że mam z tym problem i postanowiłam z tym walczyć. Dziś kupiłam małemu 2 misie i nic więcej. Wracając do domu kupię bułki na jutro i nic więcej. Ale cały czas mam ochotę iść do sklepu :( Łatwo nie będzie,ale przecież życie w ogóle nie jest łatwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam zupełnie odwrotnie, nie lubię chodzić na zakupy, nawet spożywcze :p nie lubię "tracić" czasu na zakupach, wolę po pracy się zrelaksować, pójść na rower niż chodzić po galeriach,zakupy mnie nudzą i nie mam do nich cierpliwości.... owszem gdy idę do drogerii oznacza to że połowa kosmetyków mi się kończy i muszę to pouzupełniać itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
Ja nie spędzam w galeriach wielu godzin. Zakupy zajmują mi ok 20-30 minut. Wstępuję wracając ze spaceru w konkretnym celu,a przechodząc między kolejnymi półkami zapełnia mi się koszyk :( Pracuję w zasadzie w domu-raz w tygodniu idę na kilka godzin do biura, więc mam wiele okazji,żeby wyjść na jakieś zakupy, bo codziennie spacer, a po drodze sklepy,a przecież zawsze coś trzeba kupić-a to bułki,a to owoce, a to ser itp. Tyle,że dotąd na jednym zakupie się nie kończyło :( Ale dość tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
Witam :) Na razie się trzymam. Moja wczorajsza lista zakupów ketchup pudliszki 1szt-mimo,że miałam ochotę kupić więcej... bo jest nowy bardzo ostry,ale wzięłam tylko ziołowy do pizzy. imbir-kandyzowałam cukier-potrzebny do imbiru sok jabłkowy Hortexu 5kartonów 1l-ale już od wczoraj 3wypiliśmy. włoszczyzna maliny 1 pojemniczek-zjedliśmy wczoraj 4brzoskwinie-upiekłam ciasto kr***e małą blaszkę-wychodzi 10porcji kiełki cukinia-dziś zrobię na obiad zapiekaną z lososiem i pieczarkami ser pleśniowy oliwki bułka wrocławska Dziś kupię cebulę i pieczarki oraz łososia do zapiekanki. I NIC WIĘCEJ. Najgorzej będzie jutro,bo idziemy na duże zakupy. Podobają mi się kolorowe szklanki do napojów... i są fajne pojemniczki na żywność... ale mam ich już tyle :( choć z drugiej strony to się nie zepsuje... Na pewno muszę kupić: płyn do czyszczenia piekarnika wodę gazowaną mleko cukier i wiśnie-będę robić kompoty mąkę margarynę do pieczenia makaron jaja sałatę buraki kapustę białą i pekińską paluszki jakieś ciastka czekoladę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
A i jeszcze czyscik do pralki i zmywarki i tabletki zmiękczające do pralki. i mydła. I to będzie chyba wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
a i olej! o i to będzie moja lista której będę się trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
I jeszcze majonez, musztarda i pomidory na przecier. ser żółty sałata na kanapki Teraz to już na pewno wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy ci bic brawo?
ze przedstawilas nam liste swoich zakupow?wzyciu bym na to nie wpadla by publicznie wypisywac co kupie. A swoja droga,jak robisz zakupy codziennie to po kiego grzyba jeszcze jedziesz na te DUZE zakupy?nie rozumiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz gospodarna Halinka
Ja nigdzie nie jeżdżę na zakupy. Mieszkam co prawda na skraju miasta,ale do sklepu mam 200metrów. Ale nie będę nosić 12butelek 1.5l wody ani 10 kartonów 1l mleka. Po takie zakupy chodzę z mężem. A po co tutaj piszę? A po to żeby sobie pomóc. A jak Ciebie to nie interesuje to nie czytaj. Jaki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tobie jest potrzebny psycholog i to dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×