Mój facet nie ma ochoty na seks ze mną.

Zdaję sobie sprawę, że takich wątków jest już pewnie kilka, ale jestem już w takim stanie że naprawdę potrzebuję wsparcia :( Otóż jesteśmy razem półtora roku, od kilku miesięcy mieszkamy razem. W sprawach łóżkowych nigdy nie było rewelacyjnie, ale to co się dzieje teraz powoduje że ja już nerwowo nie wytrzymuję. Seks przez większość czasu mógłby w zasadzie nie istnieć, raz na tydzień to jest naprawdę wielki sukces. Nie ma znaczenia jak jestem ubrana, co mam na sobie, jak nie to po prostu nie i koniec. Okazuje mi czułość i miłość na co dzień, powtarza że kocha, że jestem piękna, inteligentna i seksowna ale niestety bliskości fizycznej pomiędzy nami nie ma. Chętnie za to ogląda filmy porno, może nie codziennie ale na pewno częściej robi to sam niż uprawiamy seks. Męczę się, bo ciągle wydaje mi się że to moja wina choć on tłumaczy że nie, że nie wie dlaczego to wszystko tak wygląda. A ja ciągle szukam w sobie wad, zastanawiam się co mogę jeszcze zmienić żeby było lepiej ale nie działa nic, po prostu nic :(

wzięłaś walikonia to masz i nie marudź. Tak to jest, jak się preferuje facetów, którzy wcześniej nie mieli żadnej kobiety. Facet albo pieprzy co popadnie albo wali konia, no chyba, że jest całkiem aseksualny, ale to są wyjątkowe wyjątki.

a no dokładnie tak jest , ehhhh

moj tez nie ma ochoty ze mna sie bzykac ale ja tym sie nie przejmuje bo mam dwuch zdrowych sasiadow i jak on idzie do pracy to zawsze jednemu sasiadowi tez prace daje,ja mam warsztat oni maja sprzet i wystko nam pasuje

Przestań szukać w sobie wad bo się wpieprzysz w kompleksy,a nerwy rozwalą cię psychicznie i skończysz w wariatkowie,a on dalej będzie trzepał gruchę.Jedno co możesz zmienić to faceta i zrób to jak najprędzej.

Pani gość jest bardzo inteligentną i rozsądną osóbką.Z taką sąsiadką to i kawy bym się napił po pracy.

jeśli chcesz to mogę cię roochać codziennie - mam taki wielki popęd seksualny, że trzepię sobie kilka razy dziennie i mało mi