Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest tu jakaś dziewczyna, która wcale nie kłóci się ze swoim facetem?

Polecane posty

Gość gość

ani nigdy się nie pokłóciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ja, ale ja juz mam 35 lat, jestem po rozwodzie, moj facet tez ma doswiadczenie. jestesmy ze soba 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 3 ABS-y
primo: do klotni trzeba dwojga ktos musi byc podminowany ale druga strona musi dolac oliwy do ognia tak wiec to NIE DZIEWCZYNY KLOCA SIE Z FACETAMI ale ludzie kloca sie ze soba bo nie maja ochoty ustapic albo wyjasnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 3 ABS-y
brak wyobrazni nie jest powodem do przesadnej chwaly moorland :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm. No ja raz się pokłóciłam z moim facetem, po 5 latach związku, a pół roku temu. Czy to też się liczy? Jedna kłótnia na blisko 6 lat razem to chyba niezły wynik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu nie wyobrażam sobie, że można się wcale nie kłócić przebywając razem większość czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na temat-
w sumie nie. po co sie czepiac, klocic. z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec tyle, ze w pierwszych latach doroslosci i randkowania to sie mozna czesto klocic i czepiac, bo czlowiek zyje jeszcze nawisami z dziecinstwa, ze to powinno byc tak-a-tak, a tamtego nie powinno sie robic. ale z tego mozna wyrostnac i stac sie badziej tolerancyjnym. oczywiscie nie mowie tu o tolerowaniu krzywdy, tylko d*pperelli typu gdzie ktos cos polozyl, albo ze nie zgasil swiatla, albo ze gapil sie na jakas ladna osobe ;) poza tym wychodze z zalozenia, ze nie chcialabym, zeby mnie ktos ograniczal i kontrolowal, a potem sie o to klocil, wiec i ja nie bede. mozna sie w czyms nie zgadzac, ale zeby klocic? to lepiej znalezc sobie partnera o podobnych upodobaniach i swiatopogladzie, zeby nie bylo sie o co klocic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak miałam do ślubu przez 2 lata zero kłótni, później sprzątanie, pranie , obowiązki.... i kłótnie ale umiarkowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie zwróciłaś uwagę na istotną sprawę - o co ludzie się kłócą. nawet mając bardzo podobne poglądy można się czasem pokłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam, że się kłócimy. Mając podobne poglądy można się pokłócić, bo... zawsze można,ale dojrzali ludzie potrafią wymieniać poglądy i robić ustalenia bez kłótni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na temat-
tez mi sie wydaje, ze mozna bez klotni. ja po prostu klotni i krzykow nigdy nie lubilam, wiec doszlam do wniosku, ze po co mi w zyciu cos, co mnie drazni. moj facet jest tego samego zdania, nawet jeszcze bardziej :D ale to tez kwestia charakterow, niektorzy sa bardziej wybuchowi, wtedy moga sie klocic, byle nie tak na wrednie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uber_genialna_katoliczka
Nonsens! Trzeba się regularnie kłócić, walić fochy i rżnąć oziębłą bo to podnieca facetów :P Kobieta która nie pyskuje zostaje zastąpiona nowym ciekawszym modelem - femme SUKAle :P któremu facet będzie zlizywał brud z rowa w uległości. No przecież spolegliwa, wierna i kompromisowa kobieta to horror dla biedaka. On się nudzi :P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam zawsze wrażenie gdy kłócę się z narzeczoną że kłócimy się o to samo, czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie nie zawsze są w nastroju do wymieniania poglądów, zwłaszcza, że sprawa może być trywialna i nie mieć żadnego związku z poglądami. Wystarczą dwie osoby w złym humorze i coś co jedną z nich zdenerwuje - można nawijać godzinami o dojrzałości i rozmowach, a w praktyce na jedno wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwjchk
pewnie kłócicie się po to tylko, by się pokłócić widoczie tak rozwiązywali problemy wasi rodzice i nei znacie innego modelu komunikacji ja nie wyobrażam sobie, aby mój maż na mnie podniósł głos czy odzywał sie do mnie w nerwach czy poirytowany. jak ma zamiar się foszyć to z dala ode mnie, na szczęscie on sam nie lubi krzyków i fochów, wiec u nas od wielu lat jest sielanka, ale to wynika głównie z szacunku do siebie i drugiego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwjchk
jak jestem zdenerwowana to nie mam ochoty na żadną komunikacje i nalezy mi dac spokój, mój men to rozumie i jest dobre, a jak on ma zły humor to ja mu schodze z drogi, ewentualnie sprawdzam powage problemu testuąc na nim różne wygłupy i psikusy :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, to wynika z charakteru. Nie każdy jest taki, że tornado go nie ruszy. Ja zawsze byłam cholerykiem i nigdy nie będzie ze mną "sielanki" bo po prostu nie ten temperament. I nie jest to model z domu, jak zasugerowałaś, bo moja siostra jest moim kompletnym przeciwieństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tak mamy. 4 lata po ślubie i dziecko 2 letnie. Ja kierowca w związku, ogarniam perfect sprawy urzędowe i pisma itp. ; mąż gotuje itp. i ogólnie zajmuje się sporo mieszkaniem, głównie to on spędza czas z dzieckiem, oboje pracujemy. Pewnie nikt tu nie uwierzy w to, że kobieta jest kierowcą w związku ale to prawda. Korona mi z głowy nie spadła kobietki :P Za to zejście z tzw. piedestału i bycie wożoną trafiłam świetnego faceta będąc, z którym kompletnie nie rozumiem niektórych rozterek kobiet typu: "ja w domu z dzieckiem a on w klubie' , " porzucił mnie z dzieckiem" albo " mój facet nic nie robi w domu". Czasem zejść trochę z niektórych wymagań by zyskać coś dużo bardziej przydatnego w poważnym związku szczególnie gdy wybieramy kogoś do założenia potencjalnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwjchk
nie zgadzam się, nawet choleryk ja ma szacunek do ludzi, to nie wyżywa sie i nie uwalnia swoch emocji wykrzykując na bogu ducha winne osoby nie usprawiedliwiaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwjchk
a nawet jesli nadal się upierasz, zę to wynika z charakteru to warto ten swój charakter utemperować skoro się chce egzystowac w społeczeństwie i mieć bliskich ludzi. jakby ktos się na mnie wyywał, krzyczał o byle pierdołę, to nie miałabym ochoty mieszkac i żyć z takim człowiekiem , bo byłabym smiertelnie zmęczona tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mówię o wyżywaniu, ja nawet o krzyczeniu nie mówię :) Nie każda kłótnica to awantura. Co do bycia cholerykiem - ktoś o takim usposobieniu jest po prostu łatwy do zdenerwowania. Mnie łatwo zirytować i potrafię długo drążyć temat. Nie każda sprzeczka to krzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość - ale o czym Ty mówisz, temat jest o ewentualnych kłótniach, a nie wymaganiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem choleryczką ale nie kłócę się z facetem. Kiedyś się kłóciłam z ludźmi, ale dojrzałam. Kłócą się tylko osoby które tak naprawdę nie umieją rozmawiać, nie szanują drugiego człowieka, nie umieją argumentować, są dziecinne i egoistycznie zawsze chcą przepchnąć swoją prawdę. Związek to kompromisy. Nie można być kłótliwym i mądrym, dojrzałym. To się po prostu wyklucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba mam trochę inną definicję kłótni niż większość w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłótnia to nie wymiana poglądów. W kłótni są jeszcze dodatkowe elementy emocjonalne, jak podniesiony głos, czasem wyzwiska, rękoczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwjchk ile jestescie po ślubie? Jesli mowisz ze jest tak jak mówisz to muscicie miec wspaniale zycie, pewnie jestescie szczesliwi nie ma u was zdrad itp innych skandali, ale tak jest tylko wtedy keidy spitkaja sie ludzie ustabilizowani emocjonalnie. gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorzuć do tego czołgi i wojsko rosyjskie. Ludzie to ludzie i czasami puszczają nerwy, nie trzeba od razu robić wielkiej awantury, ale nawet na dziecko podnosi się głos (niekoniecznie równa się to z krzykiem). I większość kłótni nie jest o poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie kloce się ze swoim facetem, gdyż go nie posiadam. Można? można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie nie kloce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×