Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ac ac ac ac

SYNOWA

Polecane posty

Gość ac ac ac ac

Mam problemy ze synowa,nie wiem czemu ona mnie nie toleruje...uwaza mnie za jakiegos wroga......mam jedynego syna,a synowa traktuje jak corke ,ktorej nigdy nie mialam.Chce byc dobra tesciowa taka przyjaciolka....a synowa ze mnie zrobila sluzaca i robi wszystko ,zeby jak najmniej przyjezdzac do nas,co nie znaczy,ze nie podrzuca nam swoich dzieci,a naszych wnukow(2) i nie powinnismy jeszcze zwracac uwagi,tylko MY POWINNISMY IM SLUZYC tz nigdy nie spytaja(z naszym synem) czy moga nam dzieci podrzucic,czy mamy jakies inne plany..my w/g nich mamy obowiazek opiekowac sie wnukami kiedy oni chca ,bo tak mowi nasza synowa!My jestesmy emerytami i za duzo nie mamy pieniedzy,a oni bez uzgodnienia czy nam sie podoba czy nie to podrzucaja nam swoje dzieci na np 10 dni i nic nie daja na ich utrzymanie(mamy 1400zlna miesiac i musimy wszystko oplacic i zbierac na opal..syn ze synowa maja ponad 10tys na 4 osoby,ale nigdy nie zapytaja czy moze nam pomoc.ja juz nie wiem jak do nich dotrzec,bo oni sie w ogole z nami nie licza...im sie tylko wszystko nalezy!prosze mi pomoc i doradzic,co zrobic w takiej sytuacji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo sa wredne te synowe i wszystko im sie wydaje ,ze wiedza najlepiej1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja synowa nas jeszcze nie zna dobrze ,a juz nienawidzi.,ale ja mam to gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej pogadac z synem To nie jest Wasz obowiazek zebyscie pilnowali ich dzieci. Tez mam tesciow ale ja nie zostawiam coreczki z Nimi za czesto bo zazwyczaj razem gdzies jezdzimy a jesli juz musze ja zostawic u Tesciowej to pytam tydzien wczesniej czy z Nia nie zostanie bo kazdy moze miec jakies plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kuzynka często zostawiała dzieci pod opieką swoich rodziców bez zapowiedzi. a że mieszkali razem to wyczekali odpowiedni moment i jak była już gotowa do wyjścia i szła do nich powiedzieć że wychodzi, oni zarzucili kurtki na plecy i do drzwi. młoda a wy gdzie? a w goście się umówiliśmy a co? została z dzieckiem w domu a następnym razem już grzecznie pytała czy może zostawić dziecki. a jeśli chodzi o pieniądze to myślę że powinniście zwyczajnie porozmawiać z synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem synową
u mnie sytuacja odwrotna.teście żyją bardzo dobrze,jeżdzą na wczasy kilka razy w roku,dziećmi się nie interesują,nawet jak urodziła się niedawno nam córeczka to musiał małżonek dzwonić po nich żeby przyszli zobaczyć łaskawie małą po 2 tygodniach (dodam że mieszkamy 5min drogi od siebie) szkoda słów.mój mąż powiedział mi pare dni temu że koledzy z pracy są mu bliźsi niż rodzice którzy mają go/nas w d...e na obiad zapraszają raz w roku,zero zainteresowania nawet nie zapytają czy mamy za co żyć,zwłaszcza że mąż pracuje od niedawna a pół roku nie pracował.tacy teście to porażka przez wielkie P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się może wypowiem ze strony synowej, dlaczego teściowej nie to że nie toleruje ale działa mi na nerwy :P po pierwsze mało interesuje się wnukami od strony syna, za to od córki widać bardziej, ale to już chyba norma ;) nawet relacje między własnymi dziećmi są inne tzn z córkami lepsze z synem (moim mężem) gorsze z córeczkami grilluje, zaprasza na obiady, nas baaaaaardzo rzadko, jak sami się nie wprosimy to nie mamy co liczyć na spotkanie może i nie udziela "mądrych" rad, ale nie raz zasugerowała że coś tam źle robię, ale ja się nie przejmuję, po to są teściowe :P:P:P dodam, że jesteśmy w miarę dobrych stosunkach, nie kłócimy się i nigdy jej nie zapyskowałam, ubliżyłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ac ac ac ac ac
Moja synowa jest nie reformowalna,chyba sobie zalozyla ,ze tesciow trzeba miec na dystans!Chociaz wyszlabym z siebie tym wazeliniarstwem to i tak nic nie wskoram!Taki maly przyklad syn do mnie mowi(zawsze) ze jesli prezent na urodziny to tylko kasa,bo jego zona wie lepiej ,co komu sie podoba(min 100zl) moze ma racje,mlodzi maja inny gust,ale u mnie wszystko jej sie podoba i chetnie zabiera rozne rzeczy ,ktore jej dam :) My z mezem nigdy nie mamy urodzin,zyczen nie zlozy tylko syn,a jak ma ona to syn juz dzwoni czy sms-uje ,ze bym nie zapomniala :) jeszcze nigdy mi sie to nie zdazylo.Przyjezdzac lubila na obiadki,kawe,kolacje,ale nigdy nawet po sobie nie posprzatala....to ja z usmiechem na ustach ,a moze jeszce bys miala na cos apetyt..ona moze mi mama zapakowac na jutro obiad :D.Dzwonie teraz do niej jak tam sie zachowuja dzieci u nas na wakacjach............odebrala,ale pogadala ze starszym synem moze 2min i sie rozlaczyla.........zero jakiegokolwiek zainteresowania.ja moge do niej dzwonic,a robie to bardzo sporadycznie (moze 2-3 x do roku) to odrzucam moje polaczenia i mowi ,ze nie dzwonilam .tylko ,ze ja mam odebrane polaczenie 6-7 sek i telefon odrzuca.kiedys slyszalam jak mowila,ze tescoiwa to trzeba sobie od poczatku wychowac :) ale ja po woli ma dosyc takiego traktowania.tez chce zyc jakos ,bez zobowiazan.nie mowie,ze nie chce pomagac,ale powinni zapytac w/g mnie czy nie mamy moze swoich planow ,a nie podrzut i im sie wszystko nalezy..jestem taka rozgoryczona :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem synową u mnie sytuacja odwrotna.teście żyją bardzo dobrze,jeżdzą na wczasy kilka razy w roku,dziećmi się nie interesują,nawet jak urodziła się niedawno nam córeczka to musiał małżonek dzwonić po nich żeby przyszli zobaczyć łaskawie małą po 2 tygodniach (dodam że mieszkamy 5min drogi od siebie) szkoda słów.mój mąż powiedział mi pare dni temu że koledzy z pracy są mu bliźsi niż rodzice którzy mają go/nas w d...e na obiad zapraszają raz w roku,zero zainteresowania nawet nie zapytają czy mamy za co żyć,zwłaszcza że mąż pracuje od niedawna a pół roku nie pracował.tacy teście to porażka przez wielkie P xxxxxxxxxxxxxxxxx dzieci chcecie robić to zaróbcie na ich utrzymanie!!! twoi teściowie dzieci odchowali teraz mają wreszcie czas i pieniądze dla siebie - wielkie brawo dla nich!!! a ty jesteś zwykła roszczeniowa świnia! do bzykania dorosłaś a do zarabiania na swoje utrzymanie już nie, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej synowa, nie wnikaj jaka jest, a jaką być chciała, jest jaka jest i nic tego nie zmieni.Nie lataj na każde zawołanie, nie dawaj kasy, nie wciskaj się tam gdzie cie nie chcą. Dystans i zero nadskakiwania. Pisze to ja synowa, z teściowa żyję dobrze, ale od początku się nie spoufalałam, dltego nie podrzucam dzieci, nie prosze o żadną pomoc, jak dystans to dystans.Tylko ,ż emoja teściowa sama sobie na taki stan rzeczy zapracowała.Nie masz żadnego obowiazku pomagać w wychowaniu wnuków, to tylko i wyłącznie Twoja dobra wola. Sama sobie pozwalasz włazić na głowę to masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ac ac ac ac ac
Tak masz racje...bo ja chcialam byc super tesciowa ,taka ,kolezanka,przyjaciolka......a zrobilam sie sluzaca :( Jest mi z tego powodu tak bardzo przykro.ciesze sie ,ze dostaje tu "czadu" bo ja musze sie zmienic ,po wczorajszym kolejnym "olaniu mnie" nie moglam spac...znowu szukalam winy w sobie.....(nie znalazlam :( ) Ich syn pyta dlaczego mamusia tak krotko rozmawiala.mowie,ze nie wiem moze nie miala czas..on mowi babciu przeciez mam jest na urlopie od kilku dni i powiedziala,ze musi odpoczac!Nadmienie,ze syn pierze ,sprzata i sa oni malzenstwem partnerskim i nigdy przenigdy bym tego nie skrytykowala,bo to mi sie podoba takie rozwiazanie! Wiec czekam moze zadzwoni wkoncu do swoich synow..moze juz odpoczela(pracuje w biurze) :) Ona wie,ze ich dzieci maja u nas jak u Pana Boga za piecem :) a reszte ma w d**ie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze to jako synowa.....olej ja ,ja bym chciala miec taka matke,a co dopiero tesciową!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty jestes dobra ale twoja synowa to taka wredna, musisz olac, nie skakac wokol niej, jak ma urodziny to nie slac smsmsow, dawac kasy, przeciesz ona ci nie sklada zyczen, nie podawac obiadkow pod nos itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój syn trafił na egoistkę, jak dla mnie to jeden z gorszych typów człowieka( chodzi oczywiście o takie codzienne życie). Z bardziej zdecydowanych środków to przestańcie się zgadzać na ich warunki. Gdy podrzucą dzieci, postawcie ich pod scianą i wyjdzcie gdzies. Niech robią sobie co chcą. To przykre, ale inaczej się takich ludzi nie da nauczyć, że nie sa pępkami świata. Po prostu to bardzo trudne, ale trzeba się oddzielić grubą kreską. Żadnej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ac ac ac ac ac
Bardzo ladnie okreslilas moja synowa i taka ona naprawde jest ..uwaza sie za pępek swiata.........ile ja przez nia nocy nie przespalam :(ile przeplakalam ,ale zawsze sobie powtarzalam ,ze to wybranka mojego syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu jesteś dobrym człowiekiem, który chce jak najlepiej dla własnych dzieci( bo jakoś tak jestem wychowana, że jak ktoś wchodzi do rodziny, to w pewnym sensie tez staje się dzieckiem:)) To przykre, że bez wzajemności. Dlatego tylko zdecydowane działanie, łatwo się pisze, bo to bolesne jeśli nie ma się równie egoistycznego charakteru. Życzę powodzenia i abyś już nie musiała nigdy więcej płakać po nocach. Teraz macie czas dla siebie! Dorosłe dzieci, stosunkowo majętne naprawdę sobie poradzą, tylko ktoś musi im pomóc wpaść na pomysł, że jednak można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ac ac ac ac ac
Musze zaczac dzialac i odzielic wszystko gruba kreska i moja synowa musi miec swoja tesciowa w"odmienionej"wersji :) Musze zakomunikowac im ,ze maja zabrac swoje dzieci ,bo my mamy inne plany...wyjezdzamy :),a jak tu mi ktos doradzil,ze jak przyjada to my stwierdzimy ,ze wlasnie wyjezdzamy! Jeszcze cos mi sie teraz przypomnialo..........robilismy remont(mamy domek) i moja synowa "postanowila"ze tym jednym pokojem to ona sie zajmnie,nie bedzie np.firanek(mieszkam na wsi i ja bardzo lubie miec ekstra firany w oknie) i uzadzi w/g swojego uznania tylko mam dac jej kase okolo 3tys to ona mi go uzadzi,bo ma swietny "gust" ja tez mowij jej ,ze dam rade ona swoje,ze musi jechac do IKEI tylko mam dac forse i zwrot za paliwo (150km=300zl :D ) mowie okresl mi co ma byc w tym pokoju za te pieniadze .powiedziala,ze to bedzie ich pokoj :P........kasy nie dalam i zrobilam po swojemu.Bylismy kiedys u nich z wizyta na "kawie" i bez jej zgody,a na jej oczach probowalam przeniec jeden kwiat do drugiego pokoju.....synowa wnet sie wscikla.ja do niej czy nie uwazasz,ze ten kwiat bedzie ladniej pasowal tam?(wcale by nie pasowal :D ) ale probowalam jej zakomunikowac ,ze moj dom to moja twierdza. Obrazila sie ,ze probowalam wtracic sie w jej wystruj wnetrz :D Juz nas nie zapraszala od tego momentu.....8 m-cy :P ale i tak do niej nic nie dotarlo!!!! Wiec teraz daje mi popalic,ze smialam choc raz jedyny postawic na swoim !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To musi być prowo, która teściowa daje tak sobie wejść na głowę, aby synowa chciała u Nej w domu pokój urządzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ac ac ac ac ac
Tak to ja "przygupawa" tesciowa i wazeliniara,ktora chciala byc dla swojej synowej "wyjątkowa" a sie zeszmacila i upodlila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia44
Trudno uwierzyć żeby to była prawda?! Z reguły synowe to wredne istoty,ale żeby do tego stopnia?! Głupich nie sieją sami się rodzą.Jeżeli to prawda co piszesz to kłania się psychiatra.Nigdy nie wchodziłam w tyłek synowej i nigdy nie będę.Syn ma swoja rodzinę i niech tak zostanie,a Tobie radzę trzymać się od nich z daleka.Ja widuję synową od wielkiego święta i jest OK, nie mam takich problemów.Nie mam czasu interesować się życiem mojego syna, zwłaszcza że żyją zgodnie, a ja pracuję i nie mam czasu.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ac ac ac ac ac
Oni tez zyja w zgodzie i bardzo dobrze i nigdy nie wtracam sie w ich zycie.tylko probowalam 'pomagac',bo tak oczekiwali moi najblizsi, az sie wypalilam .bo chca wiecej i wiecej.Weszlam na forum i ucze sie ....juz umowilam sie naprawde z psycholozka,bo sobie sama nie poradze,bo ja chce byc dla wszystkich taka dobra,zeby kazdy mogl na mnie liczyc,,,,,,,,,,ale widze pomylilam sie !teraz sie od was ucze i nie oszczedzac mnie prosze.moze cos do mnie dojdzie!jest mi tak przykro ,ze zrobilam z siebie taka 'sierote' :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro powinno być im akurat, ale niestety ludzie mają to do siebie, że nie wstydza sie chamstwa a swojej dobroci( dzis nazywa się to naiwnością :O )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie zrobiłaś ten kwas, pchałaś się, nie tam gdzie potrzeba.W czym chciałaś pomagać w normalnym życiu?. No to pomogłaś. Teściowa zazwyczaj pcha się przed orkiestrę z dobrymi radami, zupełnie o nie nie proszona.Tak się pchałaś, ze Ciebie w końcu zagospodarowali, ale to masz na własne życzenie. Synowa to obca kobieta, żadna Twoja córka, nie ma takiej opcji, aby zajęło w sercu matki miejsce córki. Jest taki kawał: .Siedzą sobie dwie teściowe na ławce, idzie śliczna młoda kobieta, na to jedna:"patrz jaka piękna.Druga:" Pomyśl,że to Twoja synowa.Pierwsza:Faktycznie nic specjalnego.Idzie zaraz bardzo brzydka dziewczyna.Pierwsza mówi:"ale szkaradztwo.Druga:Pomyśl,że to Twoja córka.Pierwsza: faktycznie nie jest wcale taka straszna.Za chwilę idą dzieci, takie grube i brzydkie.Pierwsza:Ale okropne bachory.Druga:Pomyśl,że to Twoje wnuki.Pierwsza:faktycznie nawet ładne i radosne. Tak to mniej więcej wygląda.:) Po co się pchałaś, wazelinowałaś? Na to liczyłaś,że będziesz ukochaną teściową?Nie ma takiej kategorii. Wystarczy szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ac ac ac ac ac
Tak masz racje!!!!nalezy mi sie "kop" wiem ,ze nigdy dla mojej synowej nie bede "mamusia" ale oni od samego poczatku opczekiwali pomocy..... i to oni mnie w to wkręcili.Nigdy przenigdy nie proszona nie narzucalam sie swoja osoba......chcialam byc lepsza niz moja tesciowa,ktora mnie lekcewazyla i obgadywala,ze nie powinnam nawet "ogladac' sie za jej synkiem..........wrozyla nam szybki rozwod,a zyjemy ponad 30 lat razem! Chcialam ,zeby moja synowa miala dobre relacje z tesciowa.....ma ,a jak tylko wtedy kiedy mnie potrzebuje....otwieram oczy ze zdumienia i przerazenia ,co ja wlasciwie zrobilam ze swoim zyciem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pięknie sobie zrobiłaś, nie powiem.Czy tylko nie wymi9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ac ac ac ac ac
Tak to prawda :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ac ac ac ac ac
Podbijam temat! :( Wczoraj dzwonil syn,ze dzieci zostaja u nas,bo oni maja jakies tam plany...oczywiscie nawet nie zapytal czy moze,tylko powiadomil :( Tak z malymi przerwami bedzie pewnie tak przez cale wakacje,ale pewnie moj maz spiepszyl wszystko!Licza sie tylo oni i ich sprawy...powoli nie ma miejsca dla nas! Maz sie wkurzyl i zadzwonil,ze maja przyjechac po dzieci.......nie spalam calej nocy,bo martwie sie ,ze sie teraz obraza i calkiem bedzie do d**y.Moj maz kazal przyjechac synowi rano po dzieci i powiedzial,ze ma ich plany gdzies.....a ja rycze bo nie wiem ,co teraz bedzie.....a jak nie dadza sie kontaktowac z wnukami,juz nawet rzadko dzwonia,a co bedzie pozniej!?Oni tylko nas potrzebuja wtedy,kiedy maja ochote pozbyc sie na jakis czas swoich dzieci"chca odpoczac"tylko nie ma miejsca dla nas w swoim zyciu nawet sporadycznie!Wiem,ze syn przyjedzie i bedzie wsciekly :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem po slubie z mezem 7 lat a do trsciowej mowie dalej na 'pani' no nie lubimy sie wrecz nienawidzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czym sie przejmujesz? Niech bedzie zly, nic sie nie stanie, zobaczysz ze lepiej na tym wyjdziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czym sie przejmujesz? Niech bedzie zly, nic sie nie stanie, zobaczysz ze lepiej na tym wyjdziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×