Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mama mnie więzi! pomocy!

Polecane posty

Gość gość

wszystko zaczęło się kilka dni temu. Byłam u przyjaciółki wiele godzin i tak o 22 mama zadzwoniła pytając gdzie jestem to powiedziałam że u przyjaciółki i wrócę później to odłożyła telefon nawet nie pytając kiedy. Wróciłam do domu o północy bo szkoły nie ma i ledwo otworzyłam drzwi od domu to mama stała i przywaliła mi liścia w twarz i krzyczała głośno że po nocach się włóczę. Mówiłam że mogła zadzwonić do mnie i mi powiedzieć bym wróciła ale nie słuchała i wydzierała się na mnie. Poszłam spać. Następnego dnia mama mnie obudziła tak o 12 mówiąc że idzie do koleżanki i wróci później i poszła. Wstałam, zrobiłam sobie śniadanie i zadzwoniłam po przyjaciółkę by wpadła do mnie i siedziałyśmy przed tv i komputerem. Później mama wróciła i powiedziała do przyjaciółki że ma na mnie zły wpływ i kazała jej wyjść z domu. Powiedziałam mamie by dała nam 10 minut i wyszła z pokoju. Przeprosiłam przyjaciółkę za mamę i chciałam by została 5 minut jeszcze że może mama się ogarnie. Mama wpadła do pokoju po 3 minutach i złapała za rękę koleżankę i ją do drzwi odprowadziła :O. krzyknęłam do mamy że ona sama wyjdzie i jak przyjaciółka wyszła to mnie poniosło i krzyknęłam na mamę że przesadziła że zachowuje się jak nienormalna i że śmiać się będą ze mnie później że mam taką mamę to ona do mnie z pyskiem wyleciała i przywaliła mi w twarz. Złapała za włosy i wydzierała się i wepchnęła mnie do pokoju mojego mówiąc że szlaban mam, nie wyjdę z domu już. Łzy miałam w oczach ale ogarnęłam się i do kompa przysiadłam ale po kilku minutach mama wpadła i powiedziała - żadnego komputera! i monitor mi odłączyła i zabrała. Został mi telefon to zadzwoniłam do przyjaciółki opowiedzieć jej o wszystkim i przeprosić ale rozmowę mama usłyszała i wpadła do pokoju i telefon też mi zabrała. Już nie miałam co robić w domu to leżałam na łóżki, później wyszłam z pokoju by pooglądać w tv to co mama ale z krzykiem wyleciała na mnie i do pokoju kazała mi iść to z daleka chciałam ukradkiem pooglądać tv to wstała i złapała mnie za ręce i do pokoju wrzuciła. Mogłam tylko do toalety wychodzić a jak do drzwi dzwoniła przyjaciółka lub inne koelżanki to mówiła im że nie mogę wyjść bo karę mam. Siedziałam tak zamknięta pół dnia w pokoju i próbowałam uciec z domu ale klucze w drzwiach były wyciągnięte. Prosiłam mamę by pozwoliła mi wyjść z domu to krzyczała że nie i po kilku próbach błagania agresywna się stała i mnie do pokoju wepchnęła znowu i trzymała drzwi jak chciałam je otworzyć ale długo za klamkę szarpałam to otworzyła drzwi i mnie uderzyła mówiąc że mam siedzieć w pokoju i o wakacjach mogę zapomnieć. Nie mogłamdo nikogo zadzwonić bo telefon zabrany, wyjść z domu też nie mogłam bo kluczy w dzwiach nie było a przez internet nie mogłam z nikim gadać bo bez monitora byłam. Miałam dość tego, z parapetu kwiaty zdjęłam i położyłam na biurku, część na podłodze i okno otworzyłam ale boso byłam więc poszłam pocichu po buty ale mama mnie przyłapała i jak zobaczyła że buty sięgam a w pokoju jest okno otwarte to wpadła w furię i mnie uderzyła kilka razy, rzuciła na łóżko, zamknęła okno, wyszła z pokoju, myślałam że to już wszystko ale wróciła do pokoju z taśmą klejącą i do łóżka mnie przywiązała, a jak zaczęłam krzyczeć głośno to mi usta też zakleiła i powiedziała - sama mnie do tego zmusiłaś! i tylko nie próbuj się uwolnić bo nie ręczę! No i wyszła, zostawiła mnie tak samą. Chciałam się uwolnić ale nie dałam rady, próbowałam z ust zdjąć językiem i śliną taśmę ale nie dalo się i tak leżałam i płakałam. Katar miałam i żeby się nie udusić go wysmarkałam się nie zwracając uwagi na nic. Mama wróciła po może godzinie z nożyczkami i uwolnia mnie i dała mi herbatę i jedzenie i powiedziała że mam być grzeczna a jak komuś powiem o tym to nie ręczy za siebie i do domu dziecka mnie odda. Nie mogłam nic zrobić, musiałam przeczekać tak 3 dni siedząc sama w pokoju i czytając książkę którą przeczytałam już kiedyś. Telefonu mi nie oddała po tych paru dniach ale monitor mi dała bo ubłagałam ją że chcę sobie ebooka poczytać. No i teraz napisałam do was o tym. Nie wiem kiedy wyjdę z domu, muszę siedzieć w pokoju ciągle. Jakbym miała telefon to zadzwoniłabym do taty to może rzuciłby pracę i z niemczech tu przyjechał i może rozwiódłby się z nią i zamieszkałabym z nim i w koncu miałabym normalne życie. Nie znam na pamieć nr do taty więc nie mogę podać go przyjaciółce. Telefonu mama mi nie odda na pewno. Powiedzcie mi co mam robić? Jeszcze miesiąc wakacji! nie wytrzymam tak dłużej! wolałabym się zabic niż misiąc siedzieć jak w więzieniu! Mama kiedyś brała jakieś leki i jeździła gdzieś z tatą. Czasami coś jej odwalało ale nigdy tak bardzo jak teraz! nie wiem co ją opętało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje Ci,bo wiem,jak to jest i przeszlam to samo.U mnie byla ta roznica,ze tato mieszkal w tym samym miescie i uciekalam do niego.Tez bylam wieziona,ale w koncu musiala mnie wypuscic. Nie wiem,co Ci doradzic,ale jestem z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×