Życie, studia, egzamin. Gdzie tu sens tego wszystkiego???

Są wakacje, a ja właśnie mam krótką przerwę w nauce do wrześniowego egzaminu. Jeśli go nie zdam, to powtarzanie roku. W tym roku zakończyłam już jeden kierunek, jestem w połowie drugiego, ale czuje, że opadam z sił. Do tego mam strasznie surową matkę, która nie pozwoli mi nawet na wakacyjny wyjazd ze znajomymi. Faceta też nie mam. Mam uczucie, jakby wszystko przemykało mi przez palce...

uciekaj od matki, wyprowadz się zacznij zarabiać na siebie i studiować nie będziesz miała nawet czasu na myslenie:)

Jeśli tylko zdam wrześniowy egzamin to takie mam plany, a jeśli niestety będę musiała powtarzać rok, to nie wiem co w tej sytuacji ze sobą zrobić :(

Czesc. Co to za kierunek? Czesto i na wielu kierunkach wrzesniowe terminy sa o wiele latwiejsze, praktycznie bez wzgledu na range uczelni.

Prawo :( a obroniłam w tym roku pracę lic ze stosunków międzynarodowych

Nie boj sie, do wrzesnia jeszcze masz duzo czasu - zdazysz sie nauczyc i zdasz. Nawet jesli podwinie sie noga, to dodatkowy rok nie jest tragedia. Czasami tez sobie odpocznij od tego psychicznie, porob cos innego, zajmij sie czyms innym to Ci pomoze.

Dziękuję za pomoc. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak wracać do książek...

nie ma to wszystko sensu bo czy bedziesz madra czy glupia,bogata czy biedna to i tak umrzesz nie warto w zyciu sie spinac, warto zyc jak sie chce i ulozyc zycie tak aby miec swiety spokoj

matce sie buntuj gowniarom juz nie jestes,raz,drugi powiesz co myslisz i sie zastanowi

zyj po swojemu. i nie ucz się tyle... rozerwij się wtedy naprawdę szybciej w glowie wszystko zostaje.

zdasz to zdasz nie zdasz tez dobrze, to Twoja sprawa,jeden kierunek juz skonczylas, rob po swojemu jak TY chcesz nie jak chca inni aha na nauke nigdy nie jest za pozno w koncu:-P

Mam nadzieję, że zdam, ale w przypadku tego egzaminu wiedza nie wystarcza. Potrzebne jest jeszcze szczęście.. Oby było dobrze. W uśmiechu pomaga mi już tylko czekolada:)