Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to tylko ta sama ja....

Potrzebuje wygadac sie bo nie mam już sil....długie ale proszę przeczytać.

Polecane posty

Gość to tylko ta sama ja....

Zaczęłam 2 tygodnie temu prace w sklepie. Jest tam ekipa ktora dobrze się zna bo pracuja razem po kilka lat. Są to mlode 20-kilkiletnie osoby (dwie dziewczyny i dwóch chlopakow). od początku czułam i widziałam jak jedna z tych dziewczyn (mlodsza) jest do mnie negatywnie nastawiona. Taka niby ok a jednak bardzo niechetnie pokazywała i tłumaczyła mi jak dziala sklep, jakie sa zasady itp. Reszta osób byla zupelnie inna. Pomagali mi się oswoic tylko nie ona. Taka pupilka szefowej. Odnosiła sie do mnie wyniosle jakby nie wiadomo kim była. Oczywiscie jestem nowa więc próbowałam to ignorować w końcu ona ma wieksze "prawa" bo jest tam tyle czasu. Przechodząc do sedna. Szefowa otwiera od sierpnia nowy sklep ja z ta niemiła dziewczyna miałam tam pracowac. Cały ten tydzien jeździlam z nią pomagałam jej sprzątać i ustawiałysmy towar. Już myślalam ze jest ok ale widze że ona próbuje pokazac mi ze jest tą lepszą bo ma więcej praw. po prostu coraz cześciej sie mnie czepia i robi to po chamsku. np dzisiaj przywieźli nowy towar i ja go sprawdzałam z dostawcą a ona w tym czasie przywiozla kolejny. Nagle podchodzi do mnie i zaczyna sie na mnie wydzierać że to nie tak się robi bo od razu jedną sztukę z kazdego rodzaju trzeba odlożyć do odpisania i po co marnuje czas skoro to moge zrobić od razu. Ok niby prosty przekaz ale przy tym zaczęłam szarpać ten towar i tak ostentacyjnie go odkladać a przy tym się po prostu drzeć... nie wytrzymałam bo było to przy wszystkich łącznie z szefową i zaczęłam jej spokojnie mowic zeby troche spuścila z tonu na to ona coraz wredniej do mnie i zaczęłysmy się kłocić. szefowa wzięła mnie na rozmowę i zasugerowała że mogłam się z nią nie wdawać w klotnie bo jestem nowa a ona ma tam pieczęc nad wszystkim. Powiedziałam wtedy ze rozumiem to ale koleżanka zachowuje sie w stosunku do mnie nie fair i nie pozwole sobie aby ktos po mnie bez powodu jeździł. wyszlo na tym ze chciałam zrezygnowac z pracy ale szefowa powiedziała żebym została i pracowała najwyzej zostane na starym sklepie a na nowy da kogos innego z ekipy skoro się nie potrafimy dogadac. Stwierdziłam wtedy (co widocznie spodobało sie szefowej) ze pogadam z nią i spróbuje sie dogadać. Wzięłam dziewczyne na strone wyciągnelam reke na zgodę zapytałam się w czym problem ze tak się zachowuje. A ta do mnie wyskoczyła że mam się do niej nie odzywac że od dzisiaj sie nie odzywamy i mijamy się jak nieznajome. Totalny szok bo poszło o jakąs głupote. powiedziałam na koniec ze szkoda że ma tyle lat a zachowuje sie jak dziecko i pojechalam do domu. jutro mam na rano i nie wiem czy rezygnować i szukać innej pracy czy co.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ta sama ja....
prosze doradźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kup pan hamak...
ona uznala cie za swojego wroga - pytanie czy rzeczywisnie NIE MA ZADNYCH PODSTAW powinnas zadac sobie ma prawo ty masz wybor - albo zaakceptowac fakt ze sa ludzie ktorzy maja cie w d***e i beda mieli bez wzgledu na wszystko albo zmienic prace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poddawaj sie,ja bym to odebrala tak ze kolezanka boi sie ze okazesz sie lepsza od niej.Jeli zrezygnujesz to dasz jej satysfakcje.Sama mowisz ze ona ma isc na nowy sklep wiec jesli szefowa stwierdzila ze da z nia kogos innego a ty zostaniesz na starych smieciach to problem bedziesz miec z glowy.A poza tym skad wiesz czy w innej pracy nie bylo by gorzej.Jesli myslisz o zmianie to najpierw rozejrzyj sie za czyms innym a dopiero rezygnuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co ci powiedzieć.ją jestem takim typem osoby,że jak nie spodoba mi się atmosfera w danej pracy rezygnuje,chociaż nie wiem czy to dobre..dlatego najlepsze wspomnienia mam z pracy w której wszyscy zaczynaliśmy od nowa.mojej obecnej pracy właśnie tak było.otwieraliśmy sklep i wszyscy byliśmy na równi.mamy super ekipę.ale miałam takie przypadki w innej pracy,że widziałam negatywne nastawienie do mnie,ale nie aż takie jak ty masz.wtedy rezygnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany. Gdzie ty tu widzisz problem? Olej laskę i tylko uprzedź szefową że komunikacja będzie między wami utrudniona bo jak ty wyciągnęłaś do niej rękę to ona kazała się nie odzywać. Zapytaj czy masz jej pisać kartki czy maile? Powiedz szefowej że przykro ci w tej sytuacji ale twoje opcje porozumienia z tą dziewczyną się wyczerpały. I teraz ona niech zainterweniuje. Może ta dziewczyna poczuła się zagrożona? Wykonuj swoje obowiązki najlepiej jak potrafisz. Nie daj się obrażać i jeździć po sobie i przede wszystkim nie pozwól jej siebie sprowokowałać! Laska da sobie spokój i najprosciej w świecie jej się znudzi jak zobaczy że ty na to nie reagujesz. Opcją przejściową będzie jej totalne wkórwienie jak będziesz ją traktować jak powietrze. Ale w tym może być taki plus że tylko sobie zaszkodzi bo narobi jakiś scen przy szefowej. Ty bądź silna dumna i pracuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre powiedzenie co Cię nie zabije to Cię wzmocni. być może czuje zagrożenie z Twojej strony , zresztą na zbytnią życzliwość szczególnie jeżeli jesteś ładniejsza od koleżanek od nich nie licz. olej chleb swój jesz a za to trzymaj z chłopakami, jeżeli zaskarbisz ich sympatię to wezmą Cię w obronę a tamtą wścieklizna wykończy. rób swoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adrianna.
w pelni cie rozumiem. miaram to samo w nowej pracy albo i nawet gorzej. przeciwko mnie byli wszyscy pracownicy ciagle siedzialam na przerwach sama a na kazdym kroku mnie gnoili za glupote...chcialam zrezygnowac ale nie moglam sobie pozwolic bo nie mialam zadnej innej pracy w zanadrzu wiec stawilam temu czola. zaczelam wszystko olewac niczym sie nie przejmowac. to co do mnie mowili puszczalam mimo uszu i dobrzze na tym wyszlam. minal juz rok i jest lepiej. teraz zachowuja sie w stosunku do mnie neutralnie i mam swiety spokoj!!! nie warto sie przejmowac takimi ludzmi...jak maja wiekszy staz niz ty to mysla ze sa lepsi i boja sie ze ktos nowy moze ich wygryzc....trzeba pokazac ze sie ich nie boisz!!! powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ta sama ja....
No własnie nie ma zadnych podstaw do tego żeby się tak zachowywać. Powiem tak z niej to taka do tej pory "gwiazda sklepu" tleniona blondynka. Przyszłam ja i od razu zaczeły się schody. Widziałam jak patrzy na moje auto bo jest lepsze od jej i widziałam jak patrzy na mnie... ja tez mam doświadczenie w sklepie bo wszesniej pracowałam rok w innym. Tylk ona od początku starala sie tak pod przykrywka dobroci dogryźć. Widziałam jak niechętnie odpowiadała gdy pytalam ja jak prosperuje sklep żeby sie po prostu wdrążyć. taka negatywnie nastawiona na mnie od samego początku.... ona ma 23 lata ja 21. Dziewczyna wpadła w wieku 18 lat teraz ma dziecko w wieku pięciu lat.... tyle o niej wiem prócz tego ze jest dla mnie złośliwa i uszczypliwa. Poblem w tym ze to tak zw prawa reka szefowej... ona, to ona tamto... nie wiem czy jest sens sie w to pakowac chociaz boje się co będzie z praca bo sama sie utrzymuje. mieszkam z chlopakiem i wynajmujemy mieszkanie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xantrypa
opowiedz to szefowej - moze zrozumie oco chodzi ... widziala przeciez , powiedz jej ze nie dasz rady "normalnie wytrzymac" w pracy z kims takim - a chcialabys bys BARDZO PRACOWAC !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ta sama ja....
na serio starałam się z nia zakumplowac. Te jej ukryte uszczypliwości starałam sie puszczać kantem i byc mila. myslalam juz że jest ok bo wczesniej zwróciłam jej delikatnie uwage żeby sie trochę pochamowała i widziałam ze zrobiło to na niej wrażenie bo od razu zmienila nastawienie ale dzisiaj??? tak podeszła do mnie i z takim wynioslym stylem zaczela mi tan towar szarpać a przy tym sie drzec no chciala mnie upokorzyć przy wszystkich i nie wytrzymalam po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×