szczepić czy nie szczepić?

witajcie lada dzień czeka mnie szczepienie mojego 8-mio tygodniowego dziecka po aferach związanych z ostatnią szczepionką na wzw b oraz tężec płonica krztusiec zastanawiam się czy szczepić dziecko. Mam zamówione szczepienie 5w1 czy to dobry wybór jeśli już szczepić?

Ale wzw dalej bedziesz miala oddzielnie kupowana wlasnie ta z ktorej jedna seria zostala wycofana.

może wypowiedzą się ci co nie szczepią dzieci i szczepią bo ja zastanawiam się w ogóle nad szczepieniem -chce z niego zrezygnować całkowicie

Ja nie szczepiłam dziecka. http://znakiczasu.pl/wywiad/157-szczepionki-ukrywane-fakty

Ja zawsze zachwalałam szczepionki głównie te płatne...dwoje dzieci zaszczepiłam płatnymi i "niby" ok...aż tu u młodej stwierdzono AUTYZM!!!!!!!! zawsze chciałam mieć 3 dzieci ale teraz się cholernie boję, świadomie nie zajdę w ciąże a jak już wpadnę do NIE SZCZEPIE DZIECKA. Tyle się nasłuchałam o tych szczepieniach od specjalistów, ale czemu po fakcie? Dlaczego pediatrzy tak zachwalają szczepienia i doradzają je? Dlaczego nie mówią o ewentualnych skutkach ubocznych? szkoda gadać!!! Ale u nas to się zmieni za 50 lat bo jesteśmy hen hen za murzynami

a skąd wiesz, że autyzm jest od szczepionki?

http://astromaria.wordpress.com/2011/06/26/autyzm-to-encefalopatia-poszczepienna/

Niby badań nie ma ale tylu już specjalistów na ten temat się wypowiada... chodzę to wiem. Neurolodzy dziecięcy, psychiatrzy... Dotarłam do artykułu gdzie pewna włoska rodzina wygrała odszkodowanie od koncernu produkujacego szczepionki-nie wiem jak ale udowodnili że autyzm powstał od szczepienia

Ja szczepie. Autyzm i inne przypadlosci byly od zawsze i wcale ich ilosc nie wzrosla od wprowadzenia szczepien. Wzrosla wykrywalnosc, tak samo jak raka, ale nie ilosc przypadkow. Zmalala natomiast ilosc przypadkow groznych chorob i to dla mnie najwazniejszy argument. W wielkiej brytanii byla teraz epidemia odrym, kilka dzieci powaznie zachorowalo, jeden chlopak umarl. Calkiem sporo dzieci umira na krztusiec, bo rodzice nei chca szczepic. W czasie tej epidemii nagle zrobily sie kolejki do pzrychodni, bo wszyscy idoici, ktorzy nie szczepili dzieci, jakims cudem nagle zmienili zdanie :/

Moje dziecko chodzi do przedszkola specjalnego bo także ma autyzm. Na zakończenie roku szkolnego rozmawiałam z wychowawcą o mojej córce i tak w trakcie pani powiedziała że od września otwierają dwie nowe grupy dla dzieci autystycznych bo ile w ostatnim czasie jest nowych przypadków autyzmu to się w głowie nie mieści, mówiła że bardzo dużo zmniejszyła się jakby ilość dzieci z "cięższymi" przypadkami typu porażenie dziecięce a na autyzm właśnie jakos więcej...słyszałam w klinice autyzmu jak jedna z Pań mówi że w tej chwili 1 dziecko na 100 ma autyzm to jakaś masakra

zawsze tak bylo tylko nikt nie nazywal tego autyzmem. Na wsi to ludzie mowili na takich ze sa 'pocieszni'. Znaczy sie cos z nimi nie tak, ale nikt do lekarza z dziemi nie latal tak jak teraz. ADHD tez nikt nie znal, a jak dziecko bylo nadpobudliwe to uznawali ze ma paskudny charakter i dostawal w skore od rodzicow i nauczycieli, az sie nauczyl zachowywac. To tylko postep psychiatrii i nic wiecej. Moj maz jest psychiatra i gdyby tak na ludzi patrzec pod katem tych wszystkich 'odkrytych' zaburzen to nei pozostaje nic innego jak stwierdzic, ze 'wszyscy jestesmy wariatami' :/

jaką aferą???? podajcie link

'' Zmalala natomiast ilosc przypadkow groznych chorob i to dla mnie najwazniejszy argument. W wielkiej brytanii byla teraz epidemia odrym, kilka dzieci powaznie zachorowalo, jeden chlopak umarl. Calkiem sporo dzieci umira na krztusiec, bo rodzice nei chca szczepic.'' Skąd masz pewność na co te dzieci umarły i czy nie były zaszczepione, takie ''fakty'' to sobie samemu można wyssać z palca, a później ludzie powtarzają je. Co do autyzmu to nigdy nie zostały przeprowadzone badania porównujące występowanie autyzmu u dzieci szczepionych i nieszczepionych, czemu? Może jednak nikomuś zależy by nie wyszło na jaw, że jednak taka ilość szczepionek w tak małym organiźmie wyrządza ogromne sputoszenie. Przecież nie od dziś wiadomo że urzędnicy w tych ministerstwach są dobrze opłacani przez FF. Dla porównania społeczności żyjące z dala od cywilizacji i jej przepisów jak np. Amisze w Ameryce, nie szczepią swoich dzieci, autyzm u ich dzieci praktycznie nie występuje. Być może tak nakłaniają przez dezinformację i przymuszają przepisami do szczepień, by nie zrobiła się zbyt duża dysproporcja między szczepionymi a nieszczepionymi, bo wtedy gołym okiem, bez badań, byloby widać kto na co choruje częściej. Polecam do obejrzenia kawałek przesłuchania na you tube Vaccines do cause autism , jak urzędniczka FDA zapytana czy może potwierdzić czy nie ma korelacji między rtęcią w szczepionkach a autyzmem, nie była w stanie odpowiedzieć :O Wiadomo że szczepienie nie musi zaraz skończyć się tragicznie, większość z Nas była szczepiona i żyje ;) ale niestety ich ilość rocznie, do tego zanieczyszczenia wody, powietrza, żywność, zastały styl życia itp. powodują że nasze organizmy coraz słabiej radzą sobie z wydalaniem toksyn i metali ciężkich, które skumulowane niszczą organy, a co dopiero taki maluszek. Pozdrawiam

jesooo kto kiedy na wsi mówił pocieszni??? na AUTYZM??? wiesz co to za choroba? i co ma wspólnego z miłym dosyć określeniem ,,pocieszni" ??? dżizas a występowanie autyzmu po szczepionkach zwłaszcza skojarzonych nie jest jeszcze udowodnione na 100 % na razie sa to tezy naukowców związanych kontraktami z konkurencyjnymi koncernami farmakologicznymi, które chcą wprowadzić na rynek albo nowy genialny lek, albo swoją wersję szczepionki a poza tym ta seria co została wycofana to ZOSTAŁA WYCOFANA...

ja szczepie wybiorczo, np moja 7 latka nie dostała do dzis szczepionki MMR, gdybym dzis urodziła dziecko nie szczepiłabym dopóki nie skonczyłoby roku, a juz napewno nie zaszczepiłabym na gruzlice i WZW zaraz po urodzeniu

moja lekarka jest za szczepieniem kolezanki ze słuzby zdrowia tez szczepiły tymi 5w1 a ja najchetniej bym nie szczepiła ...nie wiem co robić ? co jest mniejszym złem - szczepienie czy nie?

jeszcze jedno- moje dziecko ma plesniawki, co noc się dusi a lekarka chce je szczepić tak chyba nie powinno być?

Mój dziś miał szczepienie i gorĄczka płacz. Ma trzy mce

Ja bardzo dużo czytałam na ten temat.mam 2 dzieci i trzecie w drodze.Pierwsza córka szczepiona według kalendarza,mieszkaliśmy w Polsce było to 16 lat temu, zero wiedzy na ten temat,miała skazę białkową i astmę oskrzelową, synek 17 miesiecy, urodzony w Anglii, szczepiony tylko na parę chorób(kategorycznie odmówione szczepienie przeciw odrze, świce, i różyczce, więcej szczepień nie otrzyma-zdrowy jak"koń", nawet kataru nie miał, trzecie dziecko w ogóle nie będzie szczepione!Posłuchaj wywiadu pani prof.Majewskie na temat szczepień. Jeśli już to pojedyńcze szczepienia nie łączone, niestety o takie ciężko!

mój syn ma rok, dziś byłam z nim na szczepieniu przeciwko odrze, śwince, różyczce... nie gorączkował, wszystko jest ok. (co prawda może dostać gorączki nawet za tydz po tym szczepieniu) mam 3,5 letnią córke którą też szczepiłam wg kalendarza 5w1, nic jej nie jest (oprócz wady wrodzonej z którą sie urodziła) i ani nie choruje ani nie miała żadnych dolegliwości poszczepiennych.. ale to chyba wszystko zależy od dziecka, każdy jest inny.

Nie szczepić !!!

ja podałam tylko dwie dawki mojej córce a ma 10 m-cy. Szczepiłam 5w1 i rota i bardzo źle to zniosła. Po pierwszej dawce przez 3 tyg zapadła się w sobie, nie nawiązywała kontaktu z otoczeniem, po drugiej znowu się zapadał tym razem trwało to jakieś 2 mce. Lataliśmy po lekarzach, były podejrzenia uszkodzenia słuchu, potem padaczki,,, itd nerwów się najedliśmy co niemiara. Teraz nadgania rówieśników, chociaż są opóźnienia w rozwoju. Dzwonią z przychodni, straszą mnie sądem ale jak mi na kartce napiszą, że tym razem po szczepieniu nic się nie będzie działo to zacznę to rozpatrywać. Nie mówię, że się nie boję, ale, tyle nerwów co się najadłam to wolę żyć w strachu przed chorobami niż mieć upośledzone dziecko. Dodam, że każde dziecko jest inne, starszaka szczepiłam i dalej szczepię i nic się nie dzieje.

Jeśli dziecko miało jakikolwiek nieprzyjemny epizod ze szczepionkami, należy uważać, bo być może jego organizm nie radzi sobie z taką dawką toksyn lub reaguje nadaktywnie. Wtedy obserwować uważnie i przesunąć następne szczepienie, jeśli przerwa po poprzednim była krótsza niż kilka miesięcy. Zresztą na wszystko trzeba zwracać uwagę, nawet na głupi syropek, lekarz może coś zalecić i twierdzić że wszystko jest w normie, ale nie jest z dzieckiem 24/h i go nie zna, więc nie zaobserwuje, tak jak matka, niepokojących symptomów.

dzięki za info chyba zrezygnuję ze szczepienia