Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wczoraj otworzyły mi się oczy !!!!!

Polecane posty

Gość gość

Jestem wykończona , nie mam już sił .Muszę się komuś wygadać ale znajomym , przyjaciółką jest mi po prostu wstyd . Poszłam do pracy gdy moje dziecko miało 4 miesiące ponieważ niestety pieniędzy trochę brakowało i każdy grosz się przydawał. Pracy może nie mam jakiejś super ale cieszę się że jest bo w tych czasach jest z nią ciężko. Oczywiście tam malutkiego dziecka bardzo szkoda było mi zostawić żeby iść do pracy ale trudno nie miałam za bardzo wyboru , a u babci ma bardzo dobrze . I tak praca , dom ,praca . W pracy nie jest za wesoło ciągle wymaganie niemożliwych rzeczy, ciągle opiernicz bo za mało zrobiłyśmy , dzwonienie w dni wolne żeby przyjść do pracy itp. Po pracy dom i dziecko, nigdy nałaj z nikim nie zostawiam , nie prosze o pomoc jak mam wolne tylko wszystko robię sama bo sadze że nie mogę ciągle obarczać innych tym że jak to mi mój partner wmawia " sobie nie daję rady ".Z jego strony wcale nie mogę liczyć na jakąś pomoc. Czasem mam wrażenie że on wychodzi z założenia że powinnam mu dziękowac że on jest i całowac go po stopach . Na początku roku stracił pracę z własnej głupoty, nie pracował 5 miesięcy . Wszystko było na mojej głowie , rachunki , opłaty , jedzenie , dziecko itp . On był wielce zmęczony poszukiwaniami pracy . Zawsze oczywiście była moja wina ze nie ma obiadu , ze nie zrobione pracie,a on siedział w domu i nie robil nic, tzn siedzial z dzieckiem i to go tak strasznie męczyło , a jak ja siedzie z dzieckiem to oczywiście standardem są docinki że jak mogłam nie mieć czasu na coś. Ja potrafiłam pracować po dwa dni po 12 godzin i jeszcze na trzeci na 10 godzin do pracy ale i tak zawsze wszystko było moją winą .Znalazł pracę i oczywiście teraz on jest Bogiem bo pracuje i zawsze jest zmeczony i tylko ja mam brać diecko bo on pada. Wczoraj do mnie doszło ze tak bedzie już zawsze , że on się nigdy nie zmieni . Ja jestem już wyczerpana . Pół roku temu ważyłam 75 kilo teraz ważę 55 , problemy i nerwy mnie zabijają, Caly czas boli mnie głowa , nie ma już siły na nic. Wczoraj i ja i on byliśmy w pracy , mała została z babcią . Po pracy umówiliśmy sie u babci na ogródku pod domem. Byłam na nogach od 6 rano do 16. Pierwszy posiłek zjadłam o 17 bo nie miałam wcześniej czasu. Oczywiście dzień wcześniej zapomniałam kupić chleba w domu było z 6 kromek. Wieczorem na kolację zjadłam jedną kromkę żeby mu starczyło na rano do pracy żeby zrobić kanapki , a ja do leczo wziełam sobie tylko jedną , on poszedł do kuchni , najpierw się do mnie rzucił że mu zostawiłam tak mało leczo to mówi że miał jesc galaretę to ja zjadłam więcej leczo , on stwierdził że nie chce galarety bo jest nie do zjedzenia bo on nie lubi z kurczaka;/ Całą resztę kromek usmażył sobie z jajkiem a potem się rzucał że nie ma chleba . I wczoraj już po pracy na szybko zjadłam u mamy . Oczywiście nie obeszło się bez słów do któych już się przyzwyczaiłam , ciągle jestem za wolna , za tepa , za głupia itp . Też byłam po pracy tak jak on ale to on był zmeczony ja nie mogłam być zmeczona . Przyszliśmy do domu . Bardzo bolała mnie głowa , po tym jedzeniu na szybko o 17 zrobiło mi się bardzo ciężko i poszłam do ubikacji zwymiotowac , on wszedł do salonu posadził małą na podłodze ona biedna zaczeła płakać a on do mnie krzyczy do ubikacji zebym szybciej wymiotowała bo ona płacze. Ja wchodzę do pokoju a on siedzi sobie na komputerze a mi kazał szybciej wymiotować bo dziecko płacze. Cały wieczór to mi chciało się płakac , Już nie mam siły . On ppołożył się o 19 bo był zmęczony a ja dziecko nakarmiłam , umyłam , ubrałam i uspałam i nie ja wcale nie byłam zmeczona. Już nie mam siły :(:( musiałam się gdzieś wygadać bo jestem załamana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzialy galy co brały :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje Ci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedyne wyjscie rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MacKenzi
Teraz najwazniejsze pytanie: czy zrobisz cos z tym? Czy nadal bedziesz sie meczyc i tracic zdrowie i nerwy przez niego. Nie miesci mi sie w glowie ze kobiety potrafia dac sie tak wykorzystywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo współczuję Ci tej sytuacji. Rozumiem, że jesteś przemęczona i MASZ DO TEGO PRAWO. Jesteś człowiekiem a nie robotem. Zastanów się poważnie czy taki związek ma dalej sens. O wiele łatwiej byłoby Ci samej. Jesteś silną i samodzielną kobietą. Przy nim masz tylko więcej obowiązków i nie usłyszysz nawet dobrego słowo. Dziewczyno, nie marnuj sobie życia. Twoje dziecko będzie również nieszczęśliwe widząc jak bardzo nieszczęśliwa jest mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MacKenzi
Dokladnie, dalas sobie rade jak maz nie pracowal, to tym bardziej dasz rade sama. Jesli go kochasz i nie chcesz rozwodu to sir chociaz wyprowadz na miesiac i niech zobaczy jak to jest bez Ciebie, zobaczysz czy potrafi przejrzec na oczy i sie chociaz troche zmienic. Lepiej by bylo Ci samej naprawde.. A on nie zasluguje na Ciebie. Straszny czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z gadzam sie z powyższą wypowiedzia. Nie możesz dac szczęścia innym jesli sama nie jestes szczesliwa. Lrosze nie popelniaj tego bledu co moja mama czy tez wiele innych kobiet. Mysl o sobie i swoim dziecku. Trzymam kciuki zs Ciebie kobieto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie mam siły na nic. Ja od rana opiekuję się dzieckiem , a on sobie dalej śpi. Kocham bardzo mocno małą i na prawdę uwielbiam z nią spędzać czas ale czasem każdemu potrzebna jest chwila tylko dla siebie, a ja mam wrażenie , ze od jakiegoś czasu w tym związku jestem ja sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znaczy Twój facet z typu PAN I WŁADCA. Pan Chce i Pan ma mieć. Czyli co by nie mówić łobuz z niego!!! Podejrzewam ze byłaś facetem zauroczona i wszystkie jego numery bagatelizowałaś. Pan obrósł w piórka i teraz gdy już nie dajesz rady zaskoczyłaś ze zaczynasz być dodatkiem dla niego. Czyli? … No tak: Michę podać, posprzątać, wyprać , dzieciaczkiem się zająć i nie denerwować WŁADCY!!! Wszystko ma być tak jak on chce. No oczywiście prawa do zmęczenia nie możesz mieć a nawet nie okazywać. Taka nowa wersja niewolnictwa. Znaczy robol!!! Z tą różnica ze ewentualnie jak najdzie ochota to i jeszcze sobie aby było co po bzykać!!! I wszystko za darmochę no Taliban w wymiarze Europejskim. Co ja myślę o tym? A pieprznąć garami, papu nie dać, pranie niech sobie sam robi i wreszcie się postawić. Na co czekasz? Aż mu konkretnie odwali? Albo jet człowiekiem i szanuje drugiego człowieka albo jest parchem z którym nie ma sobie co wiązać życia. Bycie na jego rozkazy czy widzi-misie nie ma sensu, bo? … No za jakiś czas będziesz gdzieś ryczała do poduchy i prosiła o rady na podobnych portalach. Takich tu kobiet setki. Nie załapie o co chodzi w normalnym związku dwojga ludzi to? … Gnać łobuza, brać rozwód i niech płaci na dzieciaka skoro nie dorósł aby być ojcem i mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie mi cie szkoda, zajmujesz sie dzieckiem, pracujesz calymi dniami i nawet dobrego slowa nie uslyszysz.Twoj facet to jakis niedojrzaly egoista, jak mozna niedoceniac tego co robisz dla waszej rodziny? Mam nadzieje ze jeszcze przejzy na oczy , zanim bedzie za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czym Ty sie kobieto przejmujesz ? wex debila kopnij w tyłek Masz prace,. jestes zaradna, masz pomoc w babci czyli pewnie Twojej mamie ?? uswiadom sobie, ze poradzisz sobie sama. Pomysl o dziecku, ze potrzeuje szczesliwej mamy . A tego palamnta kopnij w tylek, nie wart nawet dnia placzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammina
Wydaje mi sie ze jestes jedna z tych kobiet ktora i tak nic sobie nie zrobi z powyzszych rad.Boisz sie zmienic cokolwiek w tym zyciu i bedziesz sie tylko wygadywac.Jestes albo niepewna siebie,boisz sie otoczenia co ludzie powiedza albo zr dziecko musi miec ojca.Dlatego nie prosisz o rade a o wysluchanie zeby ktos posluchal i powiedzial ze jestes biedna.Musisz zrozumiec ze kobieta ZAWSZE jest sama ze wszystkim z domem dziecmi problemami..facet nie jest od tego.To on powinien glaskac i przyznawac ze jestes taka biedna i kochana bo to nam daje sile do dalszego zycia a ze trafilas na typa co tego nie umie..Twoj krzyz.Wspolczuje Ci ale nie wierze ze cos zmienisz nie zmieniajac swojego podejscia do zycia z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze kobieto!czy masz az tak niskie poczucie wlasnej wartosci,zeby dac tak soba pomiatac???nie ograniam jak mozna dawac sie tak wykorzystywac Juz dawno by mnie nie bylo,co Ty jeszcze z nim robisz? takiego gnoja nie chcialabym znac!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×