Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego jak ktoś ma depresje, nie wychodzi z domu latami, to nikt nie reaguje?

Polecane posty

Gość gość

Po prostu nie rozumiem tego... wyobraz sobie, że ktoś siedzi latami w domu np. syn czy córka, rodzice wiedza, znajomi, otoczenie słowem mowiac, każdy doskonale widzi (bo ludzie aż tak głupi nie sa), że ta osoba nie radzi sobie, pewnie znaczna część wie, że może chodzić o depresję. A mimo to NIKT, dosłownie nikt nie wspiera takiej osoby, rodzice wyzywają od leni, społeczeństwo wie ale nie robi nic. Właśnie o to mi chodzi, tzn. wiedzą o problemie, ale nie reagują, mijaja kolejne lata, a otoczenie dalej nic. Jak to wyjaśnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze sie wstydza wyjsc wprosy z propozycja idz do psychiatry/psycholoha?? Wola traktowac taka osobe jak normalna,zeby nie urazic, moja depresja nikogo nie obchodzila...lezalam w lozku 3 dni i nie moglam wstac, w koncu dostalam lek i jestem bardzo szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like a diamond
Jedni nie wiedza co to depresja, drudzy nie wiedza czy sie wtracac, a trzeci maja wszystko w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obchodzi ich to lub cieszą się, że ktoś ma gorzej nawet w najbliższej rodzinie, brutalne, takie osoby muszą liczyć na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej takie osoby nie są w społeczeństwie lubiane, a osoba z depresją ma w******e na wszystko, chciałabyś, żeby ktoś miał na Ciebie w******e? nie. więc łatwiej jest powiedzieć, ze nie potrafisz pomóc, bo to zbyt straszna choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy, ja nie wychodze ale jestem bardzo komunikatywna/ trzezwa umyslowo, wiec niczego wbrew mojej woli nie zrobia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like a diamond
Tez mialam depresje. Piec dni i piec nocy nie jadlam, nie pilam i nie spalam. Tylko lezalam i patrzylam sie w pusty punkt od czasu do czasu placzac. Pozniej juz nie wiedzialam co za dzen jest i ktora godzina. Tylko, ze ja mialam do tego stany lekowe. Nieciekawa sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też zrozumiałam, że musze liczyć na siebie, pomocy oczekiwać jedynie od specjalistów, nauczyć sie jej szukać, nauczyć się się szanować. zrozumiałam, że pomoc, wsparcie, czułość ze strony innych w formie jakiej oczekuje nie spadnie mi z nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 dni ja pier ja tak mialam 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like a diamond
a no to wspolczuje bo ja nie wytrzymalabym piec lat bez jedzenia bez picia i bez snu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wytrzymalam 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to juz w stadium kakatonii dzowni sie po pogotowie, ale swiadomego ktory nie godzi sie na interwencje nie mozna zmusic do leczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27go
bo wola nie widziec, i nie chce im sie POMOC osobie ciepiacej. udaja ze nie ma problemu, nawet kiedy zadne leki na depresje nie pomagaja takiej osobie. niektorzy zwlaszcza polacy wrecz ciesza sie ze ktos ma jeszcze gorzej niz on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27go
* cierpiacej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co wam pomoglo jak wyszlyscie z tego? Ja zadnej psychoterapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wątpię, by ktoś był aż tak c*****y, by cieszyć się akurat z tego. to nie jest "że ktoś ma gorzej", to jest p********a ciężka choroba, piekło za życia, trzeba być s********m, by się cieszyć, że ktoś to ma, a nie tylko zawistnym polaczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like a diamond
Ale zeby bylo jasne...ja mialam taki epizod tylko. Nigdy wczesniej i nigdy potem sie to nie powtorzylo. Zycie moje mnie w tym okresie bardzo przeroslo i troche mi sie pochrzanilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like a diamond
"niektorzy zwlaszcza polacy wrecz ciesza sie ze ktos ma jeszcze gorzej niz on." szczera prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POlactwo najabrdzoej nienawidzi nie żydów, ruskich czy cyganów - ale własnie innego POlaczka. spójrzcie na te zawzięte, w****ione mordy dookoła. nikt się nie uśmiecha, nikt nie okazuje nikomu życzliwości. każdy wokół to wróg - do samca/ samicy, pracy, butelki 3 cytyn:O skurwiały kraj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam, nie wszyscy tacy są. nie przypisywałabym tego danemu narodowi. dla mnie wiele osób jest życzliwych, ok, a wielu nie. i tak samo z innymi nacjami, które spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu z 2 postu--jaki lek
cię postawił na nogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like a diamond
ja spotykam rozne nacje na codzien i pracuje z roznymi narodowosciami. Nikt fermentu nie sie tylko zawsze polacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie przedstawiciele innych nacji dobijali też. każdy spotyka co innego;) ja tam Polskę lubię, nie dajmy się zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trawa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like a diamond
Mialam ten swoj epizod tylko raz. Dokladnie rok temu. Myslicie,ze to sie moze powtorzyc? Nie wiem czy to normalne ale w nocy chodzilam po mieszkaniu i slyszalam kazdy dzwiek przesadnie glosno np rury.... jakby sluch mi sie wyostrzyl i te dzwieki mnie dobjaly, balam sie ich. W nocy czulam sie jakbym cos wziela :/ w dzien patrzylam w sufit i plakalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka toksycznej matki
miałam swojego czasu problemy z mężem,nie chce opisywac,wystraczy fakt ze dorobiłam sie dwóch niebieskich kart przemocy,walczyłam o normalnosc dla dzieci,broniłam ich i siebie az popadłam w depresje,wiedzialy o niej pracownice z mopsu i moja psychiatra,zadna z nich nie zorganizowała pomocy choc dobrze wiedziały ze mi z***biscie cięzko,do tego czułam sie przez nie osaczona i zaszczuta mimo ze to ja byłam ofiarą,rodzina tez olała mój problem,matka twierdzi do dzisiaj ze z depresja ludzie chodzą do pracy...znieczulica i niechęc do niesienia pomocy porażająca i przerazająca,tylko siostra od czasu do czasu wpadła,sama musiałam przebrnąć przez to piekło mając pod opieka kilkoro małych dzieci,to cud że nie doszlo do jakiegos nieszczescia a z ludzmi któzy mi wtedy nie pomogli nie chcę dzisiaj rozmawiac,mam nadzieje ze im zycie odpłaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja gosc z drugiego posta - haha trawa ! Kumpela mi dzis powiedziala,ze nie potrzebuje trawy ani alko:-P biore tianeptyne, ma malo skutkow ubocznych a mi o to chodzilo, ale na kazdego wszystko dziala inaczej, na niektorych w ogole nie dziala na mnie dziala mega pobudzajaco, spie po 3 godziny na dobve i jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozmawiam dzisiaj z ludźmi którzy kiedyś opuścili mnie w najgorszym momencie mojego życia...mówimy sobie tylko obojętne ''cześć'' kiedy mijamy się na osiedlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiero jak dochodzi do tragedii,kiedy taka osoba popełnia samobojstwo to ludzie zbierają sie na pogrzebie i płacza,nie moga uwierzyć,,,to taka polska katolicka obłuda bo jak człowiek żyje to kazdy umywa reće i nie interesuje sie jego problemami i chorobami.Najgorsze jest to ze ze często taka osoba nie moze liczyc nawet na swoja rodzine.Jak mozna wmawiac choremu człowiekowi ze powinien liczyc tylko na siebie,to okrutne i nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było dobrze jak chcieli się zabawić czy coś wypić a jak zobaczyli że mam problemy,to przestali nawet dzwonić że idą na imprezę. Tacy to byli 'przyjaciele''-od piwa, czy zabawy. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×