Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kot is death

uratowałam kotka a potem i tak yebnął go tir

Polecane posty

Gość kot is death

Miał kilka tygodni gdy jego matka zaraziła go kocim katarem. Sama szybko wyzdrowiała, on natomiast męczył się i był na skraju wyczerpania. Chudł w oczach, nic nie jadł, ponieważ stracił węch. Ropiały mu oczy. Kilka dni głodówki i czuć było jego kości przez cienką skórę pozbawioną tłuszczu.Jego matka się nim nie interesowała. Pewnego dnia podniosłam go z ziemi i nieśmiało podałam mu chleb zamoczony w mleku z nadzieją, że może odzyskał węch. Ku mojemu zdziwieniu zaczął jeść. Karmiłam go godzinę. Wcinał jak opętany. Pojawiła się nadzieja, że przeżyje. I tak się stało. Z dnia na dzień jadł coraz lepiej, lecz z okiem bywało różnie. Po jakimś czasie jego waga się unormowała i widział już prawidłowo. Zył tak sobie jeszcze rok. Okocił się nawet. Znaczy się-okociła. I nagle pewnego dnia p*****lnął w nią TIR. Kot zmarł na miejscu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×