Gość saddsaasddsaads Napisano Lipiec 30, 2013 Nie wiem co myśleć o całej sytuacji. A może odpuścić sobie stąpanie po cienkim lodzie? Był moim pierwszym chłopakiem (ja 21 lat, on 5 starszy). Byliśmy razem pół roku (jak na niego to długo; był w kilku związkach, a kobiet miał o wiele więcej). Po pierwszym rozstaniu kontakt odnowił się już po miesiącu. Co więcej, zaczęliśmy ze sobą sypiać. Mówiłam, że to tylko seks, ale sprawy szybko nabrały tempa, on chciał powrotu, do którego w końcu nie doszło. To było 7 miesięcy temu. Niedawno byłam na imprezie w okolicy, do której jak się dowiedziałam się sprowadził. Po pijaku zaczęłam do niego dzwonić, spotkaliśmy się. On był bardzo zaskoczony moim telefonem. Pojechałam do niego, zgrywałam taką zimną sukę, która chce seksu, podczas gdy on chciał rozmawiać, wypytywał o co chodzi, czemu zadzwoniłam. Przespaliśmy się, następnego dnia długo mnie nie wypuszczał. Powiedział, że "może nie powinien" (czy coś w tym tonie), i że zaprasza mnie na jedzenie. Długo nie chciał mnie puścić. Opowiadał o tym, jak się zmienił (w tym fizycznie, ale to nie najważniejsze). Wypytywał, z kim się spotykałam itd, co u mnie. Stwierdził, że teraz nie jest tak powierzchowny, że nie szuka dziewczyn na jedną noc, że nigdy nie zdradziłby kobiety (i jak twierdzi robił to, ale mnie nie zdradził nigdy). Mówił też, że kiedyś był "chu..em". Tego samego dnia pisał do mnie smsy (ja wyszłam na imprezę, pisał nawet gdy nie odpisywałam), a kolejnego dzwonił, i zapraszał na kawę (nie byłam w mieście). Rozmowę skończył słowami, że będziemy w kontakcie, a w trakcie samej rozmowy wypytywał, czy czymś mnie nie uraził (rozmawialiśmy na różne tematy), tłumaczył się, itd. Pominę już fakt, że sama jestem bardzo zagubioną osobą, i panicznie boję się sparzyć. Tak jak w tym wypadku. Wkręciłam sobie, że może on coś ode mnie chce (sama się nie odzywam), a może być po prostu tak, że skoro on "stał się" lepszą osobą, to chce postępować ze mną w "prawidłowy" sposób. Nie wiem co robić. Urwać kontakt, póki nie jest za późno? Z drugiej strony, czemu się do niego odezwałam, skoro moje życie toczy się dalej (wiele się zmieniło, poznałam innych, i tak dalej)... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach