Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmartwiona i zauroczona

zerwanie znajomosci w pracy dla kariery

Polecane posty

Gość Zmartwiona i zauroczona

Od ok. roku pracuje w oddziale miedzynarodowej firmy. Mam umowe na czas okreslony (obecnie druga). Rok temu poznalam w tej firmie mezczyzne, ktory nie pracuje w tym samym oddziale co ja, ale zajmuje sie ogolnie kontrola wynikow w calym regionie. Nie jest wiec moim bezposrednim przelozonym, ale jestem na nizszym stanowisku niz on (widywalam go w pracy tylko raz na miesiac gdy przyjezdzal do mojego managera na zebrania). Od razu sie sobie spodobalismy , znalazl mnie na jednym z profilow spolecznosciowych, zaproponowal spotkanie, ale ja wtedy bylam w zwiazku wiec skonczylo sie tylko na kilku kawach i rozmowach przez komunikatory… pozniej kontakt oslabl, a ja kilka miesiecy temu zakonczylam moj zwiazek i zaczelismy spotykac sie regularnie jakies 2 miesiace temu. Oboje jestesmy po 30tce, wolni, z tym ze on ma umowe od kilku lat na czas nieokreslony, z mozliwoscia zrobienia kariery. W naszych umowach zapsane jest, ze firma zastrzega sobie prawo do przeniesienia pracownika do placowki w innym miescie. On ostatnio mowil mi, ze BYC MOZE na poczatku przyszlego roku przeniosa go do innego miasta, na wyzsze stanowisko, ale to jeszcze nic pewnego…Chlopak ogolnie jest ambitny, pracowity, marzy o tym, zeby kupic sobie mieszkanie jedynie za wlasne pieniadze. Ja tez jestem ambitna, mam bardzo dobre wyniki w pracy (dzieki czemu dali mi druga umowe). Przechodzac do rzeczy: wiadomo, ze bliskie znajomosci miedzy pracownikami nigdzie nie sa mile widziane, ale wczoraj moj chlopak (???) dowiedzial sie przez przypadek w pracy, ze w innym miescie nasza firma “ukarala” goscia, ktory zwiazal sie z podlegla mu pracownica. Sprawa wyszla na jaw dopiero, gdy ona dostala umowe na czas niekoreslony (a on z racji piastowanego stanowiska mial swoj glos w decyzji jej zatrudnienia) , po tym firma przeniosla goscia do placowki oddalonej o 50 km… facet probuje piac sie po szceblach kariery, ale za kazdym razem jego kandydatura jest odrzucana. Oczywiscie nikt nie powie, ze glowny powod to zatajenie zwiazku przez pracodawca. No wlasnie: koledzy chlopaka, z ktorym sie spotykam uwazaja, ze facet powinien przyznac sie do zwiazku zanim ta dziewczyna dostala umowe na czas niekoreslony, tak zeby firma mogla odsunac go od decyzji w sprawie zatrudnienia tej dziewczyny. Dla mnie to jest jakis absurd, dla chlopaka, z ktorym sie spotykam rowniez, ale widze, ze on sie waha, wczoraj powiedzial mi, ze jego przelozeni ufaja w jego bezstronniczosc, profesjonalizm, i on nie chce ich zawiesc. Powiedzialam mu, ze w takim razie najwidoczniej zdecydowal, ze lepiej zawiesc mnie… On na to, ze nie wie co robic, ze martwi sie tym wszystkim, ze nic jeszcze nie zdecydowal, ale ze jesli ktos sie o nas dowie, to on ryzykuje swoja kariera a ja ryzykuje, ze nie odnowia mi umowy….Powiedzialam, ze czuje sie rozczarowana tym, ze w ogole bierze pod uwage taka ewentualnosc jak zerwanie znajomosci, bo kiedys ktos tam moze sie o nas dowiedziec… a poza tym tak naprawde nie wiadomo, gdzie bede pracowac za kilka miesiecy, gdy wygasnie mi umowa. Spytalam go “A to rok temu nie wiedziales jak firma podchodzi do tego?” a on na to “wiem, ze w zadnej firmie znajomosci miedzy pracownikami nie sa mile widziane, ale nie wiedzialem, ze nasza firma jest w stanie posunac sie az do tego, zeby rujnowac kariere kogos, kto zatail zwiazek z kolezanka”. Co mam zrobic? JAk sie zachowac? Boli mnie glowa z placzu i z nerwow, wczoraj przy nim poplakalam sie… gdy zadzwoni do mnie, odbierac czy nie? Moze powinnam byc oschla I spisac juz te znajomosc na straty? Obawiam sie, ze nasze krotkie spotykanie sie nie ma dla niego takiej wagi, jak mozliwosc kariery…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Dodam tylko, ze w razie gdyby firma chciala dac mi kolejna umowe (na czas okreslony lub nieokreslony), spytalaby tez jego o zdanie nt. mojej pracy. Fakt, ze on bylby jedna z wielu osob, ktore zadecydowalaby o ewentualnym zatrudnieeniu mnie, no ale jednak oboje mielibysmy problemy, gdyby wtedy wyszla na jaw nasza znajomosc... A moze powinnismy poczekac, czy w przyszlym roku w styczniu przeniosa go do innej placowki? Bo ja, jesli mialabym dostac kolejna umowe, dostalabym ja dopiero od czerwca przyszlego roku (obecna wygasa pod koniec listopada).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Wiecie, przez moment wczoraj myslalam nawet, ze moze to wszystko to wymowka, ale jeszcze dzien wczesniej gdy rozmwialam z nim przez telefon, rozmawial ze mna z taka radoscia i czuloscia w glosie... a wczoraj wieczorem powiedzial smutnym glosem "Nie mam slow na to czego sie dowiedzialem... czy czlowiek ma wybierac miedzy uczuciem a praca? Czy ma wybierac dla ktorej z tych dwoch rzeczy ma zyc?" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Przeczytałem ten tekst z takim pewnym zażenowaniem...... Niby dorośli ludzie....... Niby wszystko wiedzą..... I nagle..... zaskoczenie, że to co wiedzą faktycznie ma miejsce. :( Żeby się zbytnio nie rozwodzić pozwolę sobie zacytować coś PORAŻAJĄCEGO! "koledzy chlopaka, z ktorym sie spotykam uwazaja, ze facet powinien przyznac sie do zwiazku zanim ta dziewczyna dostala umowe na czas niekoreslony, tak zeby firma mogla odsunac go od decyzji w sprawie zatrudnienia tej dziewczyny" Koledzy chłopaka WIEDZĄ o co w tym wszystkim chodzi. Dla Ciebie i Twojego chłopaka to jest wyłącznie ABSURD. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"czy czlowiek ma wybierac miedzy uczuciem a praca?" Większej bzdury dawno nie słyszałem..... Taka ALTERNATYWA nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Franki bez kochanki:tak ,dla mnie to wszystko jest absurdem, bo czuje sie, jakbym nie miala prawa do prywatnosci.... Rozumiem ogolne zgorszenie, gdy pracownica wiaze sie ze swoim szefem, ktoremu bezposrednio podlega, ale w przeciwnym wypadku? A tak w ogole jaka masz rade dla mnie? Czy ja moge cos z tym wszystkim zrobic? Czy pozostaje mi tylko czekac na jego decyzje? A moze sama powinnam ja podjac za niego, mimo ze powiedzialam mu, zeby nie liczyl, ze ja podejme decyzje za nas obojga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzdury wypisujesz, kochanie. Każda szanująca się duża firma ma opracowane procedury na taką okoliczność w przypadku koniecznosci udziału w podejmowaniu decyzji o twoim zatrudnieniu facet powinien zgłosić, że pozostajecie w bliskim związku partnerskim i wówczas zostanie wyłączony - decyzję podejmie inna , wyznaczona osoba proponuję dowiedzieć się jak to funkcjonuje w Waszej firmie kolega kolegi nie został ukarany za związek ze współpracownicą ale za niestosowanie się do obowiązujących przepisów wewnętrznych firmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
dziewczyna ratownika : dlaczego opowiadam bzdury? Wlasnie to samo powiedzial mi wczoraj moj chlopak: ze wina tamtego chlopaka bylo nie tyle zwiazanie sie z kolezanka, ale trzymanie tego wszystkiego w tajemnicy... a o tym, ze trzeba poinformowac firme w takich okolicznosciach dowiedzialam sie dopiero wczoraj, gdy zaczelam wertowac artykuly w internecie... Pytanie tylko, czy nawet jesli firma dowie sie oficjalnie, od samych zainteresowanych, o znajomosci, nie wplynie to negatywnie na rozwoj kariery mojej i chlopaka? Jaka mamy miec gwarancje obydwoje, ze firma nie bedzie krzywo na nas patrzec z popwodu naszej znajomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego radzę Wam zapoznać się z regulacjami wewnętrznymi w firmie, które zwykle jasno określają co kto powinien zrobić w określonych okolicznościach. W waszym przypadku pewnie chodzi o podległość służbową (skoro facet ma decydować o Twoim zatrudnieniu), zachodzi podejrzenie i to uzasadnione , że może być stronniczy :-D Jeśli traktuje Cię poważnie to poradzi sobie A Ty pracuj i czekaj, bo ruch nie jest po Twojej stronie bez histerii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Dziekuje za Twoja opinie i rade. :) Jesli chodzi o moje zatrudnienie, to chlopak bylby jedna z WIELU osob, ktore wydaja swoja opinie... i wedlug mnie wcale nie bylby osoba najwazniejsza, osoba najwazniejsza bylby moj manager... niemniej jednak rozumiem jego obawy... :( Ciezko spokojnie czekac kiedy spotykamy sie dopiero od niedawna i ma sie obawy, ze majac do wyboru kariere i 2-miesieczna znajomosc, chlopak wybierze to pierwsze ze strachu przed oficjalnym ujawnieniem znajomosci, ktora badz co badz na tym etapie nie jest jeszcze pewna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
w gore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la_firynda
Przecież to proste jak drut. Powiedzcie o swoich relacjach - chłopak zostanie wyłączony z procesu podejmowania decyzji w sprawie dotyczącej twojej osoby i już. Nie będzie posądzenia o stronniczość. A fakt, że ludzie poznają się w pracy i łączą się w pary nie jest dla żadnego pracodawcy zaskoczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
la_firynda: no wlasnie ja nie wiem, czy w ogole taka ewentualnosc bierze pod uwage ten chlopak... :( tak jak napisala kolezanka powyzej: jesli traktuje mnie powaznie, powinien rozwazyc taka ewentualnosc, zeby ratowac i zwiazek i prace... tylko czy po 2 miesiacach spotykania sie mozna czuc, ze traktuje sie kogos powaznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracujac przez lata w korporacji na stanowisku decyzyjnym moge CI powiedziec, ze to, co sie mowi podwladnym a to jak jest na prawde to dwie zupelnie rozne sprawy. 1.Kolega o ktorego sytuacji piszesz prawdopodobnie komus przeszkadzal a sytuacja zostala wykorzystana jako pretekst. Gdyby nie to, znalezliby co innego. Nie wazne co robisz, wazne kogo masz po swojej stronie. 2. Nie spodziewaj sie, ze ujawniajac swoj 'romans' spotkasz sie z aprobata otoczenia. Moim zdaniem pozbeda sie Ciebie jesli bedzie to komus na reke. Nie wazne jakie masz wyniki w pracy, moze sie okazac np ze jestes...konfliktowa. Lub nie pasujesz do profilu firmy. Ja bym ukrywala cala sytuacje najdluzej jak sie da. I uwierz mi, nie urodzilam sie cynikiem. Taka mnie stworzyla korporacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja historia chyba ma miejsce w Polsce gdzie struktury i modele korporacji jeszcze raczkuja i gdzie slepo powiela sie zachodnie schematy i procedury. Takie zwyczaje jak opisujesz panowaly w zachodnich korporacjach 20 pare lat temu tzn. zwiazki romantyczne miedzy wspolpracownikami byly zabronione pod kara zwolnienia. Oczywiscie ludzie romansowali, pobierali sie ale wszystko w scislej tajemnicy przed korporacja. Te czasy jednak minely. Obecnie pracuje w firmie gdzie kilka par sie poznalo w miejscu pracy i razem pracuje zupelnie oficjalnie kilka malzenstw i nikomu to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
memłam psie szminy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Nie pracuje w Polsce a firma jest amerykanska:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz: czy dzial kadr jest zobowiazany do dyskrecji w razie jesli pracownicy przyznaja sie do znajomosci poza praca? A jesli mialaby miejsce inna sytuacja:ze np.zaprzyjazniam sie z dziewczyna,ktora moze decydowac o moim zatrudnieniu,tak na chlopski rozum takie cos tez trzeba zglaszac,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"dla mnie to wszystko jest absurdem, bo czuje sie, jakbym nie miala prawa do prywatnosci...." Absurdem to jest to, że człowiek wchodząc na ring dziwi się iż dostaje w pysk. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Topik jest wielowątkowy dlatego w naszych wypowiedziach jest dużo chaosu. Myślę, że ŻYCIE UCZUCIOWE nie jest odpowiednim miejscem do rozważań o zasadach, wypaczeniach czy też nierozumieniu idei funkcjonowania KORPORACJI. Nie sposób jednak nie poruszyć jednej sprawy; mianowicie PODSTAWOWEJ ZASADY DZIAŁANIA. Jest nią wyciągnięcie z każdego pracownika MAXIMUM. Mówiąc krótko: wszystko co odwraca uwagę pracownika od KORPORACJI, wszystko inne co absorbuje go poza sprawami korporacyjnymi NIE JEST MILE WIDZIANE. :( Chciałbym wrócić do tytułu topiku: "zerwanie znajomosci w pracy dla kariery" Można go zastąpić bardziej ogólnym pytaniem CO CZŁOWIEK JEST W STANIE ZROBIĆ dla kariery. Określenie WYŚCIG SZCZURÓW nie wzięło się znikąd. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jeden watek do tematu. Kariera kariera, ale czy korporacja nie jest tu aby wymowka? Jesli facetowi zalezy na kobiecie to na glowie stanie i pokona wiele przeszkod aby byc z ukochana. Tu wyraznie tak nie jest. Jak autorka sama zauwazyla za miesiac on moze pracowac gdzies indziej. Mysle, ze jest po prostu letni w uczuciach do niej i zaslania sie wielkim slowem kariera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Nie za miesiac tylko za 5 miesiecy jak juz...ja tez myslalam ze to moze byc wymowka ale przed ta rozmowa nic na to nie wskazywalo...niemniej jednak moze powinnam trzymac go na dystans...choc podczas naszej rozmowy niestety pojawily sie moje lzy i sama powiedzialam mu ze jesli on bierze pod uwage zerwanie znajomosci to nie ma o czym gadac...z drugiej strony gdyby nie byl zainteresowany to chyba nie dzwonilby codziennie i nie proponowal spotkan..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Nie. Dzial HR nie jest zobawiazany do dyskrecji. Dzial HR jest zobowiazany do dzialania na rzecz szeroko pojetego dobra firmy 2. Zadajesz niewlasciwe pytanie. Nie ma znaczenia kto stracil. Ma znaczenie kto zyskal. 3. Jesli chcesz tam pracowac musisz sie jeszcze wiele nauczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Pisza niektorzy,ze wszysko co odciaga mysli uwage pracownika od pracy nie jest mile widziane ..w takim razie nalezaloby zwolnic wszystkich bo kazdy ma jakies zycie prywatne,problemy...itd Dziewczyna ratownika: co masz na mysli piszac ze nie warto kruszyc kopii? to ze powinnam zerwac ten zwiazek czy tez powinnam na razie nie myslec o tym,ze komus mussze zglaszac te znajomosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
*musimy zglaszac* mialo byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko jeśli koniecznie chcesz znać moje zdanie - pracuj jak najlepiej, spotykaj się z chłopakiem jeśli ta znajomość jest dla Ciebie ważna i przestań uprawiać czarnowidztwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Sluchajcie, coraz bardziej jest mi smutno.Podczas rozmowy tydzien temu chlopak powiedzial, ze odklada na pozniej myslenie o tym "problemie", bo ma teraz duzo pracy, a w ten piatek wyjezdza na 2 tyg. na urlop z przyjaciolmi... JA po tej rozmowie nie odezwalam sie pierwsza do niego az do wczoraj... on tez w sumie milczal...dzien po rozmowie wyslal mi tylko smsa na dobranoc, pozniej przelotny i oczywiscie profesjonalny kontakt w pracy, pozniej na weekend wyjechal w rodzinne strony, mial wrocic w pon. ale w niedziele wieczorem wyslal mi sms "Wlasnie wracam"...nic nie odpisalam, bo zrobilo mi sie przykro, ze "wlasnie wraca" ale spotkania nie zaproponuje... zdenerwowal sie i po 3 godz. napisal "Moglabys cos odpisac nawet jesli mialoby to byc przyslowiowe "idz do diabla""... odpisalam mu "Wiesz lepiej co mysle i czuje?"... w pon. wieczorem napisal do mnie sms ze jest na zebraniu w pracy i ze jakis nowy pracownik z wyzszego szcebla chcial mi pogratulowac wynikow ale nie bylo mnie juw wtedy w pracy... napisal mi tez "zobaczymy sie w tych dniach zeby pozegnac sie przed moim wyjazdem"... co wazne, to od czasu pamietnej rozmowy tydzien temu ani razu do mnie nie zadzwonil.... a i mam wrazenie, ze wysyla mi mniej wiadomosci... wracil w niedz. wieczorem z rodzinnych stron i nie zaproproponowalnawet krotkiego spotkania dziewczynie, ktora widzial 5 dni wczesniej? Nie zaproponowal go rowniez dzien pozniej wieczorem, bo szedl wtedy na 1,5h do silowni... No i co sadzicie o jego obawach dot. pracy? Czy to nie jest tylko wymowka? Ja juz sie go o to spytalam (powiedzialam wprost:"Jesli przygotowujesz mnie ta rozmowa do ostatecznej decyzji, to lepiej powiedz mi teraz wszystko") , oczywiscie powiedzial, ze nie jest...tylko ze jego CZYNY nie wyrazaja jakiegos wielkiego zainteresowania moja osoba.... juz nie wyrazaja... Wiem, ze facet jest ambitny i zapracowany, ale gdzie sa w tym moje potrzeby? Zaproponowal mi, zebysmy spotkali sie dzis zeby sie pozegnac (wyjezdza w piatek na urlop), ale jestem juz umowiona z kolezanka wiec zaproponowalam mu czwartek... Czy wedlug Was poiwnnam powiedziec mu, ze mam ochote spedzac z nim wiecej czasu, ze nie interesuje mnie zwiazek bez zobowiazan? Bardzo chcialabym widziec sie z nim te 2-3 razy w tyg. nawet tylko na godzinke... czy tez moze podczas spotkania przed jego wyjazdem byc chlodna, skrocic spotkanie do maksimum...? Tylko ze w ostatnich dniach odsunelam sie, nie podejmowalam pierwsza kontaktu, i nie zobaczylam jakicchs staran z jego strony... jedyna reakcja to zlosc na moj brak odp. na jego smsa o powrocie... Tylko ze nawet wtedy gdyu byl zly, nie zadzwonil, tylko napisal (mam wrazenie, ze nie ma odwagi mnie uslyszec po tamtej rozmowie)...Obawiam sie, ze on czuje, ze mi zalezy i moze przez to sie wycofuje? Dodam, ze dzien wczesniej przed ta trudna rozmowa rozmawialismy przez telefon, mowil mi, ze jest bardzo zmeczony po pracy, a ja na to "szkoda, bo naszla mnie ochota zobaczyc cie teraz ale wiesz, ze gdy mowisz, ze jestes zmeczony, mam wrazenie, ze bede ci sie narzucac proponujac ci nawet krotkie spotkanie?" On na to "Nigdy nie odebralem cie jako osobe narzucajaca sie... ale naprawde jestem zmeczony, zobaczymy sie jutro, i prosze nie bierz do siebie tego ze dzis nie dam rady"... Powiedzialam z usmiechem "nie martw sie, nie ma sprawy".... i wszystko bylo pieknie, a dzien pozniej sprawil mi bol swoimi obawami, zachowal sie jak facet bez jaj wedlug mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Dodam, ze wczesniej spotykalismy sie jakies 2 razy w tyg. ... teraz ostatni raz widzialam go w zeszly wtorek...i gdyby ktos chcial mi zarzucic, ze "facet zdobyl co chcial" to od razu zaznaczam, ze nie poszlismy ze soba do lozka... Czy sa tu jakies kobitki z jajami ;) ktore potrafia mi doradzic jak sie mam zachowac? Czy cos jeszcze da sie tu uratowac? Zalezy mi... ::(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×