Studentki piszą teraz rodzicĄ zamiast rodzicOM hahah

no i mamy edukacje XXI wieku na poziomie :) a podobno mowi sie, ze to Amerykanie sa debilami :)

Piszą też "na prawdę", "wogóle", "20-sto latka", mylą "tak że" z "także" (to ostatnie widzę nagminnie, nawet wśród wykładowców), nie mówiąc już o kwiatkach typu "tak, że" (no bo przecież pani w podstawówce mówiła, że przed "że" daje się przecinek). Często też nie dbają o końcówki w słowach; np. jest rozmowa o cioci, która ma kłopoty w pracy- i widać zdania typu "Ale gdzie pracuję" (i chodzi tu o ciocię, nie o osobę piszącą). Niby to ostatnie można uznać za literówkę, ale tak trudno jest sprawdzić co się napisało przed wysłaniem? Czasem naprawdę ciężko zrozumieć o co chodzi. A do tego często zdarza się, że po zwróceniu uwagi na błąd można zostać zjechanym od grammar nazi albo pustaków (tak, tak...), które nie mają nic do powiedzenia, więc się ortografii/gramatyki czepiają... A prawda jest taka, że w dawnej, osmioklasowej podstawówce, nie wyszliby ze szkoły z tak żenującymi umiejętnościami. Smutne to, że ludzie, którzy teoretycznie powinni reprezentować jakiś poziom, są tak niedouczeni i nie dbają o swoją kulturę.