Chyba mam depresje od roku dzieje sie ze mną coś złego

Mniej wychodzę do ludzi , tzn wychodzę np na miasto czy na uczelnię ,ale przestałam chodzić praktycznie na imprezy itd :( często mam tzw dołki , płaczę z byle powodu czasem i czuję ,że nic nie osiągnę ,że jestem beznadziejna , czasem takie myśli mnie nachodzą...

to mysl pozytywnie...

chciałabym sobie z tym sama poradzić ,ale jak ? pozornie normalnie w miare funkcjonuje ,ale tak naprawde czesto dosłownie nie chce mi się zyć... czasem myślę na poważnie ,że chciałabym się zabić bo mam wrazenie ,że nic mnie dobrego nie czeka...

łatwo powiedzieć... chciałabym myśleć pozytywnie ,ale nie potrafię :(

no zycie nie jest kolorowe to fakt ale trzeba myslec dobrze czemu zamartwiasz sie o cos co nie istnieje?

moge wiedziec ile masz lat i co powoduje ze jestes przygnębiona i masz takie mysli ?

mam 25 lat .. a powoduje to głownie to ,że po pierwsze wybrałam zły kierunek studiów i teraz jestem na takim ,,życiowym zakręcie " bo mysle o drugim bardziej przyszłościowym ,ale nie wiem czy sobie poradze np moj facet mi wmawia ,że do żadnej pracy sie nie nadaje i może ma rację choć chciałabym się nadawać i coś osiągnac... po drugie mam duże kompleksy na punkcie swojego wygladu . Było w moim życiu pare osob co wmawiało mi ,że nic nie osiagne , jestem do niczego i może w to uwierzyłam...

ogólnie jak myśle o przyszłości jestem troche przerażona bo mam wrażenie ,że sobie nie poradzę , jeszcze w tych trudnych czasach... A nie jestem zbyt silną osobą , wszystko przeżywam , ludzie to nie raz widzą i wykorzystują np ten mój chłopak to ciagle mi mówi ,że jestem do niczego

dlaczego jestes z facetem ktory wmawia ci ze jestes do niczego? uwazam ze jestes mądrą kobietą ktora sobie poradzi w zyciu nie mozesz myslec zle na pewno jestes w czymś dobra i nei wmawiaj sobei ze jestes do niczego...a czemu masz kompleksy co ci sie w sobie nie podoba?

co mi sie we mnie nie podoba... wiele rzeczy , twarz , figura ... tzn ,że jestem za chuda ,ogólnie całokształt ... rok temu jeszcze byłam ładną dziewczyną ,a teraz czuje ,że zbrzydlam

a jestem z takim facetem chyba dlatego ,że w to uwierzyłam troche...

moze spacer pomógł by ci sie rozchmurzyć troche moze przejdz sie po sklepach z odzieżą idz do kosmetyczki to na pewno poprawi ci humor

codziennie wychodzę na miasto , na spacer ,a i tak łapię doła... do kosmetyczki też chodze raz na jakiś czas

wiesz co kopnij w tylek tego swojego faceta i znajdz sobie innego takiego ktory bedzie akceptował ciebie taka jaka jestes przy ktorym bedziesz czuła sie szczesliwa i nie narzekała na swoj wyglad i ktory przede wszystkim bedzie cie wspierał w trudnych sytuacjach a nei wmawiał ci jaka to niby jesteś...

zostaw chlopaka i zacznij zyc dla siebie. dowiedzx sie sama czego chcesz od zycia, od partnera, wypisz sobie na kartce swoje mocne strony - sama do siebie mow w lustrze ze jestes fajna, ze siebie lubisz, ze jestes wartosciowa i mozesz wiele osiagnac - az w to uwierzysz. a potem zmien studia i juz:)

bo to nie ty jestes tą złą osobą tylko to on ci wmawia rozne bzdury a ty po czasie zaczynasz w to wierzyć....

bo na pewno jestes miła i atrakcyjną kobietą tylko twój facet wmawia ci bzdury i to przez niego jestes przygnębiona..uwierz w siebie po prostu;) głowa do góry kolezanko:)

jestes jeszcze tam? :)

staram się wierzyć w siebie , naprawdę ,ale to czasem jest takie trudne... ludzie chyba czasem czują mój słaby charakter to i mnie gnębia tak jak mój chłopak ,jego matka i paru innych ludzi . Nie lubie sie nad sobą użalać , chcialabym bardzo żeby było dobrze ,ale nie jest i nic narazie nie mogę na to poradzić. Kierunek chce zmienić i chyba tak zrobię ( chce iść na pielegniarstwo) choć chłopak mi wmawia ,że nie dam sobie rady i ja czasem też się o to boje . Ale chce być kimś , coś osiągnać , być niezależna w zyciu

bo np mój facet stwierdził ,że do niczego sie nie nadaję i że on mnie będzie utrzymywał ... ale ja wiem już jakby to wyglądało , wtedy to byłby koszmar jakbym jeszcze była od niego zależna...Chciałabym zmienić swoje życie ,ale czuje się za słaba na to

nie słuchaj sie go na pewno sobie poradzisz i zmien tego faceta on widzisz jaki jest dla cb

a jaki masz zawod?

własnie nie mam zawodu , poszłam na prawo ,ale te studia się okazały niewypałem kompletnym... chciałam kiedyś isc na aplikacje ,ale okazało sie ,że na tych studiach marnie mi idzie i raczej nie mam co o tym myslec...

poszłaś na prawo? to niezle..

ojej to az tyle musialas sie uczyć...

tylko co z tego jak kiepsko sobie radzę na tym kierunku... trochę przez to ,że mało sie uczyłam ,ale okazało się ,że zupełnie inaczej sobie wyobrażałam ten kierunek nie czuje się na nim dobrze i już wiem ,że to nie jest to co bym chciała robić.. także masakra jednym słowem mam 25 lat i żadnego konkretnego zawodu :O

nie przejmuj sie teraz to wgl jest trudno o prace i o wszystko....

chcialabym miec taka kolezanke jak ty :) jestem do ciebie bardzo podobna jesli chodzi o watpliwosci i mysli na temat przyszlosci, tez mam 25 lat tez skonczylam studia, kierunek mozna powiedziec o du pe rozbij , i tez na pewnym etapie zycia sie poddalam ale ostatnio zaczelam mocno wierzyc ze mi sie uda, zamierzam wykorzystac moje mocne strony zeby znalezc prace - musisz po prostu uwierzyc w siebie, wiem ze latwo mi mowic,ale wiem tez ze jest to do zrobienia, i pierwsze co bym zrobila na twoim miejscu to rozstala sie z facetem, ktory wpedza mnie w kompleksy-wole byc sama niz miec takie utrapienie na glowie, zaslugujesz na kogos bardziej wartosciowego niz ten obecny

pisałam jej ze ten facet nie jest dla niej

z jakiego woj. jestes?