Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkac z rodzicami w jednym domu czy sie wyprowadzic i budowac dom

Polecane posty

Gość gość

Jestesmy z mezem 8 lat po slubie, od zawsze bylo mowione w domu, ze zostane jako mlodsza z rodzicami w jednym domu, ze podzielimy go tak, aby kazdy mial swoja czesc. Jestesmy z mezem w polowie drogi remontowej, kasy pochlonelo to tak duzo, ze spokojnie wybudowalibysmy mniejszy domek. Drugie tyle trzeba jeszcze zainwestowac. Zastanawiamy sie czy nie lepiej odejsc (nie uklada nam sie zbytnio z rodzicami) i nie zaczac budowy? Doradzcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz jak zainwestowałas to będzie trudne. Chyba że masz kasę na swóje lokum. Uciekaj , nie stworzycie samodzielnej rodziny mieszkając z rodzicami. Wiem z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idzcie na swoje. ile zarabiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
rodzice już przepisali na Was dom, że go remontujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto na starośc zajmie się rodzicami i co będzie z ich domem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkghjj
"a kto na starośc zajmie się rodzicami i co będzie z ich domem?" - Gdyby kazdy o tym myslal zaraz po slubie to nikt by sie nigdy nie wyprowadził z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dom jest przepisany na nas. Maz wyjechal za granice, wiec teraz zarabia dosc duzo, moglibysmy sie wybudowac, ja skonczylam studia i tez znalazlam, prace, juz drugi rok pracuje. Mielismy do tej pory kiepsko z kasa, ale polepsza sie pod tym wzgledem. Na starosc rodzicami mam sie zajac ja, w zamian za ten dom. TYlko nie wiem czy dam rade, mam zal do rodzicow :( duzo krwi mi upili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
jest tu dużo podobnych tematów i nikt nie poleca mieszkania z rodzicami. Oczywiście gdybyście nie mieli się gdzie podziać to ok, rozumiem. Ale macie już jakieś swoje pieniądze. Pamiętajcie, że cała rodzinka przyjeżdżając do nich będzie się ładowała do Was. Nie odetniecie się od tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawet bym sie nie zastanawiala
Jak macie mozliwosc to idzcie na swoje. Z rodzicami mieszkac cale zycie.... ojjj nigdy! Chocby nie wiem jak fajni byli, a tym bardziej jezeli piszesz ze nie uklada wam sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troche sie odetniemy, bo sa dwa zupelnie oddzielne wejscia, wszystko mamy osobne, liczniki itd. Szkoda mi troche kasy, duzo wlozylismy. Zle sie czuje z rodzicami, nie sa w porzadku. Maz mowi, ze szkoda kasy, ale jeszcze mnostwo trzeba wlozyc i lepiej isc, bo zawsze bede jakies problemy. Nie wiem co robic. Jak zacznie sie budowa to bedzie to trwalo i trwalo, a ja tak chcialabym juz isc na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
Ale jak rodzice będą już starsi i sami sobie nie dadzą rady, to wszyscy się będą zwalać do Was. No i wspólne podwórko. Jak chcesz iść szybko na swoje to kupcie gotowy dom albo mieszkanie, ale od rodziców jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, tylko pewne ustalenia już są i skoro się godziłaś na ten układ, że zamieszkasz z rodzicami i się nimi zaopiekujesz w zamian za dom to teraz zmiana planów nie jest taka prosta... Moim zdaniem trzeba było przemyśleć sprawę zanim dom został przepisany a Wy zaczęliście remont. Niby trudno się stresować całe życie przez źle podjęte decyzje, ale trzeba też ponosić odpowiedzialność za swoje wybory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z goscmi pewnie tak bedzie, bo juz tak jest, ze mamie sie nie chce kawy zrobic. Podworka mamy osobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje z ta odpowiedzialnoscia, tylko widzisz, to poniekad zostalo mi narzucone. Ja mialam 23 lata jak rodzice przepisali mi dom, slepo im wierzylam i przyjelam, bo to bylo dla 'mojego dobra' a teraz widze ze dla wlasnej wygody i o mnie nie mysleli w ogole. Przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie polecam mieskzania z rodzicami! pomoc na starość - uczywiscie, ale mieszkanie to co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
Przepisanie domu nie przekreśla niczego. Ciągle możecie go podzielić na całe rodzeństwo. Kasy włożonej w remont niestety nie odzyskacie, ale nie topcie więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie ludze ze jak dom podzielony na dwa samodzielne mieskzania, to bedzie jak w bloku. Naiwna jestem? czy jest mozliwe ze bedzie dobrze, skoro wsztsko oddzielne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
jesteś naiwna. Rodzice będą starsi to zacznie się bieganie z obiadkami, potem ze śniadaniami i kolacją do nich, no bo oni już starsi i nie mogą. Będą chcieli urządzić święta, ale zdrowie nie te i całe przygotowanie spadnie na Was i goście będą spać U Was. Będziecie chcieli zaprosić znajomych, to będzie źle, bo głośno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby było narzucone, ale przecież się zgodziłaś... Nie wiem jakie masz problemy z rodzicami, co tak na prawdę się stało, ale odrębne liczniki, wejście, kuchnie to bardzo dużo. Z jednej strony na pewno lepiej osobno, ale ja teraz czasami chciałabym pobyć blisko rodziców. Każdy ma swój dom, swoje życie, spotykamy się przy okazji świąt i większych okazji i czasami mam wrażenie, że dużo tracę. Czas leci nieubłaganie, zanim jest z kim się spotkać, porozmawiać to może warto się tym cieszyć a nie uciekać. Kiedy byłam młodsza też chciałam wszystko osobno a teraz mam czasem myśli, że dom zmodernizuję i mamę zaproszę do wspólnego mieszkania, albo nawet teściową... nie na stałe może, przynajmniej nie tak od razu, ale jednak taki kontakt z rodziną, dzieciom z babcią to ważna rzecz. Podobają mi się takie wielopokoleniowe domy, wspólne świętowanie, obiady... a u nas każdy sobie rzepkę skrobie ;-( Dziwią mnie wpisy, że jak przyjdą goście to na nią spadnie... przecież to rodzice, dlaczego od razu stawiać mur? dlaczego nie zbliżyć się, zrozumieć... nie pojmuję... wiele na pewno zależy od relacji, dlatego zadałam pytanie co takiego się wydarzyło, że chcecie się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak jak ktoś tu wyżej pisał. Jeśli tylko was na to stać, budujcie dom! Oczywiście że rodzicom na starość należy się pomoc, ale uwierz mi jeśli Tylko na Ciebie spadnie taki obowiązek to będzie ciężko. Sprzedaj tą połowę domu a kasą podziel się z rodzeństwem wtedy oni również będą zobowiązani aby pomóc rodzicom. A mieszkanie z rodzicami to na dłuższą metę koszmar. Wiem coś o tym bo sama póki co niestety tak mieszkam (odkładamy na budowę właśnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze bedzie narzekanie to wiem, ale nie koniecznie musze sie tym przejmowac. To mnie trzyma przy tym postanowieniu, ze wlozytmy ok 50 000 i bedziemy miec super mieszkanie ladnie wyposazone (czesc juz mamy) i bedziemy mogli normalnie zyc, jakies wczasy, impreza, ubrania a jak zacznie sie budowa to znowu na nic nie bedzie :( ja zawsze zylam w biedzie i do tej pory musialam na wszystkim oszczedzac, a ja chce po prostu zyc. I wiem, ze to nie bedzie tak za darmo, bo zawsze bede wiekszosc rzeczy wg rodzicow robila zle, ale do zrzedzenia sie przyzwyczailam. no i zawsze mam gdzie dziecko podrzucic, albo rodzice przyjda do malego jak jest chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to przeszłam sprzedalismy mieszkanie i zaczelismy budowe pierwszy rok wynajem potem kolejne dwa lata u tesciów na przypiecku budowa trwała długie trzy lata ale nie to było takie złe tylko to ze w tym czasie trzeba gdzies mieszkac a to mieszaknie u tesciów rodzina wielopokoleniowa uczy pokory były rózne doswiadczenia było tez i bardz ciezko z drugiej strony koszty zycia przez te dwa lata były znikome tye co tylko czesc opłat dzieki temu mozna było wiecej zrobic w domu i co najwazniejsze udało sie bez kredytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
Teraz może lepiej, ale później cała opieka nad rodzicami spadnie na Ciebie. Wyobraź sobie, że rodzice są leżący, Ty masz dzieci, pracę i musisz wynająć opiekunkę do rodziców i sama za nią zapłacić albo zwolnić sie z pracy. Rodzeństwo się wypnie na Ciebie i powie, że przecież dostałaś za to dom. PS. Przepisali na Ciebie cały dom czy tylko piętro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ona ma płacić za opiekunkę? rodzice na pewno mają jakieś emerytury czy renty... przecież teraz też ich nie utrzymuje. Trudno też powiedzieć, że będą leżący, tego nie da się przewidzieć. I trudno przewidzieć że w przypadku podziału pieniędzy rodzeństwo będzie biegło z pomocą, bo ja znam przykłady rodzin z kilkorgiem dzieci, gdzie nie ma nikogo kto rodzicom zakupy zrobi i 1 w kółko biega a reszta się nie kwapi. Ja w podobnej sytuacji na razie mieszkałabym tu gdzie mieszkam, wykończyłabym i cieszyła życiem. A jak mąż zarobi konkretną sumę, będzie Was stać to działeczkę możecie kupić, zawsze jest do dobra inwestycja. Później zdecydujecie, jak będzie Was stać i będą chęci to zaczniecie budowę, a jak nie to nie. Na pewno nic pochopnie nie rób. Mam wrażenie, że coś się wydarzyło, że chciałabyś już odejść od nich. Ale może wszystko się ułoży i będzie Wam dobrze. Zanim mąż jest za granicą a Ty sama z dzieckiem to budowa też nie bardzo wchodzi w grę. Jednak facet na budowie potrzebny i kasa konkretna na początek, więc nie ma szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepisali caly dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
Jasne, rodzice mają swoje pieniądze, ale rachunki, jedzenie, lekarstwa a gdzie tu zapłata za opieke? Trzeba przecież przemyśleć różne scenariusze, nie można zakładać, że wszystko będzie OK. Ja znam przypadek, że w momencie kiedy matka zachorowała na Alzheimera każde z dzieci składało się na opiekunkę, która była przez 8h dziennie, a na noc każde z nich po kolei chodziło pilnować matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że nie można zakładać że wszystko będzie ok, ale przewidzieć nic się nie da i równie dobrze rodzice mogą być samodzielni do śmierci. W każdym razie ja ze strachu przed starością rodziców nie uciekałabym od nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
A w obawie przed wiecznym zrzędzeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
;-) sama nie wiem ;-) szczerze to nie mieszkałam nigdy z rodzicami ani teściami, nie wiem jak by było i dlatego nie udzielam złotych rad tylko rozważam. Na pewno zależy co jest powodem nieporozumień i zgrzytów. Jeżeli sytuacja jest do przepracowania to warto próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×