Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zycie_to_nie_tylko_prokreacja

Z logicznego punktu widzenia nie warto mieć dzieci_Więc dlaczego ja macie

Polecane posty

"adwanna RoR - zniszczenie życia to też totalna zmiana, więc nie wiem o co się czepiasz. Dla mnie akurat trafne porównanie z tym tsunami" x aprzezylas tsunami? bo jesli nie to nie wiesz o czym mowisz;/ to tak jakby kobieta ktora nigdy nie rodzila porownala porod do wyrwania zeba;/ natomiast wrcajac - jesli cos niszczysz to nie nastepuje zmiana - co najwyzej pozostaja gruzy a czesciej cos konczy na zawsze, wtedy ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś kobiety miały prawo być zmęczone , histeryczne , nie radzące sobie . Miały prawo po porodzie wyglądać grubiej, tłuściej , " gorzej " . Nikt nie wymagał od kobiety , która urodziła powrotu do figury , pracy , obowiązków , ilości wolnego czasu - sprzed ciąży .Bo świat zdawał sobie sprawę ,że jest to po prostu niemożliwe . Ale teraz ? w dobie prezenterek wracających do pracy na tydzień po porodzie pięknych , młodych i jeszcze szczuplejszych ? jeszcze bardziej zorganizowanych - poświęcających sie karierze i w 100 % dziecku ? kto temu sprosta ? nikt . No i teraz sie zaczyna ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim zdaniem wielu ludzi próbuje marginalizować kwestię komfortu i jakości życia. Podejrzewam tu grubą hipokryzję. Chyba każdy z nas pragnie spokoju ducha, stabilizacji finansowej, móc wypocząć i po prostu cieszyć się chwilą. Tymczasem wielu dzietnych przyznaje, że im się pogorszyło ale twardo obstają przy tym, że wyjdzie im to na dobre. Zacytuję tu pana Jacka Wałkiewicza, który wyśmiał przysłowie "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni". Owszem, czasem wzmocni, ale częściej sponiewiera, zniszczy i pozostawi poranionym i słabszym. Nie gloryfikowałabym więc tych wszystkich trudności i cierpień bo nie są aż tak potrzebne i przydatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem przeciwnikiem wychylania wahadła za bardzo - w każdą stronę . Bycie matką może być i bohaterstwem ale i przekleństwem . Bycie bezdzietnym morzę nieść wolność i radość ale i zgorzknienie i samotność .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawy temat Autorko:) a Ty ROR w*********j z tego forum w końcu, bo nic tylko śmiecisz!!!! Czy Ty musisz się koniecznie wypowiadać w każdym temacie?? wesprzyjcie mnie dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
z logicznego punktu widzenia życie jako takie nie ma sensu. jakbys się nie spinała i tak wcześnie czy później umrzesz. czy to ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem komfort życia jaki propaguje świat jest utopią . Bo świat mówi - możesz mieć wszystko , a to bzdura . Bo nie możesz mieć wszystkiego .A jeśli masz to za pyrrusową cenę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium bardzo mądre wypowiedzi, zgadzam się w 100%!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No i teraz sie zaczyna ...." allium - napisałaś to tak, jakby to było coś złego. A może to, że "się zaczyna" jest oznaką pewnej świadomości, dojrzałości czy racjonalnego podejścia do życia? Weź pod uwagę, że żyjemy w niesamowitych czasach. Po raz pierwszy od tysięcy lat ludzkość ma możliwość wybrać czy chce mieć potomstwo czy nie. To niesamowite bo nigdy wcześniej tak nie było. I jak sądzisz, o czym świadczy wzrastająca liczba bezdzietnych z wyboru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz takiego wyrazistego nicka prokreacja brzmi jak slogan z PRL rozmnażajmy się ku chwale i tak dalej właśnie nie chodzi TYLKO o prokreację w naszym życiu ale tez i o to żeby swoje wartości przekazywać kolejnym pokoleniom, mieć dziecko, żeby móc kochać bezwarunkowo i otrzymywać bezwarunkową miłość i tego uczyć nasze dzieci tak potrzeba posiadania dziecko może tez wydawać się egoizmem ale zależy z czego ona wynika jeśli pójdziemy dalej tropem z tabelki, że dziecko ma nam przynieść korzyści jak royal baby brytyjskiej gospodarce to gdzie nasz humanizm i rozwój emocjonalny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak sądzisz, o czym świadczy wzrastająca liczba bezdzietnych z wyboru? -------- jak juz pisałam nie jestem ortodoksyjnym zwolennikiem dzietności . Przeciwnie , uważam ,ze nie każdy powinien nieć dzieci - z różnych powodów. A co sądzę o wzrastającej liczbie bezdzietnych z wyboru ? Myślę , że na obecnym etapie są zadowolenie ze swojego postanowienia ale ...cokolwiek robisz dobrze rób i czekaj końca :) O słuszności takich decyzji dowiadujemy sie pod koniec życia czyli wtedy kiedy jest juz za późno na korektę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a moim zdaniem komfort życia jaki propaguje świat jest utopią . Bo świat mówi - możesz mieć wszystko , a to bzdura . Bo nie możesz mieć wszystkiego .A jeśli masz to za pyrrusową cenę ." Z grubsza się zgadzam. Jestem świadoma, że nie moge mieć wszystkiego. Mogę mieć pewną ilość dóbr czy przyjemności. I jeśli wiem, że pewne wybory mogą mi znaczenie ograniczyć komfort życia to po prostu z nich rezygnuję. Ujmę to tak: moje życie nie jest doskonałe. Jest w nim ból i cierpienie. Więc po co mam sobie jeszcze tych trudności dokładać? A może nie chcę? A może po prostu należę do nielicznej grupy osób które wiedzą z czym się wiąże macierzyństwo i w pełni świadomie z niego rezygnuję podczas gdy większość idzie za instynktem albo myśli, że tak trzeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co napisze wzburzy iwelu ale jestem co do tego przekonana - nie możesz wiedzieć z czym wiąże sie rodzicielstwo z całym spektrum swoich spraw dopóki nie zostaniesz matką , rodzicem . Tak jak nie wiesz czy skok na bungie ci sie spodoba czy nie dopóki nie skoczysz .A jak koczysz jest za pożnio na zmianę zdania . I podobnie jest z rodzicielstwem . Uważam ,ze niepotrzebnie je tak mocno intelektualizujemy , tak rozkładamy na czynniki pierwsze . Ale jeśli cenisz komfort bardziej od posiadania dzieci - masz takie prawo . Nie ma jeszcze obowiązku posiadania dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgościowinierówny
Czemu mam dziecko? a cholera wie :D równie dobrze można się zastanawiać czemu wyszłam za mąż, czemu łażę po górach, czemu wsiadam do samolotu i lecę na drugi koniec świata... pracuję jako jak to określa mój mąż- pstrykacz fauny i flory ;) często wyjeżdżam on wtedy zostaje z dzieckiem. czuję się wtedy strasznie samotna,bo choć wiem że oni tam czekają i za kilka dni się zobaczymy to czuję w środku pustkę jakbym nie miała nikogo. i mimo że praca to moja ogromna pasja,to praca mnie nie przytuli, nie wyciągnie rąk, nie powie kocham. chyba dziecko i mąż pojawiają się w naszym życiu po to aby nie było ono samotne i puste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeeeeeeeee
no tak "czysto logicznie" to pewnie i się nie opłaca. Ale tak samo nie opłaca się posiadanie np psa. Zysków żadnych a tylko koszty i kłopoty :D. Dzieci to przynajmniej dają nadzieję na jakąś stopę zwrotu w postaci opieki na starość. A taki zwierzak nawet tego nie :P. W sumie życie opłaca się tylko do jakiegoś wieku, a potem też nie bardzo. Człowiek brzydnie, jest coraz mniej sprawny, perspektywy też coraz mniejsze. Jak się osiągnęło sukces to wychodzi, że już nic lepszego człowieka nie czeka, jak się nie osiągnęło sukcesu to jeszcze gorzej. Jednym słowem tak po 40 należy się rzucić pod pociąg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem wzrasta liczba osób nie decydujących się na dzieci, ale jesli kierują sie one własnie egoizmem i chęcią podniesienia komfortu swojego życia to może niech dalej pójda tym tropem i zastanowią się kto zarobi na ich emerytury, jeśli zabraknie kolejnych pokoleń? czy może mówimy o istotach wyższych, które pozostaną piękne i wiecznie młode po wsze czasy dzięki klinikom piękności, na które będzie pracowało bydło niegodne dostąpienia wyższej świadomości istnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I podobnie jest z rodzicielstwem . Uważam ,ze niepotrzebnie je tak mocno intelektualizujemy , tak rozkładamy na czynniki pierwsze" Wcześniej tak nie było, bo kwestia posiadania dzieci nie była kwestią wyboru. Teraz trzeba podjać decyzję. A co ludzie robią przed podjęciem decyzji? Analizują. Moim zdaniem urodzenie dziecka jest najważniejszą decyzją w życiu. Na drugim miejscu jest małżeństwo. Łatwiej jest podjąć decyzję o wstąpieniu w związek małżeński z wielu powodów (a przede wszystkim jest to zupełnie inny rodzaj decyzji). Przyszłego męża możesz wcześniej poznać. Nikt Ci nie zabroni z nim mieszkać nawet przez 10 lat zanim się zdecydujesz. W najgorszym przypadku (którego ja nie zakładam bo myślę pozytywnie) są rozwody. Rozwody NIE SĄ napiętnowane społecznie. Nie krytykuje się osób po rozwodach. Teraz decyzja o dziecku: jak same zauważyłyście dopóki się nie urodzi to nie wie się z czym się wiąże posiadanie dziecka. To jest ogromne ryzyko. A jeśli się okaże że jest gorzej niż wcześniej. Że dana osoba nie nadaje się na rodzica? Nie ma rozwodu z dzieckiem. Owszem, prawnie można się zrzec nawet kilkulatka ale skazanym się jest na ostracyzm społeczny i wykluczenie. To jest temat tabu. Czy można się dziwić zatem osobom które tak dogłębnie analizują tą decyzję? Ja osobiście nadziwić się nie mogę komuś kto podejmuje ją ot tak, za pstryknięciem palcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w obecnym systemie emerytalnym każdy pracuje na siebie więc argument z pracą na emeryturę stracił na aktualności :) Ale j eśli nawet ludzie sprowadzają na świat dzieci " bezmyślnie " ;) ale kochają i uczą kochać - to co jest w tym złego ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego że życie to nie star trek i logika nie jest ważna zresztą podstawowym celem człowieka jest reprodukcja dla przetrwania gatunku! jak u zwierząt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w obecnym systemie emerytalnym każdy pracuje na siebie więc argument z pracą na emeryturę stracił na aktualności usmiech.gif" Dziękuję, że to napisałaś i ja nie musiałam. Argumenty pt "kto będzie pracował na Twoją emeryturę" mnie drażni niemożliwie. Prawie tak jak osławiona szklanka wody na starość ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę systemem zusowskim sory jeśli się mylę ;) jeśli pomijamy w naszej dyskusji patologię to nawet nieprzemyślane ciąże dają chwilę na zastanowienie się nad tym czy warto mieć dziecko i można podjąć wtedy decyzję na miarę naszych możliwości mam dzieci i z wpadki i planowane, gdybym mogla cofnąć czas i zastanowić się jeszcze raz nad swoimi decyzjami, to zrobiłabym jeszcze raz to samo, właśnie po to żeby rozwijać w sobie uczucie miłości do moich córek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma niczego złego w myśleniu , zastanawianiu ,analizowaniu swoich decyzji .Jest to ze wszech miar pożądane . Tyle tylko ,ze nie zawsze sie sprawdza . Są takie dizedizny naszego życia gdzie logika , założenia i procesy dowodowe ,uzasanienia i wyliczenia mają sie nijak do rzeczywistości a nawet często stają okoniem wobec niej . I co ? czy to znaczy , ze powzięta decyzja jest zła ? dlaczego ? :) Powiem tak - jeśli nie jesteś zdeklarowanym socjopatą , jeśli nie dręczysz świadomie zwierząt i bliźnich - potrafisz kochać i możesz mieć dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choć emerytura - emeryturką to dizeci są przyszłym naszymi klientami , pacjentami, petentami ,to dla nich rodzice opróżniają swoje portfele w naszych sklepach , firmach , szkołach , dentystach ... Brak dizeci - to brak klientów - najprościej mówiąc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Powiem tak - jeśli nie jesteś zdeklarowanym socjopatą , jeśli nie dręczysz świadomie zwierząt i bliźnich - potrafisz kochać i możesz mieć dzieci" To zabawne, że to napisałaś, bo ostatnio nawet zastanawiałam się czy nie jestem socjopatką ;-) Zwierząt nie dręczę, wprost przeciwnie - jestem wrażliwa na ich cierpienie i nie potrafiłabym nawet patrzeć na takie praktyki a co dopiero je uskuteczniać ;-) Natomiast jestem osobą niezwykle egocentryczną i irytuje mnie każda rzecz i osoba która zagraża mojej wolności (przy czym tu przez wolność rozumiem dysponowanie własną osobą, czasem i pieniędzmi). W pełni zgadzam się, że nie każdy powinien mieć dzieci. Tak jak nie każdy powinien mieć chociażby prawo jazdy. Są osoby które nie są predysponowane do pewnych rzeczy. Szczerze mówiąc jeśli ten nagły wybuch miłości macierzyńskiej po porodzie jest mitem to widzę kiepskie szanse dla siebie na bycie dobrą i kochającą bezinteresownie matką ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" [zgłoś do usunięcia] gość ciekawy temat Autorkousmiech.gif a Ty ROR w*********j z tego forum w końcu, bo nic tylko śmiecisz!!!! Czy Ty musisz się koniecznie wypowiadać w każdym temacie?? wesprzyjcie mnie dziewczyny..." x powiedziala zasmieciara tematu;-) nie ty bedziesz decydowac gdzie ROR sie bedzie wypowiadac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście świat jest pełen nieszczęsliwych rodziców i jeszcze bardziej nieszczęśliwych dzieci . Ale widzisz to jest tak jak ze wszystkim - jeśli karmisz swoje serce określonymi treściami , czytasz , oglądasz rzeczy , kóre cie przerażają - to w końcu uwierzysz ,ze śa one przerażające . W takim największym skrócie . Jeśli jednak karmisz siebie pozytywami , przestajesz w towarzystwie takich osób , maja one pozytywne doświadczenia i nie pisze tylko o rodzicielstwie - jeśli poprzez obrazy i lektury utwierdzasz siebie w pewności ,ze to o czym myślisz j est dobre i pożądane dla ciebie - tak będzie . Nastawienie naszych serc , pragnienia naszych serc są najważniejsze ,a jesli jeszcze chodzi o materię tak delikatną ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietna i szczęśliwa
wg mnie ta tabelka jest trochę naciągana i z pewnością to są koszty rodziny średniozamożnej. Można kupować używane ubranka bo i tak dzieciar szybko z nich wyrasta więc kupowanie nowych ubrań jest kompletnie nieopłacalne i bezsensowne, można kupić używany wózek bo dzieciak za rok i tak z niego wyskoczy więc po jakie gówno wydawać 1500 na wózek?!?!?!?!?! Natomiast też są przesadzone koszty wyżywienia - jak ma się w domu niejadka to jedzenie raczej się zmarnuje więc wyżywienie za 500 dla kilkulatka to śmiech na sali i wystarczy dla dorosłego na 100% Rozwaliło mnie ze ubranka dla niemowlaków są aż za 1500!!! Ludzie przecież to jest kompletnie nieopłacalne kupowanie dzieciakom nowych ubrań bo one rosną baaardzo szybko!!! A co do leczenia to nie przesadzajmy!!! Jest jeszcze w miarę działająca służba zdrowia za darmo zagwarantowana od chwili narodzin, chyba że dzieciak ma całe uzębienie w próchnicy i trzeba tyle na dentystę wydać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to co napisze wzburzy iwelu ale jestem co do tego przekonana - nie możesz wiedzieć z czym wiąże sie rodzicielstwo z całym spektrum swoich spraw dopóki nie zostaniesz matką , rodzicem . Tak jak nie wiesz czy skok na bungie ci sie spodoba czy nie dopóki nie skoczysz .A jak koczysz jest za pożnio na zmianę zdania" x nie do konca sie tutaj zgodze - bo rozwazalam skok na bungie i nie skoczylam;-) wlasnie dlatego ze dobrze to rozwazylam - np. skok moze nadwyrezyc slaby uklad kostny (ja mialam problemy z kregoslupem) - czyli mozna sie domyslec ze mialam bym nieprzyjemnosci (jedna moja znajoma - miala po skoku podobny problem) zmierzam do tego ze sa okolicznosci ktore moga sie do czegos przyczyniac i ktore nalezy uwzglednic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może czasami nie warto aż tak dużo myśleć tylko właśnie dać się ponieść instynktowi? jakiś czas temu poznałam taką dziewczynę, analizowała każdy swój krok, każdą decyzję, każde jej słowo było dokładnie przemyślane a potem wypowiedziane poprawną polszczyzną, instynkty ograniczała, do jedzenia i sporadycznego sexu z mężem, którego studia, karierę i pracę tez dokładnie zaplanowała i stało się pewnego dnia źle policzyła dni płodne po tygodniu widać było po niej, że podświadomie to nie była pomyłka w obliczaniu ;) po kolejnym tygodniu zachowywała się jak mała dziewczynka na widok nowej lali, uśmiech jej nie schodzi z buzi a w jej oczach jest tylko i wyłącznie radość, że instynkt wziął górę nad intelektem ;) czego życzę wszystkim kobietom, głęboko zastanawiającym się nad sensem bycia matką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×